Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama23...

Ani mama, ani teściowa nie pomagają mi przy dziecku....

Polecane posty

Gość krisssss4
no ale widac czas na pier...nie o farmazonach na kafe jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko droga
one swoje dzieci odchowały,przykre zae jestes niezorganizowana. Ja mam 2 - nikt nie pomaga a jakoś zawsze mam makijaż i pomalowane paznokcie a dzieci są zdrowe i zadbane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ji98j98
tak wyglada posiadanie dziecka, chcialas, uwazasz, ze jestes juz taka dorosla, to masz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko ja sama opikuję się
4 miesięczną córką (od samego początku) bo mieszkamy za granicą a jak moja mama przyjeżdża na kilka dni to jest gościem a nie darmową opiekunką do dziecka i nawet kiedy się deklaruje to mówię że ma sobie wyjść pochodzić po sklepach, pojechać do siostry pogadać bo widzi ją raz na ruski rok . Nigdy nie czułam potrzeby by jak hiena czychać na czyjąć pomoc. Moje dziecko , moje troski. Mam taką znajomą której już jęzor zwisa na samą myśl że przyjdzie jej koleżanka to ta będzie mogła wyjść do sklepu bez dziecka, apropos ta znajoma przychodzi coraz rzadziej bo wyczuła co się kroi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynnaaaaaaaaaaaaaaa11111111
autorko skad ja to znam ;/ moj synek ma roczek. od dnia jego urodzenia zajmuje sie nim sama. maz pracuje codziennie od 5 do 19. moi rodzice mieszkaja daleko i nie maja czasu bo pracuja. tescie choc blisko (tylko 3 km od nas a do tego sa na emeryturze) maja nam centralnie gdzies. doskonale cie rozumiem. wlasnie psychiatra stwiedzil u mnie depresje poporodowa i zaczyman sie leczyc. kocham synka ale momentami mam dosc. wydaje mi sie ze powinnas poszukac pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nsjss
Justyno i autorko nie przejmujcie sie tymi wyploszami co poza bachorami swiata nie widza,to jest normalne ze kobieta MUSI zadbac tez o siebie,ja tak robie bez wyrzutow,naszczescie mama mi pomaga,tesciowa,2 siostry nie mam co narzekac,chodze na silownie co tydzien shoping ciuchowy. A wy skoro narazie nie macie nikogobdo pomocy musicie uzbroic sie w cierppiwosc dzieci troche podrosna i bedzie lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama23...
Cieszę się, że jest ktoś kto mnie rozumie...Podziwiam te umęczone Matki Polski, które dla dobra idei robią wszystko padając na nos i nie narzekają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam troche inbaczej
co tydzien czekam na nd kiedy pojade do rodzicom bo wtedy mama zajmie sie cora (8 mscy) a ja wyjde do sklepu na godzine. a przez caly tydz mam br ciezko, bo mimo ze maz nie pracuje, to nier robi przy dziecku nic;( tylko cigle narzeka ze malo jest zrobione, dziecko plavze i mowize nie radze sobie z niczym. tylko w niedziele moge troche odpoczaf;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasmarfita
Mam to samo autorko. Mieszkamy 90 km od rdziców jednych i drugich. Moj maż pracuje, 2 razy w tygodniu ma wyjazdy całodzienne. A ja tu sama z 2,5 latkiem :/ Ani moja mama ani tesciowa nie przyjezdzaja do nas, nie maja czasu pracują, ale co tydzien dzwonia i pytaja kiedy przyjedziemy. Synek jeszcze z moja mama posiedzi, ale jak zostawiamy go z tesciowa np wieczorem na 2 godzinki to mały płacze, a ona po nas dzwoni i pretensje, ze dziecko przyzwyczajone tylko do mnie, no kurcze , a do kogo ma byc przyzwyczajone?! I ja tez non stop z małym.. Tez myslałam, ze od czasu do czasu ktoras przyjedzie, pomoze,ale nic z tego. Musze dać rade, na pytanie tesciowe kiedy bedzie wnusia odpowiadam, ze za 17 lat- jak moja mama pojdzie na emeryture ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem matka polka
mam 16 miesieczne dziecko.do pracy wrocilam jak maly skonczył 9 miesiecy.nasi rodzice pracuje i nie pomagaja nam.ale to jest moje i meza dziecka i to na nas spoczywa obowiazek zajmowania sie nim. ja do fryzjera/kosmetyczki chodze w weekendy.na zakupy ciuchowe rowniez lub w piatek po pracy.wtedy z dzieckiem siedzi maz.tak wiec co za problem,w waszym przypadku,zeby po pracy maz zostal z dzieckiem? zreszta nie rozumiem skad ta roszczeniowa postawa?czyje to dziecko?wasze czy waszych rodziców(dziadków)oni swoje dzieci juz wychowali.... p.s mieszkam w warszawie.jak wiadomo,odleglosci do CH czy pracy sa inne niz w malych miejscowosciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thythgfhtht
Ja również byłam z moim dzieckiem sama całe dnie,ale nie miałam do rodziców pretensji o to,że niechcą bądż nie mają czasu zajmować sie moim dzieckiem. Wszystko da sie zorganizować jak sie chce;) Maluch w ciągu dnia też spi,więc wtedy skocz do łazienki i zrób się na bustwo...Do galerii tez mozesz zabrac dziecko,ja moje dziecko biore praktycznie wszedzie i8 nie narzekam chociaz czasem jest ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, czy wiesz, że kiedyś takiej mody na intensywne babciowanie, ciotkowanie itp. nie było kobiety z 5 dzieci, po urodzeniu szóstego, zajmowały się nim same to kobiety robiły wszystko w domu, z franią, pieluchami tetrowymi etc. mężczyźni nie kąpali, nie przewijali, nie usypiali dzieci itp. oczywiście generalizując moda na pomaganie całej rodziny młodej matce nie jest stara, więc nie miej pretensji o brak pomocy, bo to może być zwyczajnie kwestia różnicy pokoleń zresztą jesteś dorosła i oczekiwanie pomocy od rodziców jest - wybacz- śmieszne wątpię, być decyzję o dziecku podejmowała wspólnie z rodzicami i teściami, podjęliście ją sami i sami powinniście sobie radzić rozumiem Twój żal, bo czasami nawet bardziej irracjonalne roszczenia potrafią przybić, ale lepiej stąpać twardo po ziemi, wymagać od siebie, a nie od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama23...
Mały śpi dwa razy dziennie po 20 minut,w nocy budzi się kilka razy, bo ząbki, więc chodzę jak zombie i tak też wyglądam:( Ledwo wejdę do łazienki, a już stres bo mały płacze...Mąż wychodzi o 5 rano, wraca po 18stej padnięty jak pies, zje i zasypia na stojąco...Może kiedyś babki miały 5 dzieci, a wyglądały jak strachy na wróble, a facet za oborą sąsiadkę obracał lub piwskiem moczył brodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to przesadzasz... nie dajesz sobie rady z jednym dzieckiem? to po co się na nie decydowałaś? to jest twoje dziecko a nie twojej mamy czy teściowej i one nie mają żadnego obowiązku ci pomagać w opiece nad nim. poza tym nie rozumiem jak można przy jednym dziecku nie mieć na nic czasu poza sprzątaniem i gotowaniem? ja przy czwórce jestem sama na co dzień i się wyrabiam, a ty przy jednym nie potrafisz? po prostu może jesteś źle zorganizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja droga, ja niedługo będę miała 5 dzieci i zaręczam ci, że nie wyglądam jak strach na wróble, a mój mąż nie obraca sąsiadki za stodołą. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Może kiedyś babki miały 5 dzieci, a wyglądały jak strachy na wróble, a facet za oborą sąsiadkę obracał lub piwskiem moczył brodę." szkoda pisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halu haluuu
no rozumiem ze jest ci przykro .U mnie w soboty córka (prawie 2 latka) zajmują sie moi rodzice a my z mężem mamy czas dla siebie. Moja babcia tez często się nami zajmowała żeby moi rodzice mogli odpocząć . Rodzina powinna sobie pomagać i nie rozumiem jak ktoś mówi ze dziadki swoje dzieci odchowały ble ble ble .... egoistyczne podejście do rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem nie wierzę w to co czytam. Sama mam dwójkę. Jedno dwa latka, drugie rok i też nie wiem w czym mama miałaby mi pomagać. Np. w tym tygodniu mąż wychodzi do pracy o 4.30 a wraca o 20. No i co? Życie. Dzieciaki ogarnięte, posprzątane, obiad ugotowany a i czas dla siebie też mam. Rodzice mieszkają od nas 100 km więc od początku musimy sobie radzić sami. Ostatnio byliśmy u teściów tydzień. Jechaliśmy na zakupy z mężem i teściowa, że Ona popilnuje dzieciaków to ja stwierdziłam, że po co ma się użerać z moją dwójką jak może sobie coś zrobić, zwłaszcza, że córka świata poza Nią nie widzi i jak są w pobliżu to tylko "babcia, babcia" no i Ich zabraliśmy. One swoje dzieci już odchowały i teraz mają czas na odpoczynek a nie na niańczenie cudzych dzieci. A szczególnie jeżeli babcie pracują jeszcze zawodowo. No to już w ogóle abstrakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z rodziną to się tylko na zdjęciach dobrze wychodzi :P ja mam 3 dzieciaków, czasami jest ciężko, ale dajemy rade 2 razy w tygodniu wychodzę na aerobik, w domu jakiegoś "burdelu" nie ma, wszystko na bieżąco sprzątam, chyba że zabawki ale to dzieciaki z M wieczorem ogarniają, obiad z dwóch dań ugotowany, dzieciaki czyste, malować się nie maluję na co dzień, w dresach chodzę bo mi wygodnie, kawkę piję na spokojnie i na net tez mam czas, nikt nigdy mi nie pomagał, no czasami bratowa zostaje mi z dzieciakami jak jadę na zakupy, a znowu ja jej w w tedy mam pod opieką 5 dzieciaków :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze co do wyglądu nie maluję się, ale wlosy zawsze uczesane wyprostowane, ale ja jestem taka ze nie lubię się nad sobą użalać, nasze mamy mieszkają 10 km od nas, a jak przyjadą czasami to po godzinie mam dość :P dodam ze mieszka z nami dziadek, któremu robię pranie i podstawiam 5 posiłków pod nos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama23, jakaś Ty głupia! Na co liczyłaś po porodzie? Ze mama będzie przychodzić i zajmować się dzieckiem a ty co? będziesz się wylegiwać i byczyć? Bardzo dobrze że nikt Ci nie pomaga, nie ma takiego obowiązku. Jesteś matką i kobietą i jeżeli zdecydowalaś sie na dziecko świadomie to powinnaś sama zapewnić mu opieke, dbać o dom, męża i nie masz prawa do marudzenia. A jeżeli nie dajesz sobie rady to trzeba było kupić sobie pieska. Ja nigdy nie miałam pretensji do mamy czy teściowej, że nie przychodziły mi pomóc, mają swoje życie, swoje problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie to nie bajka a rodzice nie muszą pomagać..mi nikt nie pomaga ale z mężem mieszkamy za granicą i to jest Nasz wybór, moja rola by opiekować się córeczką, ogarniać dom i inne sprawy, mąż pracuje i stara się byśmy wszystko mieli także nie narzekaj dziewczyno tylko weź się w garść, nie panikuj że sobie nie radzisz bo wszystko jest kwestią organizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ydtjuyjhjhy
a ja specjalnie tak zajełam sie organizacja swojego zycia ze nie potrzebuje ani mamy ani tesciowej. Mama raz na tydzień zapyta czy moze starsza wziasc do siebie a ja z pólroczzniakiem jestem . Mam satysfakcje ze sama radze gotuje obiadki rózne dania wymyslne,ciasta a nie łaski prosze u kogos by mnie karmił. Spokojnie przy 1szym jakas panika jest ze ciezko a przy dwójce to inaczej,fajniejj. Ja nie chce by tesciowaq czy mam mieli mnie za niezdare i mnie wyręczali.Moj dom,moja rodzina i basta. Kiedys mojej mamie nikt nie pomagał inne czasy były a teraz takie leniwce te msmuski aby an czyjejs dupie w raju wylądowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam
ale jakby pomogli trochę przy wnukach to by im korona z głowy nie spadła. Dla dziecka tez ważne żeby miało dobry kontakt z dziadkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...
autorko- skoro piszesz, że Twoja mama i teściowa sa zapracowane i tlyko niedziele mają wolne to o co ci chodzi? Sa zmęczone i ja je rozumiem. To jest wasze dziecko! a ich wnuk...nie maja obowiązku zajmowac sie wnukiem bo Ty chcesz odpoczać. Naprawde uważam, że ejsteś egoistką, ktora tlyko mysli o sobie i porownuje sie z innymi, że inni mają lepiej. Chccesz to opiekunke zatrudnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam
nie pisz ze kiedyś nikt nie pomagał bo własnie rodziny były bardziej zżyte ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieci mają super kontakt z jedną babcią jak i z drugą a nigdy nie zostają pod Ich opieką. Wystarczy utrzymywać kontakt, odwiedzać się. My jak jedziemy do rodziców to na dłużej i wszyscy wszystkimi się nacieszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mamma
Dla waszych rodziców to jakaś kara jak maja zająć sie wnukiem? u mnie bacie pracują a ja jestem na wychowawczym , Jak przychodzi weekend to dziecko jedzie do jeden albo do drugiej babci. Obie cieszą się że mogą spędzić czas z wnuczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ydtjuyjhjhy
dokładnie racja kiedys rodziny wielopokolenioewy zyły w 1 domu byłoinaczej ale i roboty było wiecej napolu. Teraz kazdy sobie rzepke skrobie a tak na serio to nawet rodzeństwo jakas rywalizacja,zero spojnosci,zazdrosc. I kwestia ustawic rodziców zeja dobraa a siostra be .I doic doic doic. Tez uwazam ze relacje z dziadkami powiny byc czytso miłe np kawa i ciasto w niedziele miła rozmowa a nie dla jednej haruja dnie i noce a druga w d... maja. skraajnosci sa be.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×