Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kanciapa

Czy to już depresja ??

Polecane posty

Gość kanciapa

Pod koniec grudnia zmarła moja babcia. I wtedy się zaczęło. Nie mam na nic ochoty, /najchętniej całe dnie lezałabym w łóżku i oglądała bezsensowne seriale. Nic mnie nie cieszy. Jedynie w pracy jakoś się "ogarniam" - pracuję, rozmawiam, śmieję się z koleżankami. W domu mina mi rzędnie. Nie mogę patrzeć na męża. Denerwuje mnie nawet jego dotyk. Nie kochaliśmy się chyba od miesiaca. Jak o tym pomyslę, to mnie skręca, nie mam na nic ochoty, czuję się podle. Brzydko, beznadziejnie, jednym słowem hujowo... Jak spotykamy sie ze znajomymi, to też próbuję się jakoś rozchmurzyć, ale potem mam jeszcze większego doła, bo inni mają wszsytko - zajebiscie urządzone mieszkania, samochody, dzieci, albo są w ciąży.... generalnie im się powodzi, dużo zarabiają i tylko wciaż pierdolą o pieluchach. Rzygać mi się chce. Ja mam hujową prace, mój mąz jeszcze bardziej. Mamy stary samochód i mieszkanie z kartongipsu, gdzie marzniemy bo ogrzewanie jest na prąd. Z jednej strony chciałabym mieć dziecko, ale z drugiej myślę sobie że po co mi klepać jeszcze większą biedę? Po co się nie wysypiać i całe życie mieć pod dyktando dziecka? Na razie przynajmniej robimy co chcemy i stać nas na wyjscie do kina. /NIe musimy zmieniać śmierdzących pieluch i robić do dziecka żadnych głupawych : "a gugu". No, ale oczywście wszyscy znajomi wypytują kiedy my bedziemy mieli dziecko, kurwa tak im na tym zalezy, jakby potem mieli je wychowywać. Madrale. Nic mi się nie chce. Mam ochotę pierdolnąc wszsytkim. Chciałabym sie wyprowadzic od meza na miesiac i miec wszsytko w dupie. Mieszkać sobie sama i do nikogo sie nie odzywać. No, ale on mi nie pozwala. Chyba się spakuje jak bedzie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sxd,mefckngr
Skoro to trwa od tak krótkiego czasu, to nie dołuj się, na pewno Ci przejdzie. Postaraj się jakoś rozerwać zamiast pogarszać swoje kiepskie samopoczucie. Może pojedziecie razem z mężem na jakiś krótki urlop? A jeśli nie masz takiej możliwości, to znajdź sobie jakiś sposób na miłe spędzanie czasu, np. zapisz się na aerobik, zacznij rysować, piec ciasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba duch babki
sie w ciebie wcielił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbonnn
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×