Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewrwr

moje dziecko nie umie normalnie jeść

Polecane posty

Gość jak to możliwe w ogóle?
Ja akurat nie mogłam sobie pozwolić żeby połowa jedzenia lądowała na podłodze,bo poza opieką nad dzieckiem jakieś 7-8h dziennie pracuję w domu. Więc póki dziecko nie było na tyle skoordynowane aby posługiwać się sztućcami,to mu pomagałam. Oczywiście to co do ręki (kanapki,owoce, surowe warzywa),to dziecko dostawało nie mając roku i jadło samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój 1,5 roczny maluch jadł sam i nawet nie pozwalał sie karmić. Siedział w swoim krzesełku i szamał. Ośmieszają się te co piszą , że takie dziecko nie je samo ! Jadalnia /kuchnia to miejsce , żeby dziecko jadło nie przed tv. Teraz moje dziecko ma 2 lata i siedzi z nami przy stole je wszystko i nie ma problemu. Autorko jeśli dziecko nie chce jeść na krzesełku to go nie zmuszaj zgłodnieje sam przyjdzie jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca1000
No nieźle sobie wychowujesz dzieciaka. Moja eks tesciowa tak robiła- miałam przerabane z synkiem jak wrócił z wakacji od tatusia. Dawała mu jebana kurwa obrywać kwiatki, pozwalała mu oglądać bajki w nocy- szok! 2,5 letnie dziecko!!! Miesiąc trwało nauczenie go kłądzenia się o godz. 20:30 jak przedtem, zero bajek albo tylko 2-3godz. dziennie, prawidłowe jedzenie i odzwyczajanie od słodyczy przy abjce o 4 rano. Rób tak dalej to dziecik Ci wejdzie an głowę, ale chyba już za późno. Musisz postawić sprawę JASNO i UCZYĆ a nie odpuszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca1000
P.S-. A mój Synek jadł zawsze sam odkąd skończył rok i miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
moja córka ma 2 latka, je w kuchni, na swoim krzesełku. Nie karmię już jej, nawet jeżeli nie radzi sobie to nie chce być karmiona. Do niedawna jadła dużo lepiej, teraz wybrzydza, wymyśla, sama mówi co chce zjeść, czego nie ... czasami mam wrażenie, że nie zjadła prawie nic, ale nie wmuszam, bo widzę, że po jakimś czasie sama się upomina. Nie wyobrażam sobie biegać za nią z talerzem, a na pewno nie przed TV. Mieliśmy swego czasu telewizor w jadalni, niestety źle wspominam tamte posiłki... w pokojach generalnie jeść nie pozwalam, wyjątkowo jakieś ciastko do herbatki ;-) dziecko 1,5 roczne jest ciekawe poznawczo, nie potrafi długo usiedzieć na miejscu, skoncentrować się. Moja miała taki czas, że karmiąc opowiadałam jej coś, pokazywałam co ma na talerzu, zagadywałam, wiem, że opiekunka nawet książeczki jej przynosiła do stolika... teraz już nie ma mowy o zagadywaniu, bo je sama i musi się skoncentrować, ale może autorko spróbuj właśnie jakoś zainteresować w kuchni i żeby jednak jadł świadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj autorko ty to tylko od skrajnosci w skarajnosc. Mega uwalone to sa dzieci ok 14 m jak dopiero sie zabieraja za samodzilna obsluge sztuccy, takie 18 m ktore maja juz kilkumiesieczne 'doswiadczenie' to owszem buzie maje brudne, sliniak do wyprania ale poza jakimis rzadkimi wpadkami nie tworza wiecej balaganu. poobserwuj, bedziesz zaskoczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to możliwe w ogóle?
Kasza ja nie jestem autorką :D mój syn w życiu nie jadł przed tv. Ale dzieci są różne,mój manualnie słabo sobie radził, za to mając 20miesięcy zaczął składać 2-3 wyrazowe zdania,teraz mówi zdaniami wielokrotnie złożonymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psia krew a cos mi mowilo zeby sprawdzic nicki:-P sens pozostaje mniej wiecej ten sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to możliwe w ogóle?
No nie do końca bo mój przed telewizorem nie jadł, nigdy nie wmuszałam jedzenia. Jak przychodziła pora posiłku to siadał i co dał radę jadł,a z resztą mu pomagałam,bo zaraz potem musiałam wziąć się za pracę,a nie za sprzątanie chlewiku. Teraz ma 2.5 roku i poza zupą je wszystko sam-nożem też się posługuje. Jedynie zupę mu podaję albo podtrzymuję lekko łyżkę. Co innego jak mama jest w domu na wychowawczym a co innego jak się w domu pracuje i trzeba wszystko ogarnąć samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrwr
nie udzielałam się w temacie, bo nie miałam czasu do teraz; wiem, że sama jestem sobie winna; walczyłam z synkiem w kuchni chyba pół roku z jedzeniem i w końcu odpusciłam; bo synek jest z tych dzieci z którymi w zasadzie trzeba o wszystko walczyć - o ubieranie, zminę pieluchy, jedzenie i spanie i miałam dość; dodatkowo wszyscy mi mówią że jest szczuplutki, drobniutki (ma jakieś 86cm i 11kg), a morfologia wychodziła zawsze na dolnej granicy normy - wymyśliłam, że jak go posadzę przed tv to zje więcej i w dodatku przemycę te produkty ktore są zdrowe a normalnie nie chce ich jeść; do pewnego czasu udawało się; obecnie nawet przed tv nie chce juzjeść tego co mu nie odpowiada a z samodzielnym jedzeniem to jest tak, że mu oczywiscie pozwalam; przy obiedzie jemu daję coś 'suchego'(makaron, ziemniaki) i sam skubie widelcem/łyżką/palcami, a w międzyczasie karmię go zupą; gdy synek je sam to zjada baaardzo niewiele np 1/3 kanapki, a potrafi zjeść całą jak go karmię lub 3-4 łyżeczki ziemniaków i potem zaczyna juz się bawić i rozgladać; jak synek je sam to z kanapki zjada np szynkę albo ogórka; od początku gotowałam mu syte zupy - warzywa, mięso, kasza/ziemniaki/ryż i chętnie to jadł; do pewnego czasu zaczął wykluczać pewne rzeczy i w tej chwili nie je już jajek, brokułów, nie chce mięsa, warzyw, z zup to zjada chętnie jedynie rosół z makaronem; nie chce sałatek, past, dżemu, naleśników pierogów; obecnie zjada w sumie kanapkę z masłem szynką i serem żółtym i ogórkiem zielonym lub kiszonym; parówki; rosół z makaronem (choć jak poczuje mięso lub marchewkę to pluje), ziemniaki, odrobinę buraków skubnie, czasem mielonego choć rzadko, na noc kaszki z mlekiem, czasem na śniadanie kaszkę z owocami; w międzyczasie je dość chętnie owoce;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrwr
aha, zaczęłam go też tak faszerować jedzeniem, bo nie przesypiał i do tej pory nei przesypia nocy; myślałam że w ciągu dnia sięnie najada; tak naprawdę to potrafi w ciągu dnia mieć dłuższe przerwy między posiłkami niż w nocy; dziś mimo ze z nim walczyłam cały dzień zjadł rano kanapkę, trochę jabłka, a potem dopiero o 4 drugą kanapkę bo 2 zupy które ugotowałam nie odpowiadały mu i ich nie tknął; potem zjadł jeszcze może 1/3 banana, mandarynkę i moze 3 łyżeczki ziemniaków; na śpiocha kaszkę z mlekiem( bo przed snem nie chciał )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja dobrze rozumiem , że Ty go karmisz w nocy ? Nie dawaj mu jeść jak będzie głodny to sam zje. Wiem , że łatwo się mówi ale niestety musisz teraz ponieść konsekwencje tego , że odpuściłaś. Ile zup ugotowałaś dwie ? Dziewczyno za chwile będziesz pisała , że całe Twoje życie kręci się w okół dziecka i garów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój dwu latek ma 86 cm i waży 13 kilo więc nie jest to jakaś mega różnica miedzy nimi a on wcale nie jest szczuplutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super ,że wszystkie dzieciaki 20 miesięczne jedzą zupy łyżką i co potrafią liczyć ,czytać ,mnożyć?!!! mój ma 2 lata i nie garnie się do tego wiec Go nie zmuszam,natomiast każdy inny posiłek wcina sam. Czy jemy przy tv - zdarza się i wcale się tego nie wstydzę to jest dla mnie normalne! A takie komentarze typu co z Ciebie za matka która karmi dwulatka to są żenujące ,ponieważ dzieci są różne i czasami takimi chwytami również trzeba się posiłkować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka w tym wieku w ogóle nie była zainteresowana jedzeniem i latałam z nią z miską po całym domu, a ta uciekała i chichotała. mogłaby powietrzem żyć jakby jej nie wciskać podstępem. teraz je normalnie i nie urządza cyrków. taka faza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciola
Pewnie moja metoda jest niewskazana ze względów naukowych, magicznych i "innych" ale mam to gdzieś. Piszę żeby cię uspokoić, autorko tematu. Karmiłam moją córkę na tej zasadzie że ona oglądała telewizję a ja dawałam jej jedzenie, bo tak było najbardziej sprawnie, czysto i efektywnie. Uczyłam córę samodzielności dopiero gdy odeszło ryzyko zabawy jedzeniem i usyfienia wszystkiego dookoła. Po prostu miałabym wstręt do włosów dziecka całych w jedzeniu i ciągłego sprzątania. Innymi słowy córa uczyła się samodzielnego jedzenia zupy czy drugich dań dopiero tuż przed przedszkolem, mają ponad 2,5 roku. Wcześniej samodzielnie jadła owoce widelcem, i kanapki trzymając w ręku. I co? Córka ma 4 lata i je normalnie, tak jak wszyscy, w przedszkolu na tym poziomie co pozostali. Ja zaś uniknęłam stresów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blabla bla
Moja mała zaczęła jeść sama jak miała ok 14mcy. Widelcem czy łyżka. Na początku był wielki armagedon- jedzenie wszędzie :D ale warto było :) Dziś ma niespełna 3 lata i przy stole jest samoobsługa. Ale zasada była jedna- zero telewizora i posiłki spozywane razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem autorka tematu; moje dziecko potrafi jesć widelcem i łyżką; obiady jadamy normalnie, ale pozostałe posiłki przed tv; syn nie usiedzi' woleto niz jakieś trasowanie; wydaje mi sięże z tego wyrośnie; ja często jadałam przed tv jako dziecko i jakoś mi to nie zaszkodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blabla bla
nie tresura tylko wychowanie, ale każdy podchodzi do macierzyństwa po swojemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy sie tak wymadrzaja,ale prawda jest taka,ze nikt z was nie wie co to znaczy miec niejadka w domu i jaki to horror jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem jak to jest mam w domu 3 ,5 letniego niejadka,i nieraz go karmię żeby zjadł cokolwiek bo inaczej mi zwiewa od stołu.Wiem zaraz posypia się na mnie gromy ale miał już anemie i wole sama mu dać niż znowu badania krwi żelazo i reszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam dzieckiem niejedzącym mama karmiła mnie sama żebym cokolwiek zjadła i wyrosłam z tego! i o dziwo dziś mam 33 lata i potrafię posługiwać się sztućcami i jeść samodzielnie - matki wszystkowiedzące i najmądrzejsze na forum zapewne jesteście w SZOKU :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciola
Odnośnie przykładu: "Moja mała zaczęła jeść sama jak miała ok 14mcy. Widelcem czy łyżka. Na początku był wielki armagedon- jedzenie wszędzie ale warto było Dziś ma niespełna 3 lata i przy stole jest samoobsługa." Właśnie o tym chciałam pisać... Swojej córce pozwoliłam na pełną samodzielność gdy miała trochę ponad 2,5 (dokładnie 2 lata i 8-9 miesięcy), gdy miała "niespełna 3 lata" i poszła do przedszkola, to też przy stole była "samoobsługa". Z tego wynika że mam prawie półtora roku męczarni mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
" tzn wciskam mu nieświadomie, " padłam ...! a tak na marginesie zgadzam się z emotolina12345778 moja z kolei ma lekka nadwage a je bardzo lekko i pilnuje diety ale niestety nie ze wszystkim da się walczyć.znaczy zwyziezać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci sa rozne
co sie tak niektore dziwicie ze 1.5 roczne dziecko potrafi juz jesc samo lyzka i widelcem? Moja corka poszla do zlobka jak miala 14 miesiecy i po miesiacu niecalym juz nie pozwalala mi sie karmic. Sama brala lyzke i jadla zupe - miala taki gumowy sliniak z kieszonka i jak jej cos spadlo to sobie wybierala lyzka:) Jak miala 3 lata to nauczyla sie jesc nozem i widelcem (kroila sobie np nalesniki czy omleta). A teraz ostatnio np wsiadla na rowerek na 2 kolkach i poprostu pojechala (ma 3.5 roku). Wiec naprawde nic mnie juz nie zdziwi w jej rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci sa rozne
do mam tych niejadkow - zastanowcie sie co dokladnie je i pije wasze dziecko w ciagu dnia. W Polsce jest niestety mania dawania dzieciom do picia soczkow - one sa slodkie i czesto kaloryczne i potem nic dziwnego ze dziecko nie jest glodne. Albo podjadanie miedzy posilkami - jak nie zje obiadu to potem do podwieczorku nic nie dostaje. Jak przez 3 czy 4 godziny nic, kompletnie nic nie zje to potem ze smakiem zje kolacje. Aha i oczywiscie zadnego jedzenia przed TV - moja corka jak ja wolam na posilek to sama od razu gasi tv jak akurat jest wlaczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam takim niejadkiem.smiesza mnie te madralinskie mamy,twierdzace ze dziecko sie nie zaglodzi itp. Ja bym sie zaglodzila. Jakby za mna nie latali,nie wciskali w piaskownicy,przed tv,czytajac ksiazki,potem grajac w rozne gry. Wtedy jako tako jadlam. A tak nie czulam glodu nigdy! Zawsze bylam chudzina. Na studiach jak poszlam na swoje potrafilam do 15 nie jesc. I nadal musze sie zmuszac. Najgorsze ze.moj synek ma to po mnie. Ma 5 miesiecy i z jedzeniem tez jest szopka. Zeby wypil butle zaangazowane sa co najmniej 2 osoby, multum zabawek,czasem tv albo zwiedzanie pokoju. Jak dziecko na prawde nie chce jesc to przeglodzenie nic nie da. Kurczy sie zoladek i co raz mniejsze ma zapotrzebowania. Mozna zamorzyc dzieciaka. Robilam eksperyment,dalam jesc swoim tempem i ilosciami to godzinami nie jadl i tracil na wadze,zjadal co raz mniejsze ilosci. Cieszcie sie ze macie zdolne dzieci co jedza same wszystko majac rok czasu. Niektore nie chca nic jesc. (Moj brat wszystko zerny a ja nic)i wychowanie te samo,po prostu 2 rozne osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryła32
ja też byłąm takim niejadkiem i mogłąm nie jeść dosłownie cały dzień,nie czułam głodu!! zawsze miałam niedowagę,jeszcze na studiach,dopiero przed 30-stką zmieniłmi się metabolizm i już jestem jak w sam raz ...moja mama cuda wyczyniała,żebym cokolwiek zjadła i co wyobtaźcie sobie umiem posługiwac się sztućcami i nie umarłam od tego,że mnie karmiono :D w przedszkolu tez sobie radziłam( o ile chciałam,bo zazwyczaj oddawałam obiady innym dzieciom,hehe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×