Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezakochanamama

ODEJSC OD MEZA czy SIE OGARNAC???? POMOCY!!!

Polecane posty

Gość nnbv v v
Zastanów sie czy warto złamac zycie 2 osobom (mężowi i córce) zeby na krótką chwile poczuć znów motyle w brzuchu. A co później. Kolejne dziecko i znów motyle sie skończa i znów będziesz szukała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
wiadomo-odpowiedz jest prosta-nie warto niszczyc im zycia! corka jest najwazniejsza i dlatego czasami w nocy sobie pochlipuje. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
maximus2580 - czuje dokladnie TO SAMO! czarna 82- tak mialam podobne przezycia-rodzice bili mnie czesto-ostatni raz dostalam w pierdziel gdy mialam 21 lat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
maximus2580 - to moze takie jest zycie i nalezy to zaakceptowac ...tylko ja sie po prostu dusze.....ja musze poczuc cos wiecej niz ta rutyne i codziennosc...adrenalina, emocje, namietnosc, pasja...ISKRA....tylko malo kto to rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mammm
niezakochanamama mam dokladnie tak samo. Z tym, ze mamy dwoje dzieci i jestesmy troche mlodsi. Ja mam 27 lat on 28. Razem 13 lat 4 lata po slubie. Ja czuje, ze go kocham i jest cudownym facetem, ale mnie tez zabija codziennosc. To, ze on jest taki przewidywalny. Brakuje mi zainteresowania z jegos trony, takiego czysto kobieta-mezczyzna. Brakuje mi czulosci, tych motylkow :/ w sexie dokladnie wiem kiedy i co zrobi, gdzie polozy reke i jak mocno nacisnie. Ciagle slysze, ze ejst praca zmeczony, nie chce nigdzie wyjsc, zreszta nigdy nie lubil- to raczej typ domatora. Wiem to wszystko jest okrutne, bo skoro facet jest dobrym ojcem, przyjacielem, nie pije, nie bije to czego glupia baba szuka ?? ale ja czuje sie podobnie jak Ty :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzisiaaaaka
nie odchodz od meza, bo jest dobry dla corki. Znajdz sobie przelotnego znajomego ;) kogos kto cie bedzie adorowal, a jednoczesnie zachowa dyskrecje, moze kogos kto tez ma rodzine i dzieci i szuka tego co ty? Wiele osob sie zdradza, ale lepsze to niz zabieranie dziecku super taty i rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
tez tak mamm- fajnie wiedziec, ze nie jestem sama ;) slyszalam, ze duzo kobiet jest w podobnej sytuacji, tylko ciezko sie do tego przyznac, tym bardziej jak facet cie nie bije to juz masz go po nogach calowac. Tylko, ze to nie chodzi o faceta. Tu chodzi o nasze dzieci/dziecko. Ze ja bym zostawila meza zeby nie corka. Przynajmniej na jakis czas-bo moze bym zatesknila, moze bym cos poczula! Ale mam corke ktora jest z nim mocno zwiazana i nie chce jej krzywdzic! Nie wiem jaki tu jest zloty srodek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wyniki obserwacji, jakie dokonalam na ten moment. Od najmlodszych lat obserwuje relacje miedzy ludzkie i z tymi osobami z ktorymi mialam do czynienia, ich dlugoletnie zwiazki, ktore po 9-10 latach zostaly zfinalizowane sakramentalnym tak... Rozpadaly sie w przeciagu 3-4lat. A Ci co walczyli o swoje wzgledy i chajtneli sie w przeciagu 3lat od poznania sa az do teraz kochajacym sie malzenstwem... Nie wiem skad sie to bierze... Ale naprawde tak jest... Apropo maximus wspolczuje Twojej kobiecie bo nie wie jakigo drania trzyma w domu... Syfa jej sprzedasz, na pewno bedzie szczesliwa... A jesli piszesz niezakochanamama ze ty jestes niezla dziunia a on spaslak smierdzacy to czemu na poczatku nie napisalas ze to nie ty go nie pociagasz tylko on ciebie? Ty jestes zapalnikiem konca tego zwiazku, bo doprowadzilas do tego ze zaczal nie dbac o siebie... Jak wychowalas tak masz... Ja i tak widze ze w przeciagu roku zniszczysz to malzenstwo, a dziecko bedzie pokrzywdzone, bo nie bedziesz zwracac na nie uwagi tylko dbac o swoje libido... Wspolczuje dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuźwa, no widać
poprostu znajdź sobie niezobowiązującego kochanka i tyle : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
Mooniaaa86 - ty dziewczynko gdzie ja napisalam ze on jest spaslak smierdzacy???? pogielo cie? pomylilo ci sie chyba cos. napisalam ze jestm atrakcyjna, ze on jest spoko, ze oboje sie staralismy ale nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allaaakss
tez tak mammm-Ty ty miałaś 14 lat jak zaczęliście się spotykać????ja pierdzielę nie dziwne że po tylu latach nie ma tego czegoś... Nie będę szufladkować bo różnie bywa, ale zauważyłam że wśród moich znajomych związki długoletnie się rozpadają. Moja koleżanka była w związku z facetem 14 lat, wzięli ślub, a rozwód był po 2 latach. Potem spotkała obecnego męża i za pół roku był ślub. Związki przechodzone są najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw to się, Kobito, zastanów nad tym, co Ty sama czujesz jak się kogoś nie kocha to jest nam on obojętny czy Ty na pewno nie kochasz męża czy tylko masz jakiś kryzys braku motyli w brzuchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lililoli
Wiem o co Ci chodzi. O codzienną rutynę, że ciągle jest tak samo, taki sam scenariusz. On się już nie zmieni, taki już będzie. Ciężko kogoś zmieniać na siłę, Twój mąż uważa na pewno, że wszystko jest ok. Szkoda dziecka w tym wszystkim, bo gdyby nie one to moglibyście się rozstać. U mnie jest podobnie zawsze tak samo w łózku, te same prezenty na urodziny, tak samo spędzane wieczory. Zero takiego zaangażowania ze strony partnera, np że czasami czymś on mnie zaskoczy, zrobi coś szalonego, jakaś niespodzianka. ja też wiem zawsze co i jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co? mam podobnie
Jesteśmy ze sobą prawie 16 lat, po ślubie prawie 10 i dwoje dzieci. Z dawnej namiętności zostały strzępy, owszem, sex jest, rzadki, ale jest, jak jest to lecą iskry, jest wtedy namiętnie i tak jak być powinno. Owszem, mało, ja niestety nie czuję już takiej potrzeby jak kiedyś i to nie jego wina, a być moze moja. Może to przemęczenie, pracuję, po pracy dom, dzieci, które zdecydowanie wolą jak mama coś tam zrobi, niż tata. Wymagam, ale jestem mniej surowa, może to jest to, nie wiem. W każdym razie to o czym piszesz, emocje, motyle, spocone dłonie, podminowanie... też lubię i dobrze kojarzę, ale nie widzę siebie z innym facetem. Bo mój też, jak trzeba to ugotuje i posprząta, zrobi zakupy i zajmie się dziećmi, nie byle jak, tak porządnie, nie na odwal, że komputer im udostępni. Raczej zabierze na spacer, działkę, plac zabaw, pobawi się, pogra. Jedzenie też dobrze - 5 posiłków, owoce i warzywa, wszystko na czas. Dla mnie dobry, nie zdradza, nie pije, nie łazi z kolegami, jak mecz, to woli w domu spokojnie przy piwku, niż w knajpie, z faceta imprezowicza zmienił się w domatora. Jest dobry, choć ma trudny charakter i może brak mu spontanu, za którym tęsknię (np. seks bez gumki w dni bezpieczne). Nie ma szans. Szkoda. Ale z tego powodu nie rzucę go i nie odejdę by tylko mieć fizyczną radość z nowego faceta. To mija. A inna sprawa, ja go kocham, nie wyobrażam sobie go tak skrzywidzić, zabrać codzienność jaką mamy, dzieciom ograniczyć kontakt z tatą, sobie zafudnować wyrzuty sumienia, bo skrzywdziłam tyle osób tylko dlatego, że mnie "macica" swędzi:-o Nie będziesz szczęśliwa ...jak to zrobisz. Odczujesz różnicę i zderzysz się z brakiem zrozumienia dla twoich argumentów. Bo fizyczna swera pozycia nie jest wszystkim, co buduje związek i rodzinę. To tylko część.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty potrzebujesz męża alkoholika - on uczyniłby Twoje życie bardziej nieprzewidywalnym :D a Twoja zdrada... beee nie wstyd Ci, przed sobą, przed dzieckiem, że się zwyczajnie puściłaś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wy kobietki jeszcze ją wspieracie, piszecie, że rozumiecie itp?? Gdyby jakiś facet napisał to to ona ale o swojej żonie, i że ja zdradził, zjechałybyście go z góry w dół. Autorko, Twój związek i tak już skończony. odejdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cackalska
ja czuję się tak samo jak Ty, też brak sexu, raz na tydzien mam:/ czułości i namiętności, a jestem ze swoim dopiero półtora roku,nie mamy slubu, weic cały czas się zastanawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
Laura - nie masz pojecia o czym pisze. Lililoli - dokladnie o to mi chodzi kamelia majowa - nie wiem co czuje, jedno jest pewne moj maz jest dla mnie wazny ale go nie kocham - bo czym jest milosc??? jesli pomoca, zrozumieniem, wsparciem to kocham-ale to nie jest moja definicja-jest mym przyjacielem, a o przyjaciela sie dba. wiesz co? mam podobnie - bardzo ladnie napisalas i masz racje.Nie chce krzywdzic corki przede wszystkim dlatego tez, ze mam swiadomosc jak dobrym ojcem on jest, jak sie o nas troszczy... Mam pretensje do samej siebie, ze urodzilam sie taka felerna, ze zawsze czegos wiecej oczekuje, ze nie zadowalam sie zwyczajnoscia, ze ciagle za czyms gonie i czegos szukam...wrazen, doznan, emocji....kto nie ma takiego charakteru nie zrozumie. Doceniam go i dziekuje, ze jest dobry, ze nas kocha, tylko ja nie zmienie tego co czuje tam gleboko, co bym chciala-a uwierzcie ze probowalam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halllaaaa
skok w bok CI pomoże ... tzn stały kochanek ... wiem to z doświadczenia...nie chciało mi się żyć, a każdy dzień był nudą...odkąd mam stałego kochanka, już tak nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mammm
ano wlasnie w naszym spoleczenstwie panuje przeswiadczenie, ze jak facet nie pije, nie bije to juz kobieta zlapala Pana Boga za nogi... to nie do konca tak wyglada :/ ja bym od meza nie odeszla, bo go kocham. Rozmowy neistety nic nei daja, nawet jak w prost powiem czego oczekuje. On wiecznie wszystko tlumaczy zmeczeniem po pracy. Brakuje mi spontanu, emocji... niestety dwojka dzieci tez tego wszystkiego nie ulatwia. Chyba juz taki nasz los - powinnysmy sie cieszyc, ze mezowie nas nie bija i nie pija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mammm
tylko jak pogodzic prace, dom, dzieci, meza i kochanka ?? zreszta np mnie by zjadly wyrzuty sumienia i chyba wlasnie wtedy dodatkowo stwierdzilabym, ze mam dosc rutyny i jeszcze zechciala odejsc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 17832732
no raczej ciezko to wszystko pogodzic i dodatkowy stres ze sie wyda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkaklatka
ja bym ci radzila kochanka.mezowi spada libido-jest miedzy wami roznica wieku.jak odejdziesz skrzywdzisz jego i corke, jak zostaniesz krzywdzic bedziesz siebie- a jak bedziesz miala kochanka wszyscy beda zadowoleni!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka paranoja
życie nie polega tylko na dupczeniu. obudz sie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
jaka paranoja- widac ze nie rozumiesz o czym pisze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfdgd
Znalazłaś faceta, wyszłaś za mąż, urodziłaś mu dziecko a teraz zachciewa ci się rewolucji.... No szkoda gadac w ogole. Szkoda faceta, bo pisalas ze fajny, szkoda dziecka ze ma taka głupią matke. Dam ci rade na przyszlosc: przestan sie juz rozmnazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfdgd
Brakuje mi spontanu, emocji... niestety dwojka dzieci tez tego wszystkiego nie ulatwia. xx załozyłas rodzine a teraz tęsknisz za czasami kiedy bylas nastolatką. wkroczylas w dorosle zycie, zdecydowalas sie na dzieci. NIGDY NIE BEDZIE JUZ TAK NA POCZATKU. milosc ewoluuje, zycie sie toczy dalej. chcesz zeby bylo tak jak na poczatku to zostaw rodzine i znajdz sobie nowego faceta, wtedy poczujesz motyle, pozadanie i czulosc bez granic. Trzymam kciuki, żeby wystarczyło czasu na życie, motlki w brzuchu, no i może kiedyś, rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
gfdgfdgd - nic o mnie nie wiesz-to nie ja sie zmienilam, mimo ze tyle kobiet sie zmienia po urodzeniu dziecka, to chyba ja powiennam byc mezczyzna a moj facet kobieta. To on sie zmienil-jak baba sie zachowuje.....i nie prawda ze nie moze byc jak kiedys nawet po wielu latach-wpisy niektorych kobiet swiadcza ze moze tak byc-widac moj nie jest tym odpowiednim dopasowanym do mnie-mamy inne libido i charaktery plus on skapcial....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezmamaizona
ojej, tak jakbym czytala o sobie ;-/ moj maz jest troche starszy, ja mam 32, a on 47 lat... jest super tata, najlepszym moim przyjacielem, sprzata, gotuje, nie narzeka. Swego czasu mielismy super zycie seksualne, ale teraz to ja zawsze inicjuje, on nie ma ochoty, jest zmeczony, boli go glowa itd... chcialabym poczuc znowu te motyle w brzuchu, czesto fantazjuje o skoku w bok, ale wiem, ze nie warto... nie znajde nigdzie takie faceta jakim jest moj maz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezakochanamama
tezmamaizona - ja tez to wiem....a tu jest kwestia priorytetow....czy dziecko czy ja. I wybieram dziecko-bo to byla moja swiadoma decyzja, bo chcialam z nim byc bo kochalam, bo teoretycznie nie mam powodow zeby nie odchodzic bo mam wszystko.....moze kiedys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×