Mamy małych niejadków-grupa wsparcia...

Witam...moje dziecko (chłopiec) skończył niedawno 2 latka...do niedawna wcinał wszystko aż się uszy mu trzęsły...teraz nie chce nawet otworzyć buzi...niewiem już co robić...jestem załamana...ma ktoś podobny problem?? Najlepsze jest to że energii ma aż nadto!! skacze , biega i wszystko inne prócz jedzenia... Na tyle ma tej energii że wstaje koło 9 rano nie spi przez cały dzień i kładzie się najszybciej o 00;00 zdarza się ze w dzien pośpi z godzine 2 ale wtedy idzie spać nawet o 3 nad ranem ;/ w nocy pobudki... mam juz serdecznie dość...chciałabym chociaż żeby zaczął coś jeść ale ręce mi się juz załamały i niewiem juz co robic żeby było dobrze dlatego postanowiłam poszukać wsparcia na forum... ktoś ze mną?

nie ma nikogo z podobnym problemem?? :(

może jednak sie ktoś znajdzie ktos w podobnej sytuacji albo ktos kto juz to przezyl?:D

Ja co prawda niejadka nie mam w domu, ale nie napisałaś co twoje dziecko je w ciągu dnia...

mysle ze twoje dziecko zyje w stresie i dlatego nie chce jesc, byc moze w domu jest nerwowa atmosfera, twoje emocje przechodza na dziecko i to objawia sie niechecia do jedzenia jest jeszcze taka mozliwosc ze karmisz dziecko tym czego nie lubi

Ja bym sie tu niejedzeniem nie przejmowala,raczem porami snu. Zdzieraj gobo 6-7 z lozka,zeby potwm zasypial o przyzwoitej porze. jak to kladzie sie apac o 24? To on sie sam kladzie? czy ty go kladziesz eczesniej albo onciec,a on o 24 zaeypia?

Napisz coś więcej. O których godzinach chcesz go karmić. Co mu podajesz. Ja bym go obudziła kilka razy z rzędu wcześniej niż 9 np. o 7 i pózniej zrobiła drzemkę ok 1 - 1.5 w ciągu dnia i zobaczyła ile godzin w noc prześpi. Jak było wcześniej ze spaniem ? od kiedy tak ma ?

byc moze zloscisz sie gdy dziecko nie chce jesc, lamentujesz ze znowu nic nie zjad, podkladasz pod nos ciage cos, a malemu jedzenie zle sie kojarzy i na odruch wymiotny na sam widok jedzenia

mój 2, 5-letni syn od pół roku prawie nic nie je. Zdarza się taki dzień że zje pół banana i na tym koniec, przy czym tak jak twój, mój też jest pełen energii i nie wygląda na głodnego. Cały czas ma postawiony na stole talerz z owocami, bułką, szynką, żeby mógł sobie wziąć jak tylko zgłodnieje. Ale myślisz że coś zje? Zapomnij. Żywi się powietrzem i herbatkami. Może to jakiś skok rozwojowy?

ps. tez bylam niejadkiem