Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asiczka.00

Pomocy!!! Mój mąż jest alkoholikiem:(

Polecane posty

Gość Asiczka.00
teksinsky- na szczęście u mnie narazie tego nie ma i aż się boję myśleć, czy mógłby upaść aż tak nisko. Obawiam się co będzie dalej jeśli dotychczasowa sytuacja się nie zmieni- jesli on nie zauważy swojej choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi pończocha
Alkocholik potrafi zniszczyc życie i psychę innym,a sam jak sie kiedyś ogarnie, wyleczy czy jakkolwiek to nazwać otrzepie sie popatrzy wokół na gruzy i powie ." A co tu sie dzieje ,dlaczego nie ma obiadu, dlaczego w mieszkaniu brudno, jak ty rozpuszczasz pieniądze, nikt nic nie robi itd. itd." Niewinna ofiara choroby, a gad jakich mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi pończocha
Alkoholik miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cincirdia
asiczka co chcesz wiedzieć? powiem ci jak będzie wyglądało twoje życie! z alkoholikiem opowiem o sobie najlepiej odejść, nie męczyc dzieci i siebie! ty go nie kochasz, ty sobie to wmawiasz ...przyjechał pijany z dzieckiem, nieprzytomny, to raczej 3 letnie dziecko go prowadziło...do domu.. rano klęczał, płakał, przysięgał, obiecywał ,że ani kropli.. ja nie robiłam awantur, powiedziałam tylko ; -jak mogłeś pijany wieżć nasze dziecko,/wypadek...dziecko kaleka albo nie żyje/ ryczał, błagał przepraszał...i gówno to dało..dalej to robił.. - a dziecko..mamusiu, ale tatuś kazał mi wsiadać, to go słucham!!! minęły długie lata..na szczęście Bóg ochronił moje dziecko ale on jest alkoholikiem mnie zrypał psychike,życie, ambicje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cincirdia
sobota ugotowałam, posprzatałam gości od dawna nie zapraszam bo nie wiem , kiedy ten niewypał wybuchnie! robił..tzn chciał zrobić sobie drinka pepsi wybuchło! cała kuchnia zalana, zasyfiona ja robie awanturę! jasna cholera..rano znów musze wszystko, szafki, podłogę myć...na błysk tak wygląda życie z alkoholikiem ..zapytasz..dlaczego nie odeszłam..własciwie..żyję własnym życiem, mam swoje mieszkanie..ale mamy też wspólny majątek ,którego dogladam, żeby ten żul go nie przepił... jestem samodzielna, po studiach.. jednak wezwałam policję...kiedy był agresywny i chciał mnie zabić! wiem..zapije się i zostanie mi to wszystko.. nie mam siły na jego terapie, przeprosiny ja muszę iść do pracy, dbac o wygląd... alkoholik nigdy się nie wyleczy..zawsze bedzie na dnie koledy nie wpuścił, bo ..zapił...a ja nie bede się klerowi tłumaczyc..dlaczego sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeslizalezy Ci na
Jestem tutaj:) Sama się zorientowałam i żałuję, że tak późno. Trafiłam na artykuły o DDA w internecie i nagle olśnienie - TO JA! Ja mam identycznie. Winiłam siebie za to, że jestem taka zahukana, niepewna siebię, że sie wielu rzeczy wstydzę i boję. Lęk to moje drugie imię. Rozumiem, że nie chcesz go zranic, ale i wczesniej on to pojmie, tym wiecej bedzie miał z zycia. Ja chodzę na terapię DDA. On tez powinein iść. Spotak ludzi takich sam jak on. Podsun mu moze jakis artykuł? A moze powiedz mu wprost, że widzisz, że ma problemy (bo ma, tak?), że to jest syndrom DDA i szansą na wynormalnienie jest terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeslizalezy Ci na
No tak, np. dla dzieci, których ojciec jest na leczeniu alkoholizmu, niec sie nie zmienia tak naprawdę. Bo trzeba uważać, by go czymś nie zdenerwować, nie mieć pretensji bo on się wkurzy i znnowu się napiję. Nawet jeśli facet jest na leczneiu, dla dzieciaków nic się nie zmienia. To są sparafrazowane słowa mojej teraupeutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cincirdia
terapia.. mnie to słowo rozsmiesza! czy on pójdzie? biegam sobota, niedziela...spotykam zajszczanego faceta! alkoholika od 40 lat..ani sie nie wyleczył, narobił wstydu dzieciom ..a wiesz, raz widziałam , jak zona go prowadziła o 10 rano w niedziele do domu, zapitego... i nie rozumiem, tego, jej..nie moge zrozumieć..dlaczego nie odeszła ja bym odeszła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi pończocha
Słowa alkoholik,terapia, dda,choroba, uzależnienie-amerykańskie wymysły kiedyś na takiego mówiło się w Polsce pijak,pijaczyna,a jedyną terapię miał na izbie wytrzeźwień. Każdy wiedział,że ofiarą jest rodzina pijaka,a teraz? Alkoholik przecież niegłupi zwali winę na niedobrą żonę, szefa,teściową,bo to przecież przez nich pije.Niech taka żona też chodzi na spotkania AA niech sie dowie jak pomagać nieboraczkowi,jak go z tego wyciągnąć....szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak maam
właśnie u mojego to dda jest dziwne... nie jest zahukany, nie ma lęków.. jest wręcz zbyt pewny siebie. ale inne cechy się zgadzają. no i ma problem z panowaniem nad emocjami (agresja) a z tego co wyczytalam, nie ma to nic wspólnego z dda. jednak jego ojciec jest alkoholikiem i podejrzewam, ze te cechy mojego faceta to też z powodu dda.. w końcu chyba nie u wszystkich muszą być takie same. on raczej nie trafi przypadkiem na artykuł w necie - nie interesują go takie rzeczy,. wprost nie mogę mu powiedzieć, bo on traktuje takie rzeczy jako krytykę, wytykanie mu czegoś.. a ja chcę, żeby poszedł na terpię, dla siebie i dla nas. Autorko - na co Ty czekasz? aż dziecku stanie się krzywda? wtedy się obudzisz? nie, wtedy mu wybaczysz, bo powie, że to ostatni raz. przepłaczesz kilka dni, obiecasz sobie, że nigdy więcej nie pozwolisz skrzywdzić dziecka, ale nadal z nim będziesz. do kolejnej tragedii.. nie czekaj na cud, skoro tyle już pije to nagle nie przestanie. zrozum, że choćbyś teraz i 10 lat czekała to on nie przestanie. jedyną szansą dla was jest, jeśli teraz zmienisz zamki i każesz mu się leczyć. wtedy istnieje największa szansa, ze pójdzie do aa, a za jakiś czas do siebie wrócicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeslizalezy Ci na
Temat jest mi bliski wiec się tu produkuję :P Alkoholik to dla mnie śmieć, egoista. Ja tez bym takich nie leczyła. To "choroba", którą się człwoiek sam wpędza, sam sobie taką drogę obiera (palaczy tez bym nie leczyła - to ich wybór, że palą). Najgorzej mają rodziny tych lakoholików, wspóluzaleznione, zony ddaowskie dzieci. Moi bracia również sa alkoholikami - nie poradzili sobie z brzemieniem dzieciństwa. 4 "zmarnowane" zycia (ja, moi bracia i mama) przez jednego debila, który postanowił pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cincirdia
jeżeli nie stanie się tragedia.. to kiedyś twoje dzieci dorosną i jak myślisz , jakie wzory wyniosa z domu? choćbyś bardzo się starała.. będą pić jak ich ojciec albo matka... albo uciekna z tego domu przemocy i agresji, zaczną pic w ukryciu albo znajda towarzystwo do picia alkoholizm jest jak gangrean, zaraża jest jak genetyczny kod dajesz wzór dzieciom! ja , jak moja mama walczę z facetem...padam, wstaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeslizalezy Ci na
tez tak mam - są agresywni dda, agresją wuwołują strach, tak jak jego ojciec wywoływał starch u niego. Moze chce czuc władze, jak jego ojciec? Moj brat tez jest agresywnym DDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cincirdia
alkoholizm nie rodzi się w biedzie można pić sthoki, whyski, martini, absolut ważne,żeby robić to systematycznie!! najpierw kilka razy w tygodniu, potem codziennie az sięgamy dna--rano, po przebudzeniu musze wypić wódke! nie kawę na dzień dobry, ale wóde i to jest dno! alkoholizm, uzależnienie i do rynsztoka z takim facetem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeslizalezy Ci na
Wybacz, ale tam trezba się logować, żeby przeczytać. ja tam nie mam konta. Tak, jego problemy z agresją na pewno mają związek z DDA. Zadne dziecko wychowujace się w alkoholowej rodzinie poniesie uszczerbek na psychice, wwielki, wiekszy, mniejszy, ale ZAWSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak maam
sorki, nie pomyslalam o tym! ale np. jak po coś kuca i "zapomni" że wisi nad nim szafka i się uderzy to "oddaje jej" z pięści... itp. niby nic wielkiego, ale to nie jest normalne. ostatnio w ogóle ciągle się kłócimy, raz chciał powiesić naszego kota... powstrzymał się kiedy łapał za klamkę od pokoju, w którym kot był zamknięty... ale wyjaśniłaś mi to trochę. zawsze myślałam, że dda "powinien być" właśnie przestraszony, czuć się gorszy i słaby itp. i ta agresja mi nie pasowała. a teraz rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpetka22
rzucam line łap i uciekaj od niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z procy
Natrafiłam na tę dyskusję dużo po czasie, ale jak czytam o takich problemach, to sobie przypominam że przechodziłam przez to samo, na szczęście bez ślubu i dzieci. Jak koleś naraża siebie to jeszcze pół biedy, ale jak wsiada pijany za kółko z dziećmi i je naraża, to myślę, że nie ma co się z nim męczyć i czekać na tragedię. Mój były rozwalił kilka szafek, lustro, piekarnik, bo go wkurzyły jak był pijany :/ w końcu zadzwoniłam do jego rodziców, oni wymyślili interwencję z kliniki Inventiva, czyli że przyjechała psycholog wszyscy się zebraliśmy, przeprowadziliśmy rozmowę, powiedzieliśmy, że nam zależy na jego dobrobycie, ale nie będziemy dłużej patrzeć jak się niszczy... narazie jest w klinice dwa tygodnie, ale ponoć coraz z nim lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×