Problemy z odmawianiem...

Chyba mam problem z asertywnością :o Mam 21 lat. Pracuję na umowę zlecenie, jednocześnie chodzę do szkoły, mam sporo nauki, odbywam praktyki i dorabiam udzielając lekcji z matmy. Pracuję w tygodniu i przez weekendy, co tydzień dajemy wytyczne osobie ustalającej grafik. Problem w tym, że mimo podanych dni i godzin, kiedy jestem dyspozycyjna, ustalają mi grafik na 2-4 dni w tygodniu (nie wykorzystując całej dyspozycyjności) a potem w ciągu danego tygodnia dzwonią z pytaniem, czy mogę przyjść na następny (nie zaznaczony w grafiku) dzień... Jest to męczące, bo mam już wtedy inne plany, wielokrotnie się zgadzałam, nawet kosztem szkoły, ale teraz niestety nie mogę sobie na to pozwolić, bo ostatecznie ją zawalę, a praca marzeń to nie jest - nie chciałabym tam utknąć do emerytury. Czuję się winna odmawiając, coś ze mną nie tak? :o

Dodam jeszcze, że ostatnio zaznaczyłam, że interesuje mnie tylko praca w weekendy - akurat "samych" weekendowców im brakowało. Mimo to pytają już od poniedziałku, czy mogę przyjść do pracy na dzień następny - a to ktoś się rozchorował, a to kogoś nie ma :o mam już tego dość, pracy raczej nie zmienię, bo mimo, że beznadziejna to szukałam jej już dosyć długo, a zawsze coś jest w kieszeni. :(