tak mi zle

Nikt mnie nigdy nie kochal, nawet nie wyobrzam sobie zycia we 2, ze ktos mnie kocha, etc. mam 30l, 1 krotki zwiazek, zero znajomych, domatorka, ryczec mi sie chce jak czytam tu te rozne posty, zazdroszcze wam, zegar biologiczny tyka, w pracy mnie przesladuja, malo zarabiam, zero perspektyw na dobra prace, dzis cala noc nie spalam z nerwow przz sny, nie mam wsparcia w rodzinie, mala jest i kazdy idzie w swoja strone, lzy cisna sie do oczu...

nikt k... mi nie odpisze? :(

a przez neta probowalas kogos poznac ??????????

mam znajoma o 15lat starsza, czasem gadamy... glowa mnie boli od tego wszytskeigo, jeszcze mam problem rodzinny az chce mi sie ryczec, ale takie zycie

chodzi mi o faceta czy probowalas poznac

sytuacja ciężka ale na każdego przyjdzie pora w miłości (spróbuj np tutaj kogoś poznać, albo w pracy...) weź los w swoje ręce wiem że trudno się przełamać ale piękne rzeczy rodzą się w bólu

mnie też w pracy prześladują :(

w pracy same baby

rozdaj 3 celne kopniaki przesladowcom i nabiora szacunku

nie da sie, spiskuje tez kierownik bo to jego wazeliniarze

Ehhh zycie..... az ciezko sie czyta ze tak wam zle, wspolczuje, znam ten bol. W prawdzie teraz jestem bardzo szczesliwydzieki mojej zonie, ale kiedys tez bylem w oplakanym stanie, samotny nie potrzebny nikomu, poprostu bylem bo matka mnie urodzila........ dluga historia. Paradoks? I owszem zauwazylem ze im bardziej walczylem z samotnoscia tymbardziej mi doskwierala, usilne proby znalezienia drugiej polowy rodzily nowe dolki z powodu licznych niepowodzen- takie zycie.odpuscilem twierdzac ze na swiecie musza byc tacy jak ja- samotni. Ta decyzja okazala sie zbawienna w skutkach' postanowilem jedynie otworzyc sie na ludzi, nie staralem sie nikogo znalezc do zwiazku zaczalem tylko wychodzic do ludzi i wmawialem sobie ze ci nowo poznani to tylko znajomi kolezanki, koledzy, i wiecie co? Wlasnie wtedy poznalem swoja obecna zone. Analizowalem te sytuacje dlugi czas- wniosek? Casz, swoboda, spokuj to nasi sprzymierzency, nie starajmy sie uszczesliwiac na sile. To nic nie da, prawda jest jedna ze nasz usmiech pogoda ducha i to ze nie uzalamy sie nad soba sprawia ze ludzie nas postrzegaja jako cudowne osoby i lgną do nas, a w tym tlumie napewno jest ta druga polowka..... tak wiec usmiech na buzki, piersi do przodu, troche ppozytywnego myslenia i bedziecie szczesliwe, czego goraco wam zycze. Pozdrawiam Robert.

o wiele gorszy jest brak pracy i pieniędzy.

dzieki robert, gratulacje