moze tu kotos pomoze

pewnie mnie tutaj skrytykujecie,ale ja juz mam dosc. Mam męza, 2 małych dzieci - wiek przedszkolny, ja pracuje, mój mąz niby tez - i własnie w tym rzecz , pracuje - ale zarabia 900zl - mam juz dosc tego zycia, myslenia jak wyzyc od 1 do 1 . tych dlugow - niewiem co robic- a jemu to nie preszkadza , moze ktos mial podobna sytuacje , a moze mi ktos doda otuchy, bo czasem mam ochote rzucic to wszystko w diabli

A kto wam kazal miec dwojke dzieci? :o

a kto mial kazac, chcielismy

hmmm no coz nie jest latwo doradzic cokolwiek w takiej sytuacji..jesli mezowi to nie przeszkadza to mysle ze nie jest calkiem w porzadku wobec ciebie i dzieci..wiedzial ile kosztuje wychowanie dzieci i powinnien sie liczyc z tym ze musi wiecej zarabiac mysle ze powinnien znalesc lepsza prace i tyle ;-)

na poczatku małzenstwa zarabial w miare ok. 2000, + moja pensja i zylismy normalnie, potem przyszly dzieci, a on z miesiaca na miesiac coraz mnie, coraz mniej az wkoncu \doszlo do ego ze 900zl to wszystko na co go stac

mmm coz sam nie wiem co powiedziec ale sadze ze chyba powinniscie o tym powaznie porozmawiac bo napewno nie jest to za wiele jak na rodzine 4-osobowa

kurde jakim cudem wy zyjecie z 2 dzieci za takie grosze? czy ty pracujesz?

nie umiem z nim chyba rozm wiac.. sama juz n iewim

tak ja pracuje, i tylko dzieki temu jeszcze jakos bidujemy

ja siedze przegladam oferty zeby cos znalezc dla niego i wszystko co wynajde jest beee. a to nie ma uprawnien a to daleko a to nie dla niego i tak caly czas, albo mowi ze pojedzie i zlozy cv a tak naprawde nie wybiera sie, np, znalazlam oferte i mowie mu zeby pojechal zlozyc papiery to odpowiedzial ze jutro, nastepnego dnia ze kiedy indziej i tak w kolko

znalazlam ogoszenie ze moglby dorobic do tego co zarabia, chociaz kilkaset zł, to powiedzial ze on niebedzie za takie marne grosze tak tyral, praca na produkcji zaproponowalam ze moze gdzies wyjedziemy, wszyscy cała rodzina za granice, albo ja pojade najpierw a potem ich sciagne to uslyszalam ze on nie wujedzie bo on kocha to miasto w ktorym mieszkamy . obled jakis niewiem co robic - czasem mam ochote zostawic go, ale szkoda mi, kocham go, nie chce rozbijac rodziny, niechce tez wyjsc na materialistke ale tak strasznie ciezko sie zyje jak nie mozna konca z koncem zwiazac, i to naprawde ja ciagle kombinuje co tu taniego kupic, zeby przezyc, do pracy jezdze na rowerze zeby taniej, a wszytkim na okolo mowie ze jezdze na rowerze dla ruchu i zdrowia, choc to nieprawda

wspolczuje twoj mąż to jakas nieodpowiedzialna pierdola. przydaloby sie zebys mu porzadnie do rozsadku przemowila dzieciaki bd rosly i razem z nimi ich potrzeby skoro zrobil dzieci to niech na nie zarabia. moze oplaca sie postraszyc rozwodem i alimentami?

boje sie straszyc rozwodem i alimentami , kiedys w jakis zartach powiedzial mi ze gdybys my sie rozstali to on by znalazl sobie jakoas bogata kobiete zeby mi oczy wyszly na wierzch jak mu sie dobrze zyje

swoje ręce daj dzieci do mamy i sama wyjedź do pracy do niemiec trzeba dużo opiekunek zarobisz od 900 euro na reke co 2,lub 3 mies bedziesz sie zmieniac z druga opiekunka a jego olej i zarzadaj alimentów

boje sie ze jak ja wyjade to on bedzie jezdzil do mojej matki i zabierze dzieci , bo on jest bardzo za dziecmi - nigdy sie nie zgodzi zeby byly u kogos - wzorowy tatus

a co on taki piekny czy taki inteligentny zeby jakas bogata kobieta zechciala go utrzymywac ten twoj maz to jakis idiota i chyba nieczego nie traktuje powaznie nie wiem co ty z takim wogole robisz

Powiem tak zrobilas juz wystarczajaco teraz niech on ruszy dupe albo wywalisz go z mieszkania

nawet nie mam jak go wywalic, to mieszkanie po jego babci, a ja tam nawet nie jestem zameldowana - masakra jakas jak to by wygladalo w sadzie on dobry tatus, zajmuje sie dziecmi , nie pije,nie awanturuje sie, siedzi w domu - co ja od niego chce ? on powie ze pracuje a ze malo zarabia tez znajdzie jakas wymowke albo powie zebym jak mi malo poszla dorobic - zrobi ze mnie wariatke w sadzie

no to ladnie utknelas jestes w sumie na jego lasce nie masz zadnych praw do mieszkania ludziom nie mozna tak ufac zawsze trzeba miec haka.

postrasz ze zabierzesz dzieci do swoich rodzicow

przy jakiejs z klotni powiedzialam mu ze wroce z dziecmi do rodzicow, to zagrozil ze w sadzie powie ze jest dobrym ojcem, mezem, (wsumie tak jest) i ze rozpad malzenstwa bedzie z mojej winy

on zezna ze zajmuje sie dziecmi, nie zdradza , nie pije nie szlaja sie, chodzi do pracy i wraca do domu, a ze malo zarabia - cos tam wymysli, i ze to bedzie moja wina ze odzeszlam bo mi sie w gowie poprzewracalo

to spytaj rodzicow czy na dobrego prawnika pozycza no innego wyjscia nie ma

boże jaka beznadziejna sytuacja

prawda jest taka ze dalas sie zrobic

moze ktos z rodziny mu przemowi do rosadku skoro ciebie nie slucha nie ma nikogo takiego?

leń, obibok bez ambicji. Pewnie jest silnym, zdrowym bykiem, tylko leniwym.

no cud ze chorego na kregoslup nie udaje bo wtedy by dopiero miala przesrane

za wszelką cenę szukasz potwierdzenia w tym, że dobrze robisz mieszkając z mężem, który nie potrafi utrzymać rodziny, chyba też chcesz aby ktoś współczuł Twojemu mężowi, bo przecież tak ciężko o pracę.... Zakochana kobieta nie myśli racjonalnie....

Brawo dla chłopa! usidlił kobietę i już się nie musi starać :) genialny koleś! żyje tak jak mu się podoba, a jak Wielkiej Pani nie odpowiada to niech coś sama z tym zrobi zamiast narzekać...