Czemu jest taka moda na stawianie się przeciwko wszystkiemu, co normalne?

bo pojecie wolnosci jest tak wykorzystywane. a to zaczyna sie u siebie. jedno pojecie, ktore nalezaloby wrecz doslownie wbic w lepetyny: nie czyn drugiemu co tobie niemile.

Aniołek85 a po co afiszujesz się ze swoją wiarą na około, przecież pisząc że jesteś zagorzałym czymkolwiek musisz być świadoma reakcji ludzi. Ja jestem ateistką, ale nie obwieszczam tego wszem i wobec i nie udowadniam jak to fajnie być itd, i nie pisze negatywnie na temat ludzi którzy wierzą, po prostu to nie jest temat do dyskusji tylko do wiary lub nie:) Pisząc o swoich poglądach otwarcie musisz się liczyć z tym , że ktoś os innych poglądach będzie pisał to co on myśli.

ssssssssassssssssss - nooo, to idąc dalej: po chuj zaszłaś w ciążę? Przecież rozciąga ci się brzuch, robi ci się flak, masz rozstępy, a nie daj boże cesarka - pamiątka w postaci blizny do końca życia. To se chomika trzeba było kupić zamiast dziecko robić, skoro to takie ogromne poświęcenie z twojej strony - narazić na szwank świątynię jaką jest twoje ciało :D:D Mam szwagierkę, której dziecko do 5 miesiąca życia leżało w szpitalu i odmawiało jedzenia mm. Przed podłąćzeniem go do sondy lekarze błagali ją, żeby spróbowała nakarmić go piersią, żeby tylko odpuścić mu te rurki. Nie zgodziła się, dokłądnie z takich samych powodów jak twoje. ALe rozumiem, że to dopuszczalne, normalne i zupełnie naturalne, nie mamy o czym rozmawiać :D A co do tego, że mamy wybór - no, można zalegalizować też morderstwa - każdy będzie miał wybór zabić swoją matkę, czy nie zabić, ostatecznie to kwestia naszego sumienia i tego, czy ktoś będzie chciał siedzieć w pace, czy nie :) Tylko zapomniałaś o dwóch rzeczach: po pierwsze w obowiązującym takim czy siakim systemie będą się wychowywać twoje dzieci (jak ci przyjdzie syn zaćpany to mu gówno zrobisz, bo powie ci "spierdalaj, legalnie się naćpałem"), a po drugie - to, między CZYM mamy ten wybór jest kwestią naszego kręgosłupa moralnego i tego, KOMU ten wybór dajemy. Cieszy mnie jedno - okazało się, że nie wszyscy stają okoniem, są jeszcze normalni ludzie, dziękuję Wam za przywróćenie mi wiary w to, że jeszcze nie wszystko stracone.

Kafeterianka, nie wszystko, nie wszystko ;) W górę serca :P:D:D