Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zuzanka_30

rodzice

Polecane posty

Gość Zuzanka_30

Bardzo proszę o wsparcie,nie chcę,żeby ktoś mnie oceniał, krytykował, proszę tylko o pomoc. Mam prawie 30 lat,za 4 miesiące mam urodzić dziecko, o fakcie tym nie wiedzą moi rodzice.....nie umiem i panicznie boję się im tego powiedzieć. Jestem jedynaczką, oni widzą wciąż we mnie malutką dziewczynkę, ledwo pogodzili się z tym, że mam narzeczonego,a ciąża będzie dla nich ciosem,wiem że nie chcą być dziadkami, bardzo nie lubią dzieci i wiem, że będą wstydzić się mojego brzucha..... Nie mieszkam z nimi, jestem osobą w pełni samodzielną (mam swoje mieszkanie,pracę,skończone studia),oni życzyliby sobie,żebym w każdy weekend przyjeżdżała-bo taki jest mój obowiązek...... nie zauważyli jeszcze brzucha,więc nawet się nie domyślają, bardzo proszę o pomoc,bo ta sytuacja wykończy mnie nerwowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha123456
jakiej pomocy oczekujesz? zamierzacie sie pobrac? bo pewnie rodzice nie chcieli by bys byla panną z dzieckiem? ja bym ich olała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka_30
oczywiście,że zamierzamy się pobrać,proszę tylko o porady,co mam zrobić w takiej sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja ci dam dobrą radę
Absolutnie nie możesz zawieść rodziców, przeciez wiesz że liczą na ciebie w ty już i tak ich skrzywdziłaś. Weź się dziewczyno zastanów i lepiej się wyspowiadaj bo taka stara a głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadają :D
30lat,z pracą,na swoim a boi sie reakcji rodzicow na ciążę hahahaha :D normalnie jak 15latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewdwd
Co masz zrobić? Dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha123456
no to jak macie sie pobrac to nie kumam w czym problem???? no chyba ze twoj narzeczony to bandzior z wyrokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To napisz sms ja tak okrutnie poanicznie boisz sie im powiedziec ze bedą miec wnuka/wnuczke Nie rozczulaj sie ani nad soba ani nad przyszlymi dziadkami bo jest to wedlug mnie juz przegiecie jakie dylematy sobie stwarzacie w swojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelaaaaaaaaaaaaaaa
podczas kolejnej wizyty powiedz im z wielkim szczesciem ze bedziesz miała dziecko i juz, olej ich reakcje, moze sie zmienia jak sie dziecko urodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas odciąć pępowinę i zacząć własne życie bez przejmowania się opinią osób, które mają swoje wizje, jakkolwiek im o tym powiesz i tak będzie to cios, pewnie możesz go jakoś złagodzić, ale coż... pomyśl, czy jest jakiś sposób, żeby zrozumieli, że nie jesteś już małą dziewczynką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zuzaaa
znam to z własnego życia. Ja będac w takiej samej sytuacji jak Ty poinformowałam rodziców o tym fakcie w dniu babci i dziadka....i nie czekałam na ich reakcję. Olałam to totalnie wychodząc z założenia ,że to moja decyzja i moja sprawa i jak im się to nie podoba to ich problem. A i powiem Ci,że potem było tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka_30
i tego właśnie się obwiam,że będzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czym Ty ich niby skrzywdziłaś? jesteś dorosłym, osobnym człowiekiem, masz prawo żyć po swojemu....oni mają problem, nie Ty...sorry, nie pojmuję Twoich rodziców....w czym problem....po co masz co tydzień jeździć swoją drogą? nie umieją czasu sobie organizować sami? przeraża mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czemu tylko gorzej? mają pretensje, że będziesz mieć dziecko? nonsens...nie jesteś i nie byłas nigdy ich własnością... czemu ludzie tego nie kapują?miłość rodzicielska jest zaborcza....pewnie też dlatego nie chce miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka_30
mnie też to przeraża,oni traktują mnie wręcz jak swoją własność,mają pomysł na moje życie i mam żyć tak jak oni chcą. Narzeczony jest cudownym człowiekiem,więc nie chodzi o to, że mają obawy co do tego,że związałam się z niewłaściwym człowiekiem,tylko ich boli to,że ktoś odebrał im córeczkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt im nie odebrał....co to za myślenie w ogóle.... niedojrzałość... jaka jest relacja Twoich rodziców? maja swoje życie? dalej jesteś i będziesz ich córką, a to, że urodzisz dziecko może was jeszcze zbliżyć, bo np. będziesz się radzić w sprawach wychowywania lub coś.wytłumacz im to. drażni mnie, że ludzie przyjmują do wiadomości, że można czuć zazdrość o dziecko, gdy ono bierze ślub, ale napiętnuje się np. sytuację, gdy w małżeństwie ktoś czuje się zazdrosny o dziecko. a poza tym, sorry, ale nigdy nie byłaś ich własnością. od dzieciństwa rodzice powinni pamiętać, że wychowują Cię dla świata, a nie dla siebie. kurczowo chcieliby Cię zatrzymać, ale z punktu widzenia natury, społeczeństwa, jest to chore, młode zawsze opuszczają gniazdo, co nie oznacza, że go nie odwiedzają. jakie to chore, jezu... wiem, że nie rozumiem takich ludzi, ale zawsze mam ochotę na złosliwosci, gdy słyszę, że ludzie czują, że ktoś im dziecko zabrał, bo to wzięło ślub, hahaha. dzikie rozumowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha123456
nie chcą zebys brala slub i miala dziecko a sami się pobrali i Ciebie splodzili, jak tak są temu przeciwni to sami powinni siedziec na kawalerstwie u swoich mamuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kurde...jasne, że tak. oni powinni cieszyć się teraz sobą, owocami swojego życia. a mają z tym problem, pewnie zaprzepaścili swój związek zbyt skupiając sie na tobie, to dlatego teraz nie umieją żyć bez ciebie. to jets chore. jesteś częścią ich życia, ich wspólnym dziełem, częścia, ale nie całością. jeśli całością to bardzo źle. wychowanie dziecka to taki epizod w całości życia małżeńskiego. naturalnie zawsze się pozostaje rodzicem i utryzmuje się ciepłe relacje, ale jednak kiedyś dziecka nie było i wiadomo, że kiedyś ono odchodzi. więc życie małzeńskie nie powinno ograniczać się do rodzicielstwa. niewielu to pojmuje, a potem płacz. i najczęściej kończy się to właśnie jak u autorki- złym wpływem na wzajemne relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha123456
widocznie im się w malzenstwie nie układa skoro żyją życiem córki, "nie lubią dzieci"? dziwne, ja bym się bardzo zastanowila nad relacjami ze swoimi rodzicami gdybym się dowiedziała ze moi rodzice dzieci nie lubią. I jak oni Cieę autorko traktowali w dziecinstwie skoro dzieci nie lubią? ja bym się odcięła od takich rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha123456
Nikt chyba świadomie nie decyduje się na macierzynstwo jak dzieci nie lubi, chyba ze autorko jestes z wpadki. W takiej sytuacji uwazają zapewne ze musisz spłacic swoj "dług" zyjąc jak oni chcą i byc na kazde skinienie. Przepraszam jesli obraziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na forum uznaje się mnie za wariatkę kiedy właśnie na to zwracam uwagę, że życie życiem dziecka wskazuje na braki w małżeństwie- gdyż to własnie małżeństwo stanowi przede wszystkim życie osób go tworzących. dzieci to wspólne dzieło, którym należy sie cieszyć i oń dbać. ale to jest część małżeństwa, nie jego calość. jest punkt jakim jest małżeństwo i jego podpunkt jakim jest rodzicielstwo, tych podpunktów jest oczywiście wiecej. jeżeli rodzice autorki tak sie zachwoują, to znaczy, że zaniedbali te pozostałe "podpunkty", a kto wie, czy związku w ogóle nie am, może własnie jest tylko "rodzicielstwo". i to jest własnie sytuacja, w której ja nigdy liczę się nie znaleźć, gdyż jest to przegrane życie, przegrana szansa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zu replikantka
Witaj Zuzanko Ja też jestem Zuza, mam prawie 30 lat i podobny problem co Ty. Wprawdzie nie spodziewam się dziecka, ale dobrze znam presję rodziców, którzy roszczą sobie prawo do decydowania o moim życiu i krytykowania go. Zapytasz jak sobie radzę? Przede wszystkim - wyjechałam z rodzinnego miasta najdalej jak się dało. Przez jakiś czas próbowałam tam żyć (nie chciałam wyjeżdżać) stawiając się na potęgę. Nie dało rady - walka jak tłuczenie głową o mur. W końcu dałam sobie spokój i uciekłam do miasta na drugim końcu kraju - motywując to pracą. Obecnie mam tylko po parę telefonów w tygodniu które odbieram zależnie od humoru. Czy Ty mieszkasz w pobliżu swojej rodziny? Jeśli tak, serdecznie radzę Tobie i Twojemu narzeczonemu wyjazd. I gorąco pozdrawiam! Wiem, że prawdopodobnie nie jesteś żadną sierotą życiową, zaborczy rodzice potrafią naprawdę dać w kość. Trzymaj się ciepło. A o ciąży możesz ich zawiadomić ładnym przemyślanym listem lub telefonicznie. Wtedy do spotkania będa mieli czas ochłonąć. Jest jeszcze ta najlepsza opcja - jedziesz z facetem do domu i razem zawiadamiacie o planach. Ale to zależy czy facet ma jaja no i jeszcze i od... cóż... z doświadczenia wiem, że po prostu często nie układa się tak filmowo jak powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam jeszcze lepszą propozycję- poczekaj aż urodzisz i wpadnij z całą rodzinkę na kawę- JAKBY NIGDY NIEC, HAHAHAHA, niech sie nauczą, ze mają brać swoje dziecko takim jakie jest. każdy tylko jałowo gada o tej bezwarunkowości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utopicha
To,ze rodzice by chciwli,zebys byla mala dziewczynka,nie znaczy,ze masz byc mala dziewczynka. zreszta mozw wcale tak nie mysla,a ty sobie tylko wkrecasz. Masz swoje zycie i masz prawo je miec. Po prostu powiedz im i juz. albo napisz amaa jak tak sie boisz. oni chyba tez sie dziadkow twoich o zgode nie pytali,czy moga sobie zrobic dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanka_30
oczywiście,że jestem z wpadki :) Moi rodzice nigdy nie planowali dzieci,mama urodziła mnie gdy miała 19 lat i była zupełnie nieprzygotowana do macierzyństwa, nie karmiła mnie piersią-bo jak sama opowiadała-brzydziło ją to, ogólnie byli bardzo chłodnymi a zarazem nadopiekuńczymi rodzicami, można powiedzieć,że "instynkt macierzynski" włączył im się dopiero jak wyjechałam na studia i postanowiłam nie wracać do rodzinnego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odświeżam stary temat, patrzcie i czytajcie sobie ludzie, jakie jest życie, jaka bezwarunkowa i niezwykla jest milosc rodzicielska, och i ach jakie wsparcie i jaka radosc z dzieci mówiłam wam, że tak bywa, to mnie szykanowaliscie na forum...patrzcie sobie jak to ejst jak się mysli, że się dziecko ma dla siebie, jaki szok, gdy okazuje sie byc dorosle... ciemnogród i wiocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×