Anglistyka czy psychologia?

A może żadne z wymienionych?

dla anglistow nie ma pracy, psycholog zawsze znajdzie chociazby w jakiejs firmie albo otworzysz wlasny gabinet

żaden z tych ker. idź na jakiś ścisły kier. jak ci nie pasuje matma, to idź do policealnej i zrób sobie jakiś fajny zawód. Anglistów i psychologów jest jak nasiał.

mam dwie koleżanki po psychologii ,jedna pracuje w dużej korporacji farmaceutycznej ,a druga ma własny gabinet gdzie pomaga porozumieć się parom które są w separacji ,o ile wiem to obie dobrze zarabiają...po anglistyce nie znam nikogo...ja bym na twoim miejscy wybrała psychologie -chyba jest ciekawsza :)

Ja mam znajome po anglistyce (miałyśmy razem wf na studiach i tak się zgrało) na 14 dziewczyn, 3 mają pracę :/ I to też załatwiane po jakiś wielkich znajomościach. Co do psychologii, moja kuzynka ją kończyła 2 lata temu. Nie wiem jak dokładnie potoczyły się losy ludzi z jej roku, ale ona i jej koleżanki mają bardzo duży problem ze znalezieniem pracy. Jakieś staże porobiły i to na tyle. Wydaje mi się, że do otwarcia gabinetu potrzeba jednak jakiegoś doświadczenia. Tak trochę niepoważnie jest otwierać prywatny gabinet zaraz po szkole...trzeba jednak gdzieś to doświadczenie zdobyć. Ja mam takie podejście (może i błędne), że wolałabym pójść do kogoś z doświadczeniem, a nie do jakiejś świeżynki zaraz po studiach. Tak jak wspomniałam dla mnie oba te kierunki nie są za ciekawe w sensie przyszłości.

Moja kuzynka jest psychologiem i ma prywatny gabinet. wczesniej pracowała w przychodni i paru innych placówkach. robi tez nawet jakies wykłady.