Zamiast kwiatow - wino, zamiast prezentow kasa.. piszecie tak?

Tak czytam te wasze posty i czytam i Zastanawiam sie jak to poźniej w zaproszeniu wyglada, takie prosby wszelkie. Ok jestem za tym by mlodzi byli zadowoleni z prezentow to ich dzien a nawet ulatwią gościom sprawe. Tylko jak to wyglada w zaproszeniu? Są takie 2 wkładki z tymi prośbami? Czy jak już prosba o wino to nie o pieniadze?

Wygląda obciachowo, chciwie i nachalnie.

Dlaczego nie, przecież można zasugerować gosciom, co chciałoby sue dostać. Przecież widomo, że goście na wesele nie przychodzą z pustymi rękami. A pieniądze to wygoda, a poza tym młodzi mogą nie chcieć różnych niepotrzebnych rupieci, które nie będą pasowały do ich mieszkania itd.

Nie spotkałam się z dwoma wierszykami, a zamieszczane były różnie - czasem w zaproszeniu, czasem jako wkładka. U siebie nie zamieszczę takich, bo nie lubię mówić ludziom co mają robić. Każdy ma swój własny rozum.

jak z pieniędzmi to nie wiem. a jeśli chodzi o wino zamiast kwiatów to dostałam zaproszenie z wierszykiem na en temat. jak wybierałam swoje zaproszenia to w sklepie mieli taka książkę z wierszykami że wino, kupony lotka albo zabawki zamiast kwiatów albo książka.

Myślę, że swoją prośbę możesz przedstawić w formie ciekawego wierszyka, albo po prostu podczas proszenia Gości powiedzieć swoje zdanie:)

my zamiescilismy normalnie napisane, ze byloby nam bardzo milo gdybyscie zamiast kwiatow obdarowali nad ksiazka z dedykacja albo cos w tym stylu i nikt problemow nie robil :)

Pewnie, że nie robił nikt problemów ale zgodnie z dobrym wychwaniem to jest chamstwo, buractwo i prostactwo. Jak ktoś zapyta o to, co byście chcieli na prezent to wtedy można powiedzieć, że najchętniej pieniądze. A co do kwatów to już całkiem słów brak. To nie koncert życzeń.

'nikt problemow nie robil' bo goscie maja na tyle taktu, ze przemilczeli to i sie dostosowali, ale uwierz wiekszosc sobie pomyslala swoje.

Głupoty opowiadacie, zachowujecie się jak stare ciotki klotki, osobiście bym się nie obraziła, jakby ktoś napisał że woli książkę / totka/ cokolwiek innego z tego względu, że kwiatki się wyrzuci, nie ma co z nimi zrobić, nie każdy lokal jest przygotowany na wazony, ja musiałam kupić 10 wazonów, bo liczyłam się z tym, że nie dając wierszyka przyniosą mi kwiaty, a gdybym tak nie kupiła wazonów to bym po weselu mogła kwiatki do kosza wyrzucić. Byłam na weselu, gdzie życzyli sobie totka i w życiu nic złego sobie o nich nie pomyślałam. Wierszyki o pieniądzach może są lekko obciachowe, ale wynikają z faktu, że ludzie idą na łatwiznę i wolą kupić ręczniki, talerze czy inne byle co, zamiast dać kasę , zeby tylko taniej było, a potem co z tym robić? Dobrze, że moi goście wiedzieli , że chcemy kasę i nie trzeba było nic pisać.

Ja to się poważnie zastanawiam...czy w dobie tych wszystkich wierszyków nie napisać, że ja CHCĘ kwiaty! :P Chcę, żeby raz w życiu moje mieszkanie tonęło w kwiatach. Nigdy więcej nie będę miała takiej okazji. Chyba że na pogrzebie :p No ale że teraz wszyscy przyzwyczajeni do "zamienników" to obawiam się, że mogę upragnionych kwiatów nie dostać :p

Ja nie dawałam żadnych wierszyków i dostałam mnóstwo kwiatów :)