Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamamaaa

Glupie pytanie- kogo bardziej kochacie?

Polecane posty

Gość mamamaaa

Wiem, ze wszystkich tak samo, ale jednak.... mlodsze dziecko czy starsze? chlopca czy dziewczynke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie głupie pytanie :) Kocham tak samo mocno młodsze, starsze, środkowe, chłopca i dziewczynki. Za każde bym w ogień skoczyła bez zastanowienia. Może od każdego co innego wymagam, z każdym mam ciut inny kontakt bo tak właśnie potrzebują, ale kocham tak samo mocno i pewnie jakbym kolejną 3 miała to kazde obdarzyłabym taką samą milościa. To własnie cud ze każde dziecko które się pojawia rodzi u rodziców nowe poklady milości. Nie trzeba serca dzielić między dzieci, jest tak jakby dostawalo się drugie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każde tak samo
i młodsze i starsze, i jego i ją. Jak napisała wiosenna mama, kontakt jest inny, bo np. jedno by się przytulało cały czas drugie tyko czasemma taka potrzebę, ale za jedno i drugie oddałabym wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznickowo dziś bo wstyd...
a ja spytam o coś innego , mam 11 letniego syna którego cały czas wychowywałam sama , od początku ,żadnych "tatusiów" dwa lata temu poznałam M , pokochał nas , w wigilię b.r się oświadczył ,ślub bierzemy w czerwcu , on chce dziecka ,a ja ...ja się boję że nie będę kochała tego maluszka tak mocno jak kocham syna ,bo kocham go jakby podwójnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byłam w takiej sytuacji to nie wiem, ale wydaje mi się ze i tego pokochasz bo przecież to twoje będzie tak samo jak to pierwsze. Raczej bym się bardziej obawiala jak twój maz zareaguje jak się drugie pojawi i czy będzie po równo dzieci traktował, ale jeśli jest odpowiedzialny to nie da dziecku niczego odczuć. Myslę, ze u Ciebie to się pojawi z automatu. Takie mam wrażenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
Wiosenna mamo śliczne masz dzieci, ty też ładna kobieta jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznickowo dziś bo wstyd...
wiosenna dziękuję ,mam tyle obaw ,tyle czasu byłam tylko z synem , mój przyszły bardzo dba o mojego syna , mają extra kontakt , a nawet swoje małe męskie tajemnice :) jest strażakiem więc już wszyscy u niego w pracy poznali mojego małego gałganka ,mój facet nie wstydzi się przy kolegach że mam dziecko ,zabiera je wszędzie. Wiosenna masz super rodzinkę ,gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję Wam bardzo. Tak miałąm tu inne nicki miedzy innymi mamani. Długo już tu bywam, choc ostatnio musiałam zrobić sobie dluższa przerwę bo jak się naczytam niektórych wpisów to taki smutek przychodzi i czlowiek się doluje pierdołami które nie są zupełnie ważne. Niestety wiele forumowiczów tutaj to osoby wymyślone na potrzeby tego forum i ich życie też jest wyssane z palca, podobnie jak poglądy, a jednak czlowiek się dołuje, mimo ze sobie sprawę zdaje z tego doskonale. Ale jak się przerwe zrobi i znów sobie przewartościuje wszystko, dojdzie do tego co jest najwazniejsze i priorytetowe to można popisać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
wiosenna jestes chyba jedyna na tym forum coo nie obraża ludzi, nie krytykuje inne są strasznie zadziorne, złośliwe nie wiem czemu? A jak się ktos przyzna,że zajmuje się dziećmi i domem a nie pracuje to jest zjechany jak szczur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro go kocha to się nie odkocha :) Ale musisz ręke na pulsie trzymac i jakby się pojawiło jakieś nierówne traktowanie to interweniować. Natomiast o Ciebie to się wcale nie martwie. Moim zdaniem rpzyjdzie samo i nawet nie będziesz wiedziała :) Heloiza napisze Ci tak. Kocham męza i kocham dzieci. Serce by mi pękło jakby się rkzywda działa każdemu z nich (mezowi i dzieciom) ale jeśli maz pewnego dnia by rpzyszedł i powiedzial ze koniec z nami i zaczyna zycie od nowa to bym to przelknęła jakoś, pewnie miałabym trudne chwile ale dałabym sobie rade. Ale gdyby któeś dziecko się odemnie odwrócilo i nie chcialo mnie znac to serce by mi pękało. Więcej dzieciom wybacze niż męzowi i to wiem na pewno! Ich bedę wspierać nawet jak glupot narobią, a mąz jednak mógłby kiedys trafić na taką granicę której bym nie byłą w stanie przełknąć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anyżeq1111
A ja chyba bardziej kocham męża. Kocham dziecko bardzo ale wiem, że gdy dziecko dorośnie to do końca życia zostanę właśnie z mężem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnosci nigdy nie masz :) Ale nawet jak dziecko dorosnie to przeciez mamą byc nie przestaniesz, zyskasz dodatkowe dziecko (zięcia lub synową) wnuki (a podobno kobiety sa zazwyczaj lepszymi babciami niż mamai ;) Mniej stresów- babcie rozpieszczają rodzice wychowują) Ja to w takich kategoriach rozpatruje. Nawet jak dzieci pójdą swoją droga i zaczną dorosle życie to zawsze będą dziećmi a ja ich mama. Tej więzi nikt nam nie popsuje jesli będziemy o nią dbać i sami sobie nie popsujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiara?
wiosenna mamo rozwiń prosze zdanie "Niestety wiele forumowiczów tutaj to osoby wymyślone na potrzeby tego forum i ich życie też jest wyssane z palca, podobnie jak poglądy" bo mam niejasne przeczucie że kafe to taki matrix

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psiara napisze prosto z mostu. Mam znajomych stad w realu i znajomych którzych najpierw znalałam w realu a potem dowiedziałam się że tu pisza. Znam, wiem jak żyją a czasem słysze "choć na kafe napiszemy na pomaranczowo jakiś temat wzięty z d, niech się ludzie powpieniają ;)" Ja tam ich nie osądzam zeby nie było. Dla nich to forma zabawy. Bardziej mnie martwią Ci którzy to czytają i biorą do siebie, choć i tych nie osądzam, sama się tyle już razy dałam nabrać rpzecież i wkręcić w różne rzeczy. W każdym razie tutaj trzeba ostrożnie, bardzo ostrożnie pochodzić do każdego wpisu. Nie analizowac, nie wgłębiać się i NIE BRAC DO SIEBIE. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawie kobiety odpowiadaja na to pytanie. myślę, że to jest coś innego i tak długo jak trwają dobre relacje rodzinne to po prostu nie myśli się o tym i nie rozgranicza, a miłośc się jakoś sumuje, gdyż rodzina to miejsce silnych związków przyczynowo-skutkowych. jak się zastanowić to porównywanie miłości jest jak porównywanie delfinów do jabłek- nie da się. dzieci to rodzina, ale tak na serio nie należą do swoich rodziców. są poniekąd na przechowanie. są dla świata, dla kogoś innego. mąż może odejść. dzieci odejdą na pewno. z mężem rozmawia się bardziej poufale, bardziej człwoiek się przy nim otwiera, a dzieci kocha się za to, że są, niczego nawet od nich nie oczekując, ale względem męża są jakieś oczekiwania. z mężem jest jakaś taka większa wzajemność, a ta przyjaźń, związek rodzicielski jets jakiś nierówny- więcej się zawsze daje niż otrzymuję i tak ma być. jest różnica pokoleń, dziecko zawze będzie na innym etapie rozwoju i w ogóle. z mężem tworzy się rodzinę, związek z nim to jej podstawa i gwarant pozytywnego rozwoju dzieci. dzieci to owoce tego związku. z mężem jest bliskość fizyczna, a dzieckiem są granice. mężowi możne apowiedzieć wszystko, ale nie sposób zwierzać się dziecku, choćby już dorosłemu. do dziecka jest taki aspekt opiekuńczy...ale do meża trochę też, męża kocha się i bratersko i seksualnie i kumplowsko i również można opiekuńczo. to jest taki cud. myślę, że ważna jest równowaga i umiejętność docenienia każdej z tych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie woln o też zbudować jakiejś dziwnej symbiozy z dziećmi. bo to utrudnia im potem wchodzzenie w dorosłe życie, dzieci nie powinny czuć się odpowiedzialne za emocje rodziców, np. bać się, że iuda na studia, bo rodzice sami nie dadzą rady...czy coś takiego. od maleńkości należy pamietać, że powinny być w domu strefy dla rodziny i strefy tylko dla małżeństwa(związku). trzeba trochę to rozgraniczać i jak się już bierze ślub czy tam zakłada się rodzinę po prostu to nie ma co nastawiać się na zdrady, rozstania...po co to robić z takim myśleniem? tego ytpu sceptycyz rodzi pewne zaniedbania, gdyz taki związek zostaje ztrywializowany w naszych oczach na zasadzie- ech,...znajdzie się drugi...otóż pokolenia singli potwierdzają, że tak łatwo drugi się nie znajduje, pierwszy nawet się czasem nie znajduje. rzecz w tym, że należy doceniać co się ma i nie wymyślac czarnych scenariuszy, bo złe przepowiednie lubią się sprawdzać, ludzie krakają, o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki jest sens- docelowo człowiek chce być z kims na zawsze po to jest ślub i po to jest rodzina. jak ktoś w to wątpi, to po co się w to pcha. rozwód to tragedia , tzręsienie ziemi i wielki stres. taka prawda. bu burzy się wtedy pewna podstawa. a dochodzi do tego drogą zaniedbań, za tym stoja procesy. odpowidzialni ludzie nie rozwodzą sie od tak. za tym stoja procesy. jak ktos wyżej ceni relacje z dziećmi niż z mężem, to zapoczątkowuje pewnien taki proces. nie w tym rzecz, by relacja z mężem była ważniejsza, ale musi być równowaga. trudno o nią, wiele matek nie umie jej zachować i dzieci stają sie pępkiem świata. nie wiem czy to dobrze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzies ostatnio widziałam takie hasło "najpiekniejsze co moze zrobić ojciec dla swoich dzieci to kochać ich matkę" myślę ze w tym jest glebia i ze to powinno dzialac też drugą stronę. Jesli dzieci widze że rodzice się kochaja, ze potrafią znaleźć jakiś kompromis i są dla siebie wsparciem to ta miłość im się udziela i czują w sobie spokój i to potem procentuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, w moim rodzinnym domu takich zdrowych relacji nie było i dlatego tak mi dziś zależy by zbudować kiedyś piękną więź partnerską. wyznaję zasadę: najlepsze co ojciec może zrobić dla córki to kochać jej matkę. najlepsze co matka może zrobić dla syna to kochać jego ojca. najlepsze co rodzice mogą zrobić dla swoich dzieci to kochać się wzajemnie i je. dzieci uczą się miłości i związku, a zatem i rodziny patrząc na relacje rodziców. przede wszystkim po tym uczą się komunikacji międzyludzkiej, wzajemnego szacunku, wszystkiego. dlatego uznaję związek za fundament

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×