Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sza!

Przyjaciel chciał mnie pocałować

Polecane posty

Gość sza!

Mój najlepszy przyjaciel wyznał mi, że mnie kocha i chciał mnie pocałować ale uciekam. Nic strasznego? A jednak,bo on zna mojego męża, był na naszym ślubie, przyszedł nawet odwiedzić mnie w szpitalu parę godzin po porodzie. Zawsze mogłam na niego liczyć. Były momenty kiedy ledwo dałam rade. Wtedy mogłam do niego przyjść i pogadać. Nigdy nie zdradził nikomu żadnej mojej tajemnicy. Owszem wiedziałam, że kiedyś się we mnie kochał ale zawsze kiedy pytałam o to jak jest teraz mówił, że to za nim. Po całej tej "akcji" było między nami dziwnie... Szczerze mówiąc nawet "dziwnie" nie było bo nasz kontakt ograniczył się do zdawkowych życzeń, które wysłał mi sms' em w moje urodziny. Dzisiaj odkryłam, że jestem jedyną osobą z naszych znajomych, z którą nie utrzymuje kontaktu(rozmawia nawet z tymi za którymi nie przepada). I wiecie co? Zabolało mnie to.Zwyczajnie poczułam się zraniona bo mimo tego co zrobił bardzo ceniłam sobie jego przyjaźń. Myślicie, że powinnam dać sobie spokój i nie szukać z nim kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellissima mia
Smutne trochę... Sama mam naprawdę super przyjaciela, już 20 lat i mam nadzieję, że nigdy nie stracę z nim kontaktu. Chyba bolałoby mnie bardzo, gdyby nagle zniknął z mojego życia. Ja walczyłabym o przyjaźń, to zbyt cenne, aby podarować sobie bez walki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Wg mnie nie istnieje coś takiego jak czysta przyjaźń między mężczyzną a kobietą. Twoja sytuacja to pierwszy z brzegu dowód mojej tezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza la la la
"Ja walczyłabym o przyjaźń" Tak, przyłóż mu nóż do gardła a potem przywiąż do łóżka. Niech patrzy kochający cię facet, który długo był w poblizu (na wszelki wypadek), jak się bzykasz ze swoim mężem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza!
sza la la la, nie wiem po co w Twojej wypowiedzi wątek o " bzykaniu z mężem"? Nigdy nie chciałam sprawić mojemu przyjacielowi przykrości.Nie chciałam też żeby jakoś się dla mnie poświęcał. Wiem, że nikogo takiego już w swoim życiu nie spotkam. Nie da się tak po prostu zapomnieć o kimś kto był przy tobie w najgorszych chwilach. Nigdy nie dawałam mu nadziei na to, że kiedyś będziemy razem. Przeciwnie-byłam już z moim M.kiedy zaczęliśmy się przyjaźnić. Najgorsze jest to,że nie potrafię przekreślić tej przyjaźni. Jestem egoistką bo swoją obecnością niszczę mu życie. Od kiedy się znamy nigdy nie miał dziewczyny, mimo że jest naprawdę cudownym człowiekiem. Powinnam dać mu żyć daleko ode mnie ale nie potrafię. Boże, jestem okropnym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PANI_ kara
Kiss me hard before you go Summertime sadness I just wanted you to know That baby you're the best I've got my red dress on tonight Dancing in the dark in the pale moonlight Done my hair up real big beauty queen style Highheels off, I'm feeling alive Oh, my god, I feel it in the air Telephone wires above all sizzlin' like your snare Honey I'm on fire I feel it everywhere Nothing scares me anymore Kiss me hard before you go Summertime sadness I just wanted you to know That baby you're the best

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuyyyyuuuu
to walcz o ta przyjazn, prawdziwa przyjazn nigdy nie zginie !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totaka
no ale to co opisała autorka to nie jest przyjaźń w takim rozumieniu słowa jakby chciała... Kurczę myślę,że on był przy tobie bo cały czas wierzył, że będziecie kiedyś razem :P tak to wygląda... ja bym nie walczyła. Jeżeli sama uważasz się za jego przyjaciółkę i nic więcej. to może mu napisz co myślisz i niech się odezwie jeśli będzie już pogodzony z sytuacją. Zawsze dobrze zasygnalizować że się czeka, :P i zasygnalizować też, że się czeka bez podtekstów...chyba, że chcesz faceta ranić, albo romansu to wtedy tego nie podkreślaj... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza!
Teraz już nie wiem czy nie była to przyjaźń jednostronna. Wydaje mi się, że tylko zatruwam mu życie swoją obecnością a jednocześnie tak strasznie mi żal... Chciałam się pożalić bo nawet nie mam z kim pogadać o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza!
Totaka, Twoje rozwiązanie wydaje mi się sensowne. Dziękuję. Nie,nie chce romansu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
Zrobiłaś sobie z niego poduszkę emocjonalną to teraz się nie dziw. Postaw się na jego miejscu, ty mężatka, on przydupas, co ma niby zrobić jak się nie wycofać z tej chorej relacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvfgvkmbogh
A dlaczego on ma być od razu jakimś przydupasem? Nie może być po prostu przyjacielem? wydaje mi się, że każda kobieta marzy o przyjaźni z facetem.Ta płeć jest inna, jej wychodzi przyjaźń, kobietom nieszczególnie.Szkoda tylko , że niektórzy faceci nie potrafią być przyjaciólmi kobiet.Czy muszą się od razu zakochiwać? Jak kobieta mówi o przyjaźni, to tak będzie, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvfgvkmbogh
No i nie rozumiem stwierdzenia, dlaczego mąż nie może być przyjacielem.Czy męzatki nie mają prawa do kontaktów z innymi facetami? Nie myślcie tu o kontaktach intymnych- to nie wchodzi w grę.Mężatka powinna Waszym zdaniem tylko siedzieć z innymi kobietami najlepiej zamężnymi i powinna gadać o obiadkach dla męża i o dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
Od początku wiedziałaś że on coś do Ciebie czuje i zamiast zakończyć tę znajomość to zrobiłaś z niego koleżankę z penisem. Żaden szanujący się facet nie będzie się przyjaźnił z żadną kobietą, chyba że sam to zaproponuje. Inni tzw "przyjaciele" to olani przez kobiety goście którzy kręcą się wokół tychże kobiet w nadzieji że ona kiedyś coś do niego poczuje. Kobiety doskonale wiedzą o co chodzi ale lubią mieć takich przydupasów, których zawsze można wykorzystać, wyżalić się, po prostu takie pogotowie emocjonalne oraz techniczne jak trzeba jakiegoś frajera żeby naprawił kompa albo gdzieś zawiózł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvfgvkmbogh
Naprawdę mężatki mogą tylko zadawać się z kobietami i pieprzyć z nimi o kupkach dziecięcych i obiadkach dla mężów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..byk..
Powinien dostać oklep

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza!
Z mężem nie mogę o tym porozmawiać bo on nie chce nawet o nim słyszeć. Zaraz powiecie,że nie powinnam spodziewać się innej reakcji mojego męża. Rozumiem, że jest na niego wkurzony ale to nie znaczy,że i ja musze mieć do mojego przyjaciela pretensje. Pretensje mogę mieć tylko do siebie za to,że mu uwierzyłam kiedy zapewniał, że nic do mnie nie czuje.Wcześniej było mi go żal bo stawiałam się w jego sytuacji. Teraz jestem zła. Czuję się oszukana. Przez te wszystkie lata zapewniał o swojej przyjaźni bo miał nadzieję,że kiedyś mi się odmieni?! Mówcie co chcecie ale to nie jest uczciwe. Nigdy go nie traktowałam jak "poduszki emocjonalnej". On też zawsze mógł na mnie liczyć. Mój mąż jest moim przyjacielem ale to chyba nie znaczy, że muszę informować go o każdej mojej myśli na temat, o którym po prostu nie chce słyszeć. Zwłaszcza,że cała sytuacja zaszła na imprezie, na której on tez był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknietaaaaaaa
Autorko, ja Ciebie rozumiem, bo mam taką sama sytuacje tylko, ze odwrotnie :-( Ja jestem zakochana w moim przyjacielu :-( a on mi wprost powiedział, ze kocha mnie jak siostrę :-( Ten moment był straszny, takie odrzucenie i poczucie zawalenia się ziemi spod stóp. Ja chciałam zerwać kontakt, ale on zabiegał i prosił, mówiąc, ze nie moze mnie stracić z oczu, ze mnie kocha :-( ale skoro tego chcę to on będzie czekał na mnie cały czas i cąły czas mogę na niego liczyć, bo on bedzie czekał i zawsze jest obok mnie :-( 2 tygodnie żyłam w takim zawieszeniu, ie mogłam sobie znaleźć miejsca, bo czułam,z e zrobiłam dobrze, ze to JEDYNW wyjście, aby sie pozbierac do kupy, ale z drugiej strony czułam strach i zal, ze straciłam najbliższego mi na cąłym swiecie człowieka, przyjaciela, jedyną osobę, której ufam :-( CHyba ściągnęłam go myślami, bo zadzwonił do mnie, spotkalismy się i ... o dziwo było zupełnei inaczej. Tak sobie go obrzydzałam przez ten czas, ze patrzyłam na niego zupełnie beznamiętnie... myślałam, ze dam radę to przetrwać, że wyciszę w sobei te emocje i zostanie czysta przyjaźń. Taka byłam szczęsliuwa, a nasza przyjaźń stała sie po tamtej rozmowie jeszcze głębsza, jeszcze prawdziwsza, bo wiedziałam juz, ze mogę mu powiedzieć WSZYSTKO! Niestety mineło parę miesięcy, a mnei zaczynają łapać doły :-( najbardziej przeraża mnie moment, w którym powie, ze się zakochal :-( wtedy to umrę na miejscu, aż mnei w żołądku ściska już teraz :-( na pewno wtedy zerwę lub ogranicze do minimum kontakt, ale w takim razie zastanawiam sie nad sensem tej znajomości już teraz, bo z każdym dniem będzie cieżej się pożegnać... obawiam sie, ze to nawet niemożliwe , zbyt wiele nas już łączy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknietaaaaaaa
i zgadzam się ze słowami, ze ta odrzucona strona stara się pozostać w przyjaźni,a le ZAWSZE pozostanie cień nadziei, nawet jeśli sobie tego nie uświadamiamy na poczatku. Ja dochodze do wniosku, ze tez tak zrobiłam, jestem obok, bo licze na to, ze w końcu kiedyś mnie pokocha, że pewnego dnia zobaczy we mnie miłosć, a nadzieję rozniecają jego słowa, ze "pzreciez prawdziwy związek to najmocniejsza przyjaźń". Tak bym chciała, zeby chodziło mu o naszą przyjaźń ehhh :-( nie potrafię przestać sie łudzić choć wiem, ze jest to strasznie głupie i infantylne :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza!
Zamknięta,dla mnie to nie jest głupie. Masz nadzieję bo-z tego co zrozumiałam-on jest teraz sam. Ale czy nadal miałabyś nadzieję gdybyś znała jego dziewczynę, była obecna na ich ślubie? Myślisz,że widząc jak bardzo kocha swoją przyszła dziewczynę nadal będziesz miała nadzieję i siłę żeby na to patrzeć? Zadzwoniłam.Powiedział,że jestem jego najlepsza PRZYJACIÓŁKĄ i nie chce mnie stracić. Wydawał mi się jakiś dziwny. Usłyszałam głos jakiejś kobiety. Stwierdził ze śmiechem, że leczy się ze mnie. Ta sytuacja zaczyna wyglądać jak w kiepskiej telenoweli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czteryyX
przyjazn jest infantes milosc jest puent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknietaaaaaaa
Z pewnoscią nie dałabym rady patzreć jak kocha inną, o ślubie nie ma mowy nawet :-( On jest sam od kilku lat, ja też (jest pierwszy męzczyzną od lat, który mnei zafascynował, na którego patrzę jak na faceta, a nie człowieka i wiem, ze już drugiego takiego dziskusa jak ja i on nie poznam :-( czuję, ze to TEN :-( ) Czasem jak siedze wieczorami to mam ochotę i siłę aby to przerwać,skończyć. Wmawiam sobie, ze go nie potrzebuję, ze w sumie żyłam tyle lat bez niego to i nadal pożyję trochę, ale jak sie spotykamy to jestem szczęsliwa, uśmiecham się, jestem radosna, bo czuję się przy nim dobrze i cieszę się wtedy z tych chwil i myśle sobie" co ja wydziwiam, pzrecież mogę się tylko z nim przyjaźnić, niczego więcej pzreciez i tak nei chcę" , ale wracam do domu i zaczynam myśleć , ze jednak wolę zostawić tę przyjaźń :-O Ja po rpostu już nie wyrabiam z tej niepewności, a ten chaos emocjonalny we mnie jest po rpostu nie do wytrzymania :-( w ciągu dnia potrafię zmienić zdanie o 180stopni jakieś 10 razy. No ile człowiek moze coś takeigo wytrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamknietaaaaaaa
Teraz tak myślę, ze nie potrafiłabym mu "wybaczyć" tego, ze pomimo tego wszystkiego co nas połączyło i łączy on wolał jakąs inną, jakąś inną dotyka, całuje, troszczy się o nią a nie o mnie i to by było nie do zniesienia, ta myśl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza!
Zamknięta, Ty i mój przyjaciel (nawet nie wiem czy mogę go tak nazywać)macie w sobie coś z masochisty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellissima mia
Pisalam poprzednio, ze mam przyjaciela od 20 lat. On poznal mnie ze swoim kuzynem, moim obecnym mezem. Ale na poczatku mielismy "moment", tylko, ze zgodnie uznalismy, ze bycie przyjaciolmi jest wazniejsze, niz super pare chwil w lozku. Chyba o to chodzi w przyjazni, zeby sie umiec dogadac w pewnych kwestiach. On zreszta przyjazni sie jeszcze z dwoma innymi kobietami, jedna z nich lubie, druga mnie delikatnie irytuje, ale fakt, ze nie jestem jedyna kobieta przyjaciolka w jego zyciu oczyms swiadczy. Uprzedzajac pytanie:-) on mial zwiazek, niestety nie bylo zbyt dobrze, ale trwal w nim az 10 lat. Znam i nadal przyjaznie sie z jego byla, chociaz to troche komplikuje niektore sytuacje, bo on ma zal do niej, no coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza!
Może faktycznie jestem naiwna ale wierzę w przyjaźń między kobietą i mężczyzną.Moje własne doświadczenia to przekreślają ale znam kilka takich przypadków. Mam nadzieję,że mój przyjaciel znajdzie sobie kogoś kto całkowicie zawróci mu w głowie i znowu będziemy mogli być prawdziwymi przyjaciółmi. Tak wiele mu zawdzięczam i boli mnie to,że cierpi z mojego powodu. Z drugiej strony zawiódł moje zaufanie. Zastanawiam się teraz ile z tego wszystkiego zrobił bezinteresownie i obawiam się, że niewiele. Nigdy nie myślałam,że będę miała jeszcze kiedyś takie problemy.Zupełnie jak nastolatka.A nastolatką już zdecydowanie nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×