Potrzebuję pomocy :( Nie mam co jeść, jestem głodna.

O gazetach z ogłoszeniami o pracy nie słyszałaś? :/ Z głodu zdycha, a praca biurowa jej się marzy :D ale jaja. NA produkcje, albo do odśnieżania zapierdalaj zamiast żebrać/

A czy mogłabym podać konto? :( Wiem, że głupio tak pytać i wstyd, ale paczki idą kilka dni :( Dziękuje za wszystkie miłe komentarze zrozumienia i wsparcia. Jeszcze są dobre dusze na tym świecie ;(

paczkomatem można wysłać jedzenie -koszt wysłania 6,99zł To jest najbardziej anonimowo. Co do pracy:ulotki porób i wsadzaj w skrzynki, że szukasz pracy:)Tylko wypisz jakiej..nawet sprzątanie zareklamuj

Wyluzujcie ludzie, jak się nie pracuje a ma się trochę kasy, to najpierw płaci się rachunki (czynsz, pród, gaz) i internet też wskazany zwłaszcza w czasie szukania pracy (można szukać szybciej i efektywniej). W tych czasach internet to nie jakiś extra liksus dla bogaczy. Można popłacić rachunki i nie mieć co jeść... studiowałem, ukończyłem studia i również kiedyś szukałem pracy i wiem, że może być niewesoło :)

Kiedyś internetu nie było i ludzie też pracę znajdowali, ja 23 lata temu szukałam pierwszej pracy, internetu nie było, pracę znalazłam Teraz też żeby pracę znaleźć to trzeba dupsko z domu ruszyć, a nie w internet za pracą patrzeć, sama nie przyjdzie, poza tym to ktoś założył ten temat dla beki. Studiuje i kasy nie ma na jedzenie? skoro stać na studia to i na jedzenie stać, gdzieś też mieszka i opłacać trzeba

nie masz nikogo znajomego w krakowie??? ani jednej osoby do ktorej mozesz sie zwrocic??? mieszkasz sama? wiec na wynajem za lokum musisz placic i za ten internet co z tego ze zaplacilas z gory za miesiac- czyli na poczatku miesiaca mialas kase a za co zaplacic czynsz i internet w przyszlym miesiacu??????

Kevin Poniatowsky ty chyba nie wiesz jak trudno teraz o byle jaką pracę... Ilu chętrnych w dużych miastach na jedno stanowisko... Na jakim ty świecie żyjesz, co? Proszenie o pomoc nie nazywaj odrazu żebractwem!

wpisz Caritas Kraków w google zakładka Placówki Kuchnia św. Brata Alberta Adres placówki: ul. Dietla 48 31-151 Kraków Strona WWW E-mail: kuchnia.krakow@caritas.pl Telefon: 012 422 41 38 są też inne placówki

wiedziałam, że to chodzi o wyłudzenie od wrażliwych ludzi pieniędzy. DO ROBOTY NYGUSIE!!!!

Aha, i jeszcze jedno, już chętna numer konta podać? nawet na kafeterii są oszuści, żeby pieniądze wyłudzić

http://www.krakowcaritas.pl/placowki.php/placowka/38

przestańcie na nią pluć. Laska dzwoń tam, oni dają jeść. A potem zrób jak ja mówię. To działa, tylko się nie załamuj. Kraków to duże miasto, więc coś znajdziesz. Powodzenia:0 lecę, bo mam sprawy

http://www.krakowcaritas.pl/ppomoc.php

Ja nie wynajmuję, bo to kawalerka mojego taty, własnościowa. Mieszkam tu od studiów no i teraz też zostałam, choć studia mam już skończone. Zostałam tu po to by znaleźć pracę. Rachunki oplaca mi właśnie ojciec. Ale nie chcę go wiecznie prosić o pieniądze, bo chcę pracować!! A w tym kraju się nie da tak szybko znaleźć pracy, zwlaszcza w Krakowie, gdzie jest masa studentów co na umowy zlecenie pracują, a osobę taką jak ja nie chcą zatrudnić, bo ja bym chciała normalną, legalną UMOWĘ o pracę. I przypominam jeszcze raz: ktoś napisał, że skad ja mam na placenie za studia skoro studiuje, ale ja JUŻ SKOŃCZYŁAM STUDIA A NIE STUDIUJE I SZUKAM PRACY....

wysle ci jedzenie jakies kasze, makarony, sosy itp podaj adres lub maila

rozumiem jakby chciała jedzenie ale jak la ka chce kase to już jest podejrzane .

Podaj nr konta to Ci przeleje :)

jak nie macz za co żyć to rób na umowę zlecenie ...lepiej tak niż głodować

weź dumę do kieszeni Idź do Tesco czy innego hiper. Jest mało ludzi na kasę i oni ciągle tam potrzebują rąk do pracy. Będziesz mieć stałą pensje plus bony na jedzenie. Co do TESCO mylisz się, ostatnio byłam w TESCO GDZIE NIE BYŁO ŻADNEJ OTWARTEJ KASY! Tylko te gdzie trzeba samemu kasować

Oszuści są wszędzie, nie tylko na kafeterii :) Ja ostrożny jestem, ale nie generalizuję, wszakże może być ciężko i można nie mieć na jedzenie opłacając wszystkie rachunki. No cóż... życie. -->Kaos, jasne że kiedyś internetu nie było i ludzie ruszali tyłki i znajdowali pracę, sam tak szukałem, ale jest zasadnicza różnica... dziś są inne czasy :) Kiedyś nie było bankomatów i kart bankomatowych i ja takie czasy pamiętam, a żeby wybrać pieniądze trzeba było ruszyć tyłek do banku. Dziś bierzesz kartę i wypłacasz, robbisz zakupy, proste. Ja pracuję w kadrach i aktualnie prawie nikt nie przynosi listów motywacyjnych i cv osobiście, ale wysyła się to per mail i czeka się na odpowiedź. Różnica w czasach, to wielka różnica :)

Nie dziwię się, że metoda "na wnuczka" działa, tu też wielu jest naiwnych, kto głodny siedzi sobie na kafeterii i się użala?, dodatkowo proponuje podać swoje konto, żeby naiwni wpłacali, gdyby była głodna to czymkolwiek by się zajęła, sprzątanie domów, pilnowanie dzieci itp., codziennie takie ogłoszenia na portalach miast się ukazują

Jaśnie pani będzie teraz wielkie wymagania stawiać. Ona chce umowę o pracę i już! Tupnij jeszcze nóżką! Chyba tak głodna nie jesteś. Jakbyś była głodna podjęłabyś się jakiejkolwiek pracy, nawet na zlecenie, albo i bez umowy. JAśnie pani chce jednak pracy za biurkiem i to na umowę o pracę.

a KIEDYŚ ludzie mieszkali w jaskiniach :P No i co z tego,że za Twoich czasów,prawie ćwirk wieku temu nie było neta? Teraz jest i albo sie dopasuj albo wracaj do swoich czasów :o

jaka pannna!!!! hehehe woli blagac o pomoc obcychg ludzi i robic z siebie ofiare losu zamiast zwrocic sie o pomoc do ojca- zalosne no i wielka dama nie pojdzie pracowac na zlecenie bo ona musi miec umowe o prace- z takim podejsciem do konca roku roboty nie znajdziesz pogloduj troche to moze zmadrzejesz

gdybym była z twojego miasta na pewno kupiłabym ci jedzenie bo wiem jak to jest ja tez jestem w tym wieku ,mieszkam w łodzi i wszędzie tylko studiujacych na śmieciową umowę chcą nie ma szans na nic

przecież sa punkty gdzie wydaja ciepłe posiłki a teraz jak zimno to tym bardziej mozesz załapać sie gdzieś na ciepła zupe.

no z tym nr to sie z Tobą zgodzę,masz rację,pewnie to jakaś oszustka,która chce wyłudzić kasę na imprezę :P zbliżna się weekend to gimbazy i inne małolaty szaleją...

wolisz głodowac niz pojsc pracowac do jakiegos sklepu na umowe zlecenie? W spozywczakach zawsze kogos potrzebuja a studentki do takiej pracy sie nie garną. Zawsze jest te 1500 zl na podstawowe potrzeby. ale lepiej liczc ze tatus oplaci mieszkanie, ktos cos przeleje na konto bo ty taka bidna nieszczesliwa, wez sie ogarnij kobieto. W krakowie jest z pewnoscia duzo punktow gdzie oferowane sa ciepłe posiłki potrzebujacym. Ale to pewnie ponizej twojej godnosci

życie to nie bajka k.urva

To podasz ten nr konta? I tak mam dużo kasy dzieci nie mam to mogę Ci przelać. Nie wydam je na piwo :) w końcu :D