Jak bardzo jest ze mną źle wg was?

O ponad roku z nikim się nie spotykam. Jestem przystojny, modnie się ubieram i dbam o siebie. Jednak nie mam styczności z kobietami przez co coraz bardziej się zamykam. Od ponad roku jedyne kobiety z jakimi spałem to były prostytutki. Mam 20 lat i mam wrażenie, że powinienem coś zmienić, ale nie wiem jak. Najchętniej znalazłbym sobie kogoś, ale jakoś nie mogę sobie nikogo upatrzeć. Ponadto zaczynam mieć wrażenie, że jakikolwiek związek z jakąkolwiek kobietą jest jakąś fikcja i nie jest mi to pisane. Mam wrażenie jakby żadna mnie nie chciała, żadna mną się nie interesowała itd. Co się ze mną dzieje?

co robic?

nawet nic nie mów.. jestem w bardzo podobnej sytuacji do twojej, tez zadnego faceta, nic..... nie wiem czemu tak sie dzieje ale w moim przypadku uwazam ze jest bardo źle

Jak długo trwa ten okres u Ciebie?

hmm powiedzmy ze od czasow studniowki, troche ponad rok

20 lat i prostytutki ?

Nie chcę chodzić do prostytutek, ale sytuacja mnie to tego zmusza. Na razie byłem tylko 3 razy. Niedługo planuję iść znowu.

Związek z kobietą wydaje mi się coraz bardziej nieosiągalny. Pomimo, że jestem przystojny i nie raz miałem okazję doświadczyć zainteresowania ze strony kobiet to jednak teraz wszystko jakby się zmieniło- jestem sam, w nowym mieście, bez bliższych znajomych, bez niczego... A kobiety, które mijam codziennie wydają być zupełnie niezainteresowane mną.

sytuacja cię zmusza, znaczy co - starość?

Brak parnterki

ja nie wiem co z wami nie tak, macie po 20 lat i jest wam źle, bo nie macie kogoś do bzykania? a to takie ważne, że w tym wieku powinno się już kogoś mieć? nie możesz na ręcznym jechać i nie zawracać nam gitary?

taa u mnie po pojsciu na studia zrobilo sie jeszcze gorzej, zadnych bliskich znajomych i wieczna nuda oraz samotnosc

Nie rozumiem o co ci chodzi. Jechanie na ręcznym nie wystarcza. Poza tym to normalne, że człowiek ma potrzeby seksualne. A ponadto w jaki sposób nie daję tobie spokoju?

Mój początek studiów wyglądał obiecująco, ale teraz jest katastrofa. Nie mam żadnej dziewczyny w grupie a na kierunku tylko 3 na 200 osób

Jesteś dorosły i nie wiesz gdzie poznaje się kobiety? Nie byłeś nigdy w pubie, klubie, na mieście (rynek)? Mieszkam w mieście 180tys i jak idę ns starówkę to zawsze widzę kilkadziesiąt fajnych młodych kobiet? Czemu ja je widzę a Ty nie?

piękni, nowocześni, uczeni, a nie wiedzą nic o życiu. jak poderwać dziewczynę, ale taką, która mi się podoba, najlepiej, żeby to ona wpadła na mnie niechcący, a wtedy gadka jakoś pójdzie... a najlepiej, to żeby one wszystkie patrzyły na mnie jak na herosa i idola - tak jak ja na siebie patrzę. oceniam się na 6 z plusem, a one tego nie widzą!

Jacek, nie mam z kim nigdzie chodzić. Nie mam życia od roku z wyjątkiem wakacji. Miałem dziewczyny i udawało mi się zdobyć kobietę nie raz, ale mam teraz okres, że nic się w moim życiu nie dzieje, że posiadanie partnerki stało się czymś nierealnym. Wyalienowałem się. Niedługo odwiedzają mnie koledzy. Coś rozkręcimy i może kogoś poznam.

Powiedz mi, czemu nie można pójść na miasta SAMEMU? Czego się boisz?

Odloty? bleah!

Testoviron. Nieśmiałość, czy kompleksy istnieją w każdym kraju. USA nie jest rajem na ziemi.

Samemu jakoś nie potrafię. Bywałem na imprezach samemu, ale było beznadziejnie- każdy z kimś był, ja nikogo nie znałem i nie miałem nawet do kogo się odezwać i z kim usiąść i napić się piwa. Uwierz mi, że próbowałem wielu rzeczy. Co do wyjazdu to owszem planuję. Mam rodzinę zagranicą a nawet sporo znajomych. Pewnie jak wyjadę to coś się zmieni w moim życiu, ale muszę dokończyć studia lub chociaż pierwszy stopień.

Piszesz, że coś się zmieniło. Że kiedyś było inaczej? Co to był to coś co Cię zmieniło?

Wyjechałem na studia do miasta gdzie praktycznie nikt z mojego rodzinnego miasta nie studiuje. Jasne, że kiedyś było inaczej.

Ale nigdy nie było kolorowo. Tak naprawdę nigdy nie byłem w poważnym związku. Owszem spotykałem się z wieloma dziewczynami, ale zawsze było tak, że jak z którąś chciałem coś poważniejszego to ona nie chciała i odwrotnie- jakąś chciała a ja nie....

o boze ten temat jest obrzydliwy !!!!! 20 latek i prostytutki ??? ffffuuuuuuj swiat schodzi na psy musisz byc strasznie brzydki

20 lat i prostytutki, ahahaha :D M A S A K R A. Jak 40 letni chłop :D Masz rację, żadna Cie nie bedzie chciala, bo zadna nie bedzie z facetem, ktory rvchał prostytutki :O

Właśnie o to chodzi, że nie jestem...

Oszalaś, przecież żadnej się nie przyznam.

nie przyznasz sie ?? a jak sie zakochasz to potem bedziesz miec problem ciezko bedzie oszukiwac ukochana osobe, boze ja nigdy bym w zyciu nie tkneła chlopaka ktory chodzi na prostytutki fuuujjjjjjj

Nie uważam akurat, że to coś złego chodzić na prostytutki, bo niby co w tym jest niedobrego? Bardziej mratwi mnie to, że w tym wieku już zostałem zmuszony iść do nich i wiem, że to nie jest do końca normalne.