Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asiczka.00

Pomocy!!! Mój mąż jest alkoholikiem:(

Polecane posty

Gość Asiczka.00

Cześć dziewczyny. Mam spory problem i już sama sobie nie daje z nim rady. Jestem po ślubie 6 lat i mam 2 dzieci. Mój mąż pije!!!! Pije prawie codziennie 2-3-4 piwa, w weekend więcej czasem wódka. Raczej nie robi po pijaku awantur- marudzi coś na mnie pod nosem. ale boli mnie,że po pijaku wmawia dzieciom że mama jest sztywna nudna itp. Wiele razy mu zwracałam uwagę że za dużo pije, ale zawsze jest wymówka że ''była okazja, każdy normalny facet pije, zarabia i może sobie na to pozwolić'' Często jeździ samochodem po pijaku, kilka razy zdarzyło się z dziećmi. Wczoraj wrócił pijany i zaczął sie pierwszy raz rozbijać po pokoju. Dzisiaj jak wytrzeźwiał pokłóciliśmy się. Stwierdził że nie wraca dzisiaj do domu, więc mu odpowiedziałam że może w ogóle nie wracać. Spakował część swoich ubrań i się wyprowadził. Ja teraz biję się z myślami; z jednej strony boję się że zostając z nim dłużej zmarnuje życie sobie i dzieciom, natomiast z drugiej strony strasznie go kocham i mi na nim zależy. Nie wiem co mam robić. Poradźcie mi co mam robić .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbonnn
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem alkoholikiem. Potrzebuję Twojej pomocy. Nie rób mi wymówek, nie obwiniaj, nie złorzecz mi. Nie byłabyś zła na mnie gdybym był chory na gruźlicę lub cukrzycę. Alkoholizm to też choroba. Nie wylewaj mojego alkoholu, to po prostu strata, ponieważ ja zawsze znajdę sposób na zdobycie dalszej porcji alkoholu. Nie pozwól mi wywołać u Ciebie złości. Jeśli zaatakujesz mnie słownie lub fizycznie, będziesz mnie tylko upewniała w złej opinii, jaką mam o sobie. Ja już wystarczająco nienawidzę siebie. Niech Twoja miłość do mnie i lęk o mnie nie doprowadza Cię do robienia tego, co sam powinienem robić. Jeśli weźmiesz na siebie odpowiedzialność za wszystko, oduczysz mnie podejmowania odpowiedzialności. Będę miał coraz większe poczucie winy, a Ty będziesz się czuła urażona. Nie przyjmuj moich obietnic, obiecam cokolwiek by wyjść z kłopotów. Ale charakter mojej choroby powstrzymuje mnie przed dotrzymywaniem obietnic, nawet tych, o których mówię z początku serio. Nie groź mi, jeśli nie masz zamiaru spełnić groźby. Jeśli raz podjęłaś jakąś decyzję, trzymaj się jej. Nie wierz wszystkiemu, co mówię o Tobie, to może być kłamstwo. Zaprzeczanie oczywistym faktom jest symptomem mojej choroby. Co więcej, najczęściej łatwo tracę szacunek dla tych, których zbyt łatwo można oszukać. Nie pozwól mi mieć nad Tobą przewagi, nie daj się wykorzystywać przeze mnie. Miłość nie może długo istnieć bez wymiaru sprawiedliwości. Nie ponoś za mnie lub nie próbuj oddzielić mnie od konsekwencji mojego picia. Nie kłam za mnie, nie płać za mnie rachunków. Takie postępowanie zmniejsza lub zapobiega kryzysowi, który mógłby zmobilizować mnie do szukania pomocy. Dopóki będziesz mnie ratowała z każdej opresji, będę mógł zaprzeczać temu że mam problem alkoholowy. Ponad wszystko, ucz się wszystkiego co tylko o alkoholizmie i Twojej roli w stosunku do mnie. Przychodź na otwarte zebrania AA. Uczęszczaj regularnie na spotkania Al-Anon. Czytaj literaturę i utrzymuj osobisty kontakt z członkami Al-Anon. To są ludzie, którzy mogą dopomóc zobaczyć jasno całą Twoją sytuację. Kocham Cię Twój alkoholik" xxxxx przestan zajmowac sie nim i zacznij zajmowac sobą ;) idz do poradni leczenia uzależnień i zapytaj o terapie dla współuzaleznionych....jemu pozwol dorosnąć i ponosić konsekwencje picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Alkoholizm to choroba. Jezeli nie robi krzywdy Tobie i dzieciom, to powiedz, zeby wrocil do domu i wspieraj go. Moze pojdziecie na terapie malzenska? Pogadaj z jakims psychologiem jak pomoc bliskiej osobie cierpiacej na alkoholizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stendi
Jesteś skrajnie NIEODPOWIEDZIALNA pozwalasz,by ten pijak woził dzieci po pijaku??? przymykasz oczy na to,ze po alko wsiada za kierownice???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Stendi, moze dowiedziala sie o tym po fakcie? Autorko, uciekaj stad szybko. Tu nie ma co przychodzic z takimi problemami. Ludzie czekaja tylko na to, zeby dobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze pojdziecie na terapie malzenska xxx na terapie tak ale ona na swoją a on na swoją :P alkoholizmu koalkoholizmu wrecz nie wolno leczyc razem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzącha mnie ....
jak ktoś nazywa alkoholizm chorobą :/ To nie jest choroba tylko skurwysyńskie wygodnictwo i szczyt egoizmu - pije bo lubię albo pije bo sobie nie radzę więc mam wszystko w dupie a wy sobie radżcie i z problemami i z moim piciem... nie mam ani krzty wyrozumiałości i współczucia dla alkoholików i nie wahałabym sie wypieprzyć takiego z mojego domu i mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiczka.00
26 i 28 lat. Stendi dowiedziałam się o tym że jechał że dziećmi już po fakcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbonnn
masz gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiczka.00
rozmawiałam z nim wcześniej o leczeniu, ośrodku AA ale on nie widzi problemu i twierdzi że nie jest żadnym alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiczka.00
nie mam gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to załóż gg i podaj
postaram sie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama idz na leczenie...sprobuj pierwsza tą droge rozpocząc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiczka.00 rozmawiałam z nim wcześniej o leczeniu, ośrodku AA ale on nie widzi problemu i twierdzi że nie jest żadnym alkoholikiem xxxx a jak ja ci powiem ze jestes silnie wspołuzalezniona i masz wiekszy problem od niego to uwierzysz?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy ...
Dostałabym zawału, jak by mi facet woził dzieci pod wpływem! Moim zdaniem, powinnaś mu postawić ultimatum, albo leczenia, albo rodzina. przecież on doprowadzi do jakiejś tragedii, on się nie kontroluje, chrzani głupoty Ja pierwsze słyszę, że wspieranie przynosi skutki, wręcz przeciwnie uważam, on musi sam chcieć się leczyć, albo musi spaść na dno, żeby do niego dotarło, jakie krzywdy wyczynia sobie i swoim bliskim. Chyba, że uda ci się po dobremu, w co szczerze wątpię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiczka.00
Ślubowałam Mu wierność i musze Mu byc posłuszna. Każdemu Polakowi zdarza sie jeździc samochodem po piwie, a przeciez w Anglii jest dopuszczalne 0,8 promila i tam nikt nie robi z tego problemu. On jest dobrym czlowiekiem - przeciez mnie nie bije. A mój ojciec to nieraz matce podbił oko jak marudziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiczka.00
wiem,że jestem współuzależniona i wiem że musi mi ktoś pomóc bo już nie daję sobie rady z tym problemem. Myślałam o wizycie w AA. Nie wiem jak to dokładnie określić, ale wstyd? mi iść do takiej instytucji. Nigdy nie miałam do czynienia z alkoholizmem i wydawało mi sie że mnie to nigdy nie spotka. A jednak..... Chyba rozmowa z kimś z AA bedzie narazie dla mnie najlepszym rozwiązaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to załóż gg i podaj
ty jednak jestes głupsza niż przeciętna osoba na tym forum :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiczka.00
Proszę się nie podszywać pod mój pseudonim. Osoba która napisała o tym ślubie i że można w angli prowadzić przy 0,8 promila się podszyła pod mój pseudonim i robi ze mnie jakąś wariatkę. Skoro nie masz nic do powiedzenia i nie masz ochoty mi pomóc to nie przeszkadzaj na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ke8unfv)
mój ojciec zapił się na śmierć miałam wtedy 3 lata niechciał się leczyć wstydził sie swojej choroby wiesz powinnas go zabrac na przymusowe leczenie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak maaam
ja myślę, że teraz masz idealną okazję, która może się już nie powtórzyć. pomyśl sama.. czujesz się ostatnio szczęśliwa, jak on tak pije? czy kiedy go nie ma zastanawiasz się w jakim stanie wróci do domu? pewnie w oczach masz smutek i zmęczenie, a w głowie ciągle myśl "co mam zrobić", chodzisz i robisz wszystko automatycznie, bo przecież dzieciom trzeba dać jeść, ale masz ochotę usiąść i płakać cały dzień? sama wiesz najlepiej co czujesz. ok, kochasz go, rozumiem. nie wyobrażasz sobie bez niego życia. wiem, że ciężko jest odejść. sama powinnam odejść od mojego (z innego powodu), ale "brakuje mi okazji". Twój się już wyprowadził. zmień jutro zamki. spakuj jego rzeczy, wystaw mu je gdzieś, wyślij smsa z info gdzie je zostawiłaś i że jeśli się wyleczy to może wrócić. weź się w garść dla dzieci. on nie przestanie teraz pić, dobrze wiesz. nie czekaj na tragedię. gwarantuję Ci, że kiedy nie pozwolisz mu wrócić do domu, on weźmie się za siebie, pójdzie na aa, a wtedy będzie mógł wrócić do was. sama go z domu nie wyrzucisz. skorzystaj z okazji, że sam się wyprowadził i zrób to, co piszę. zobaczysz jak Ci ulży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeslizalezy Ci na
psychice dzieciaków, wywal go z domu i się rozwiedź. Mozezbyt radykaln.e Separacja? Ultimatum - leczenie albo koniec. Uwierz, jestem Dorosłym Dzieckiem Alkoholika i do tej pory mam jakiś zal do mojej mamy, że pozwalała na picie i krzyki. Walcz o te swoje dzieci kobieto i o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiczka.00
Pancerna k... pisząc ze nie maiłam do czynienia z alkoholizmem miałam na myśli że nikt inny mi bliski (rodzina) nie cierpiał na tę przypadłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak maaam
do "jesli ci zalezy na" - jesteś tu jeszcze? mój facet jest dda i chciałam o coś zapytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezanka z kononii miala ojca alkoholika, ale takiego z prawdziwego zdarzenia, ktorego moglas spotkac lezacego pod jakims drzewem z mokrymi gaciami. Kiedys spedzilam u niej weekend, ktorego do konca zycia nie zapomne. Co on jej i jej matce wyprawial to nie do pomyslenia. Nawet uciekl przez balkon, zeby wypc z kolesiami.Jej matka byla naprzeslodsza osoba na ziemi, ale nie mowie Ci jak ja zniszczyl. To bylo widac po jej smutku i cierpieniu w oczach. Raz tez zgrupa z kosciola poszlismy na zebranie z AA, bo wielu z tych ludzi mialo uczestniczyc w pielgrzymce. Osoby , ktore przez to juz przezszly moga opowiedziec Ci niesaowite historie o alkoholizmie, jak biegajace myszy , ktore widzieli wszedzie kedy byli w amoku. Takim osobom nie mozna pomoc, jesli oni tego nie chca. Bardzo czesto musza spasc na samo dno aby zrozumiec swoj blad jakim jest picie. Jednak jak juz jest po wszystkim sa to bardzo wartosciowi ludzi, ktorzy rozumieja cierpienie. Potraia byc niesamowitymi przyjacielami i wspanialymi rodzicami. Maj aprawie zawsze czerwone nosy i nie jedza nawet cukierkow, bo boja sie ze w nich jest alkohol. Czasami musisz ich przekreslic z twojego zycia aby pozniej moc napisac nowy rozdzal twojej egzystencji. Jest to wedlug mnie wlasciwie, bo czesto potrafia byc koszmarem dla wlasnych bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak maaam
jeśli jesteś to powiedz mi.. sam/a się zorientowałeś, że jesteś dda (w sensie, że wiedziałeś, że coś takiego jak dda istnieje?) czy ktos Cię musiał uświadomić? mój facet jest dda, ale podejrzewam, że nie ma o tym pojęcia, chcę, żeby poszedł na terapię, ale nie wiem, jak mu to powiedzieć, żeby go nie zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×