instruktorzy nauki jazdy

pytam czy ktos był w podobnej sytuacji do mnie... robiłam wda kursy prawa jazdy mialam doczynienia z z około 10 instruktorami siedmiu z nic podrywalo mnie żywcem 3 proponowalo sex... w jednym nawet zdążyłam się zakochać... potraktował mnie bardzo żle moje serce jest zranione do dziś dnia... pomocy

znaczy sie chwalisz sie czy zalisz?

o ja pierdole co ty za szkoly jazdy wybralas. ja jezdzilam z 4 instruktorami i kazdy podchodzil do nauki profesjonalnie... chyba ze ty masz taki styl ze tobie mozna zaproponowac tylko jedno.

chwalę ale i żalę!! chcialabym wiedzieć czy był ktoś w takiej sytuacji... ja nie potrafie z tym normalnie żyć...

robiłam pierwszy kurs z opieki społecznej... nie wiem czy tak wyglądam... nie ubieram się jak dziwka ani nie zachowuje

instruktor w którym się zakochałam zaproponował że odstresuje mnie przed egzaminem spytalam w jaki sposób odp no seks... powiedziałam ze nie tak szybko może z czasem jak się bliżej poznamy... stwierdził ze nie to nie pisałam do niego smsy to zmienil nr...

ales ty naiwna i glupiutka...

po pół rocznej przerwie zapisałam się do niego na jazdy... po kilku godz.powiedziałam mu że mi sie podoba i że chce się z nim przespać bez zobowiązań tylko byśmy sie kumplowali... powiedział mi wtedy że jestem fajna ale on ma u swojej dziewczyny tak nagrabione że nie może wiecej jej zdradzać bo ona go rzuci i zapoznal mnie ze swoim najlepszym przyjacielem...

potem jeszcze próbowałam go uwieść to powiedział że moze mógłby ze mną kręcic ale mam o jedno dziecko za dużo...

po piatym nie zdanym egzamini usłyszałam od niego że mam więcej sie nie zapisywać na jazdy bo kumple sie z niego śmieją ze on mnie nie uczy jeździć tylko sie bzykamy...

ostatni raz widziałam go późnym latem kopną mnie w tyłek na szczęście przed 6 egzaminem ale i tak nie zdałam...