Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jentod

brat i bratowa się obrazili

Polecane posty

Gość jentod

Jutro jest ślub mojego brata. Nie wybiorę się na niego, bo jestem w 13 tc ciąży. 2 razy poroniłam a uroczystość jest 300 km dalej. Wolałam nie ryzykować. Niestety brat i bratowa się obrazili. Argumentują, że oni na naszym ślubie byli - przyznaję bratowa była w 3 miesiącu ciąży, że chociaż mój mąż mógłby się pojawić. Nie rozumiem ich egoizmu, przecież oczywiste jest, że dla mojego męża najważniejsza jest jego rodzina czyli ja i dziecko. Nie mam ochoty nawet im jutro składać życzeń. Jak powinnam się zachować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby brat
nie przyszedł na twój ślub też byś była zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipizza
w sumie masz rację, to że ona była u Ciebie i się dobrze czuła to nie znaczy ze ty masz tam być. dziecko jest ważniejsze. nie dość że podróż, tam będziesz siedziec, bo tańczyc to też u Ciebie ryzykowne. ja ich nie rozumiem. ja dla świętego spokoju kupiłabym im jakiś niedrogi prezent i dała przed albo po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia sytuacja to fakt
ale w zasadzie, moglby jednak Twoj brat sie pojawic chociaz na chwile, na slubie, czy pozniej na weselichu, i wrocic do CIebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
no własnie nie rozumiem takego egoizmu i braku wyrozumiałości z ich strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
trochę mi szkoda, bo zawsze miło wspominam kąpiele z bratową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
chodzi o to, że oni byli u mnie na ślubie jak ona była w ciąży, a pretensja jest o to, że niby rozumieją moją sytuację, ale że niby mój mąż mógłby przyjechać. A to chyba oczywiste, że dla mojego męża ważniejsza jest rodzina czyli ja i dziecko niż ich ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvf
twoj maz powinien pojechac ty nie musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co stoi na przeszkodzie
żebyście pojechali? Przecież nie poronisz od tego że przejedziesz samochodem te 300km. Jeśli ma się coś stać to itak się stanie choćbyś nie wiem jak chuchała i dmuchała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shuma
też uważam, że Twój mąż powinien pojechać, nie dziwię się że brat jest rozgoryczony, skoro on z narzeczoną rozumiem jechali 300 km do Ciebie ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osasaaa
nie jedź ,daj im prezent po, zadzwon w dniu ślubu. Dziwne ze nie rozumieją, ze obawiasz sie o ciąze, szczegolnie po dwoch poronieniach. Po cholere tam mąż, na ślub przejechac 600 km w obie strony, bezsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
Ja po dwóch poronieniach wolę chuchać i dmuchać i proszę kto tego nie przeżył, niech się nie wypowiada. Nie rozumiem ich egoizmu...przecież oczywiste jest, że dla mojego męża ważniejsze jest dobro moje i dziecka niż jakiś ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvf
moze i jestes wazniejsza, ale to znaczy, ze do samego porodu ma cie nie odstepowac na krok? do pracy nie pojsc, do sklepu nie pojsc, na rodzinna uroczystosc nie pojsc, bo ty najwazniejsza? nie rodzisz w tym momencie i nic ci sie nie stanie jak posiedzisz dwa dni sama, zreszta mozesz wybrac sie do swojej rodziny czy gdzies jak ci niby tak źle bedzie. Ty jestes egoistka. Bo to, ze ty jestes w ciazy i cie kocha nie znaczy, ze ma miec w dupie swoja rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
ale to nie jest "jego" rodzina - chodzi o mojego brata. Brat niby rozumie naszą sytuację, ale twierdzi że też mają prawo być rozczarowani po tym jak "oni" w ciąży jechali i nic nikt nie narzekał. W sumie nie kumam o co chodzi, że tak mu zależy na obecności mojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co stoi na przeszkodzie
tak się składa że również przeżyłam dwa poronienia i wiem o czym mówisz. Również odbyłam w początkowej ciąży długą podróż i jakoś z tego powodu nie poroniłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
daisyduck - nie, to że ja nie przyjadę wiedzieli od początku. Mąż poinformował ich że jednak też nie przyjedzie w zeszłym tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia sytuacja to fakt
Bezsens czy nie, jednak jakis reprezentant z rodziny najblizszej moglby sie poajwic chociaz na chwile. Nikt nie mowi o ciaganiu jej, skoro jest w takim stanie, to tez nie fajne jechac w jednej pozycji tyle km. Ale, zaznaczam ze maz moglby smialo sie pofatygowac, korona by nikomu nie spadla a przede wszystkim nie byloby przykrosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dziwie sie, ze sie obrazil
uwazasz, ze jazda samochodem moze zaszkodzic dziecku? bez przesady. Przestan myslec egoistycznie nie musisz tam hulac do rana, mozecie zjesc obiad i wrocic, ale powininscie byc na mszy obydwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrollajjjnaa
ja mam termin porodu na dzien wesela brata - tak sie zlozylo :/ Brat tez wkurzony, ze on u mnie byl, ze jestem jego jedyna siostra bla bla bla. Tylko, ze kiedy z nim pogadalam sam na sam zdal sobie sprawe ze nie jestem w stanie poradzic nic na to, ze moge urodzic przed, w trakcie wesela i to jest biologia a nie moj wybor. I ze przeciez chce miec bratanka i chce zeby byl zdrowy a ja nie moge sie stresowac, niech mi nie kaze wybierac miedzy pobytem z dzieckiem w domu (kiedy urodze przed weselem) lub moim dobrtm samopoczuciem (w trakcie wesela jesli nie urodze). On to zrozumial, ogarnął narzeczoną i jest spokój. Rodzenstwo zawsze moze sie dogadac - nie umiesz z nim postepowac? nie kocha cie ? nie szanuje? Poprostu pogadaj z bratem od serca - nic sie nie stanie jesli dasz im jakis prezent przed weselem lub po, mozesz zlozyc im zyczenia telefonicznie zaraz po mszy przez tel.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
to tylko ślub cywilny, mszy nie będzie bo przyszła bratowa jest po rozwodzie, więc tez bez sensu żeby mój mąż jechał na 10 minut w urzędzie i jakiś obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
powtarzam, oni niby rozumieją że ja nie, ale mają żal, że moj mąż im też odmówił i zdecydował zostać ze mną w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo madra wypowiedz
poronisz jak 300 km pojedziesz i posiedzis troche na tym weselu co ??? :D a moze poronisz jak maz sam pojedzie :D wyjasnij mi bo nie wiedzialam, ze od tego mozna poronic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollipopek555555
a ja uważam, że jesteś straszną egoistką, Jak możesz o ślubie brata pisać jakiś ślub. To jeden z najważniejszych dni w jego życiu. Co z tego że cywilny. I rzeczywiście, skoro bratowa w ciąży na Twój jechała, to czemu Twój mąż nie może wybrać się na 24h? To co, on do pracy nie chodzi, do sklepu? Musi warować przy Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupia sytuacja to fakt
nie dziwie sie, ze sie obrazil uwazasz, ze jazda samochodem moze zaszkodzic dziecku? bez przesady. Przestan myslec egoistycznie nie musisz tam hulac do rana, mozecie zjesc obiad i wrocic, ale powininscie byc na mszy obydwoje ja mysle ze jazda samochodem dziecku moze i nie zaszkodzi, ale jej napewno, nic fajnego popuchniete giry od siedzenia .... prosze cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanicokochnica
dlatego są takie nagonki na baby w ciąży - ot jest w ciąży i cały świat ma klękać i wybaczyć bo jest ciąża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shuma
głupia sytuacja fakt - ale z tego co rozumie nikt autorce nie każe jechać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jentod
ja nie rozumiem ich oburzenia i pełnego pretensji tonu, wiedzieli o moich poronieniach i nie oczekiwałam wyrozumiałości, ale nie spodziewałam się też takiego oburzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ niektóre baby
to się lubią nad sobą rozczulać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×