Jak mąż wyjedzie sam za granicę to już po związku!

Wyjechał we wrześniu.Miał przyjechać na święta,nie przyjechał.Chciałam jechać do niego ale nie chciał żebym przyjeżdżała i kręcił że szkoda pieniędzy bo przyjedzie po nowym roku.Teraz kręci że może na wielkanoc ale jeszcze nie wie.W dodatku przestał dzwonić choć na początku dzwonił niemal codziennie a jak ja dzwonię to rozmowa trwa góra minutę,dwie w czasie której jest bardzo oschły. Chyba znalazł tam bratnią duszę :(

Jest to bardzo prawdopodobne...

uuu chyba musisz z nim poważnie pogadać :O

wpolczuje :( mnie tez chlopak kiedys zostawil po trzymiesiecznym wyjezdzie za granice a bylismy para przez trzy lata. Teraz juz mam nowa milosc i znacznie lepiej nam sie uklada, jestem szczesliwa Tobie tez tego zycze.

Chcę ale olewa mnie. Nie zachowuje się jakby tęsknił :( Chciałam wziąć urlop z pracy i pojechać do niego na święta na swój koszt ale stwierdził że szkoda pieniędzy a przecież to ja bym sobie kupiła bilet.

W dodatku nie jest brzydalem więc podejrzewam że to koniec naszego związku :(

my z moim przysiegalismy sobie, ze nas nie spotka to co innych i jego wyjazd nas nie rozdzieli...jestesmy po rozwodzie :D wyjazd partnera za granice to koniec zwiazku niestety.

Gdybym ja miał możliwość wyjazdu granicę do pracy, na pewno nie wracał bym w czasie wolnym. Przez telefon też nie lubie dużo mówić...

na samym dole http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5343545 nie bede pisac drugi raz

Przystojny facet zawsze znajdzie jakąś kobietę nie ważne czy Polak czy nie taka prawda. Zresztą ładna kobieta też :)

To co piszesz brzmi nieciekawie. ja bym pojechala na wlasny rachunek i sprawdzila na miejscu co sie tam dzieje. Moze nie warto czekac a moze mozna jeszcze jednak zawalczyc o ten zwiazek ? Lepiej wiedziec na czym sie stoi.

moj wraca jak niespłacony weksel

go i zobacz co jest grane

Poczekam do kwietnia.Jak przyjedzie na wielkanoc to dobrze a jak nie to spotykamy się sądzie choć nie chciałabym tego ale czasem nie ma innej możliwości.

to nie prawda, że odległość kończy miłość, jeżeli jest prawdziwa, przetrwa....jestem w takiej samej sytuacji jak Ty, może nawet gorszej, mój partner jest kilkanaście lat poza krajem, ja w kraju, kochamy się i nawet przez myśl nie przejdzie żadnemu z nas zdrada......... dzwonimy do siebie dwa razy dziennie rano i wieczorem, wszystkie święta, urlopy i dłuższe weekendy spędzamy razem..... a za rok moje szczęście wraca :-) Trzymaj się i pamiętaj, jeżeli była to prawdziwa miłość przetrwa......