Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama POLA

nie radzę sobie z wychowaniem rocznego dziecka

Polecane posty

Gość mama POLA

Drogie Mamy Pomocy Nie radzę sobie z wychowaniem córki (1 rok). Ogólnie jest strasznie nie grzeczna, jest tak jak ona chce albo ryk. Bez względu na to czyy jesteśmy w domu, na spacerze czy na zakupach wszystko jest pod jej dyktando. Wiem strasznie ją rozpuściliśmy, poradźcie teraz jak dalej postępować z takim małym terrorystą. Macie może jakieś sprawdzone książki o wychowaniu dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okejfajnieipięknie
mam telefon do super niani :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama POLADawa
Dawaj, czuję że za niedługo się przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
standardowo język niemowląt i język dwulatka, dla ciebie to juz chyba ta druga pozycja. powiem ci tyle ze jezeli ma rok i takie zagrania to bedzie pozniej jeszczze gorzej. moja byla aniolem do roku, a pozniej...... teraz ma 3 lata jest troszke lepiej ale ma swoje odchyły i zagrania ze zalamuje rece czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze łatwo powiedziec ale nie mozesz jej ustepowac, mowisz raz nie i koniec, musisz byc konsekwetna. dziecko placze bo chce postawic na swoim, chce pokazac ze rządzi (twoja wczesnie zaczela bo to raczej blizej 2 roku zycia sie zaczyna). jezeli ustapisz jej bo placze i histeryzuje to dla niej znak- o podzialalo, bede tak robic zawsze jak czegos chce. trzeba jej pokazac ze jej placz nie robi na tobie wrazenia, przy dwulatku mozesz zastosowac jakies kary np zaprowadzenie do drugiego pokoju na tak długo az sie wyplacze i zrozumie ze nic to nie dało. ale roczniak to sie bardziej wystraszy ze sam zostal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konsekwencja konsekwencja
i jeszcze raz konsekwencja. ja jak moja miala rok myslalam ze zwarjuje, teraz ma 2,5 roku, co 2 dzien mysle ze zwarjuje ;) Ale tylko spokoj nas ocali. Popiersze musisz pokazac dziecku granice. Jesli dotej pory mogla wszystko, to bedzie ciezko to zmienic, ale konsekwencja w swoim dzialaniu musi byc. Ja odkad pamietam, niereagowalam zalem i smutkiem na histerie dziecka. Wole wyniesc je pod pacha ze sklepu z wiskiem, niz kupic cos bo tak chce. Z czasem zrozumiala i teraz jak chodzimi po zakupy to trzymamy sie listy ;) Pamietaj dziecku nic nie bedzie jak poplacze, wiem ze najlepszym uspokajaczem jest A MASZ i juz, ale potem wlasnie wychodza takie kwiatki. Tlumacz tlumacz i badz konsekwenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama POLA
Tylko jak tłumaczyć rocznemu dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesliii
weźcie się leczcie. Chcecie tresować roczne dziecko??? Jak idziecie na zakupy to zaprowadź do słodyczy, niech sobie wybierze lizaka czy żelki, otwórz jej i bedziesz miała spokój. Jak na spacerze albo w domu to co ci szkodzi, że robisz,co ona chce?? Daj jej możliwość wyboru, a nie ciągle rozkazujesz. Nie dziwie sie, ze macie rozwrzeszczane i rozhisteryzowane dzieciaki skoro prawie od narodzin one wszystko "muszą" PS tez mam dwulatka w domu i potrafił dac w kość (żywe srebro) ale takich cyrków mi nie odstawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama POLA
W sklepie to chodzimy tam gdzie ona chce, po minucie w wózku krzyk wyciągam ją i biegam po tym sklepie za nią. W domu to zobaczy na stole ciastko i koniec musi je mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konsekwencja konsekwencja
nie tresowac a wychowywac. no kurczaki codziennie w sklepie i codziennie zelki albo lizak. sorki ale ja nie chce zeby moje dziecko w wieku 3 lat mialo pol szczeki do wymiany. Tlumaczycri,, dzieci nawet roczne juz naprawde duzo rozumieja. Mow spokojnie, nie wczasie histeri, przeczekaj, powiedz, ze najpierw mamusia zrobi zakupy, pomozesz mamusi- trzymaj to np chleb, potem pojdziemy gdzie ty zechcesz. Dziecko okazuje nam emocje najczesciej poprzez placz, zal, smutek, zlosc. To my musimy je nauczyc ze tak nie mozna, bo w zyciu doroslym nikt im nie da wszystkiego na smutne oczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sluchaj Lesliee, tak pewnie chodz z dzieckiem do sklepu i niech codziennie wybiera co chce ze słodyczy. dac wybór dziecku, ok. ale jak idziecie na spacer, to niech wybierze droge która chce isc. nie chce nalozyc bluzki? daj jej kilka do wyboru niech wie ze ma cos do powiedzenia. ale bez jaj nie moze byc tak ze ona chce a mama daje, bo bedzie tak ze naprawde dla swietego spokoju dasz jej wszystko czego chce i sama nie zauwazysz momentu kiedy ona bedzie toba swietnie manipulowac. jeszcze masz czas zeby to zmienic pozniej bedzie tylko trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o wlasnie to tez madre - nigdy nie tłumacz dziecku niczego jak jest w histerii, bedziesz musiala ja wtedy przekrzyczec , a to spowoduje jeszcze wiekszy przebijajacy wrzask dziecka;d dopiero jak skonczy ten swoj krzyk (ty do niej w tym czasie nic nie mow) to wtedy jej wytlumacz dlaczego nie dalas jej tego czy tamtego. zobaczysz jak pierwszy raz ci sie uda ja przetrzymac to bedziesz z siebie dumna ze nie uleglas, a uwierz ta histeria sie wreszcie konczy i nie trzeba dziecku ulec zeby przestalo plakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama POLA
no to fakt że faktycznie bardzo dużo rozumieją mam tylko wrażenie że rozumie to co chce i to co jej pasuje! Przerabiałam już przekupywanie jej słodyczami ale to jest tylko na moment skuteczne i na dłuższą metę na pewno nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konsekwencja konsekwencja - moja ma 3 lata i wg twoich wyliczen to sie bedzie zgadzac - co 2,5 dnia mysle ze zwariuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przekupuj!!!!!!!!!! ona ci wejdzie na glowe, tez mialam moment kiedy zaczelam tak robic: masz ciastko tylko juz nie placz, masz żelke tylko sie uspokoj. chyba najgorsze rozwiazanie z mozliwych, musisz uwierzyc na słowo: bedziesz miala ochote wyjsc i nie wrocic, strzelic sobie w łeb, wyskoczyc przez okno:D ale to jest normalne i to minie, dziecko musi sprawdzic na ile moze sobie pozwolic, ty musisz mu pokazac granice zeby czulo sie bezpieczne i kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy ...
Moim zdaniem dla roczniaka taka super konsekwencja superniani, jest jednak za ostra. To za małe dziecko, nie rozumie za wiele i właściwie to wina rodziców, a nie jego, że takie jest. Ja te konsekwencje rozłożyłabym w czasie, poświęcając dużo czasu na rozmowę.Ono będzie słuchać, skupiać się, czasem nie, ale nie będzie przelęknione nagłą zmianą metod wychowawczych. Tym sposobem dziecko będzie przygotowane do zmian wychowawczych, a nie na hura, z roczniakiem, który popadnie w jakieś lęki, bo nie rozumie, dlaczego do tej pory mógł tak robić, a teraz szlaban.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszesz ze roczniak wiele nie rozumie, ale poswiecilabys mu duzo czasu na rozmowy:D do autorki: jak juz widzisz zblizajacy sie atak histerii spróbuj odwrocic uwage dziecka np na ptaki, kwiatki, inne dziecko no cokolwiek tylko nie na zabawke w sklepie czy slodycze bo zaraz bedzzie "ja chce"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama POLA
Staram się odwracać jej uwag gdy widzę że wyciga już po coś zakazanego łapki to wychodzę z nią do drugiego pokoju, zabawiam zabawką chociaż nie zawszę się to udaje. Najgorsze są właśnie te histerie najczęściej w domu bo ona chce szklankę, butelkę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama POLA
W tym sklepie to nie chodzi o to że ona chce te słodyczę tylko chce sobie sama iść w swoją stronę wezmę ją na ręce to pisk w wózku też. Idzie sobie w swoim kierunku po drodze coś zwali, coś przewróci i tak sobie spaceruje. I jak takiemu maluchowi wytłumaczyć: teraz siedzisz w wózku mama robi zakupy a później idziemy na spacer. Wydaje mi się że nie bardzo załapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konsekwencja konsekwencja
jesli zadne sposoby na corke nie dzialaja podczas zakupow, to postaraj sie z nia nie robic ich ;) wiem ze to trudne, ale mozliwe. sAMA biore mala dopiero jak musze. Wole sama, na spokojnie. Bo mimo, ze nie biega, ze nie piszczy, to jednam boje sie ze szybko sie znudzi, wkoncu takiemu dziecku zakupy w wozku to nuda ;) Wiec sporadycznie chasam z nia do sklepu. I na moja dzialaja slowa- Patrz mamusia jest smutna (robie kwasna mine :P) bo twoje zachowanie mnie smuci. Jak bedziesz sie sluchac mamy to mama sie bedzie usmiechac. - proste, a jednak dziala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama POLA
NIE TAKA ZNOWU NOWA dzięki za książkę właśnie znalzałam ją i wygląda na bardzo ciekawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
po pierwsze jeżeli daje sie dziecku wybór to pomiędzy dwoma rzeczami, a po drugie roczniaki nie są jż takie głupie. To rodzicom sie wydaje, że małe dzieci są głupie, nic nie rozumią, a one doskonale wiedzą co robić kiedyś chca żeby było jak one sobie wymyślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze nasz synek to n
ja mam zawsze gotowa liste zakupow ,zeby nie marnowac sobie czasu i cierpliwosci mojego synka.on ma prawie 2 latka.kupuje mu buleczke i sadzam w koszu na zakupy.on jest zajety bułą ,a ja zdaze wszystko kupic bez stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xenior
Ja mam trzynastomiesięczną córeczkę.Zabraniać zaczęłam jej dość niedawno, bo jak nauczyła się chodzić. Według mnie wszystko działa, choć oczywiście nie zawsze. Np. uwielbia grzebanie przy kontakcie. Za każdym razem jak się tam zbliża mówię głośno "nie wolno" i patrzę groźną miną. 7/10 razy podchodzi tam i wraca po moim upomnieniu, ale zdarza się też, że muszę wstać i ją od kontaktu "odprowadzić" do zabawek. I wiem, że ona doskonale pamięta zakaz, bo całą drogę do kontaktu mówi sobie "no no no":) Z płaczem i histerią też JUŻ nie jest tak źle, ale zaczęło się z dnia na dzień. Jak czegoś zakazałam to w ryk. Ja wtedy stawiam ją na podłodze, żeby jej dać do zrozumienia, że takiego zachowania nie lubię. I w sumie nie robię nic... Czasami jak płacze bardzo to ją zagaduję albo zaczynam się czymś bawić gdzieś dalej i przestaje płakać bo chce się ze mną bawić. A jak już przechodzi samą siebie to trudno... Mówię jej, że może płakać ile chce;) No i kiedyś potrafiła płakać 20 minut (oczywiście bez łez- taka z niej aktorka:)), a teraz chwilę pomarudzi, nagada się jęczącym tonem i spokój. Gdyby zaczęła płakać tak naprawdę to zaczęłabym ją tulić, żeby się nie zdenerwowała bardzo, bo jak zaczyna histeryzować to się jej nie da uspokoić przez godzinę. Ale to się w sumie nie zdarza. W ogóle jej nie ulegam raczej w niczym. Za to jak tylko tata wraca z pracy... Jest jęk aż do kąpieli. Bo tatuś leci na każde jej skinienie. I spełnia wszystkie jej zachcianki. Doszło do tego, że sama już nie wie co chce i o co jej chodzi. Szwęda się po domu i płacze nawet kilka godzin i nic jej nie zachwyca. A tata podsuwa coraz to wspanialsze podarunki:) Więc ja widzę po swojej córce, że TRZEBA stawiać granice nawet takiemu małemu dziecku, bo to dla niego zdrowsze po prostu... I wiem, że jest ze mną spokojniejsza, bo rozumie co jej wolno a czego nie. Nie mam z nią problemów od poniedziałku do piątku poza wieczorami:) Weekendy są straszne, ale może uda mi się nakłonić męża, żeby nie traktował jej jak maleństwo i przestał rekompensować stracony czas w taki sposób:) Pozdrawiam zdesperowane mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×