Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakłopotajna

Mam wrażenie, że moje dziecko jest we wszystkim "do tyłu"

Polecane posty

Gość zakłopotajna

Moje dziecko ma 2,5 roku i odkąd pamiętam, to jaki etap rozwoju by nie następował, to we wszystkim moje dziecko jest opóźnione.Kiedy większość dzieci siedziała samodzielnie, on nie siedział. Kiedy większość już śmigała na własnych nogach, mój synek ledwo wstawał przy szczebelkach. Kiedy wszystkie 9-10 miesięczniaki raczkowały, mój synek nie raczkował i zaczął raczkować dopiero po roczku. Kiedy każde 10 miesięczne dziecko umiało samo usiąść, on nauczył się tego dopiero po roku. Kiedy wszystkie dzieci już mówią sporo słów, moje nie mówi prawie nic, chodzimy po logopedach, bo dziecko nie mówi, a powinno. Kiedy wszystkie 2-latki już przynajmniej zaczynają korzystać z nocnika, mój wali w pieluchy. Kiedy wszystkie dzieci jedzą samodzielnie, mój nie chce. Kiedy wszystkie dzieci piją z kubka, mój nie chce i wybiera butelkę.Kiedy wszystkie dzieci spokojnie idą za rączkę na spacerze, mój ucieka, nie chce iść spokojnie, to samo w domu, ciągły bunt i walka o wszystko - bo mały nie chce jeść, nie chce się ubrać, przebrać, nie chce się umyć, o wszystko się buntuje.Mam wrażenie,że inne dzieci są wiele bardziej spokojne i usluchane. Za to kiedy idziemy gdzieś do znajomych, czy do punktu przedszkolnego, to moje dziecko jest wręcz przeciwnie chwalone, jakie to jest kumate, rozumne, rozwinięte, bardzo fajne, przedszkolanka powiedziała mi, że sporo zna i sporo umie jak na swój wiek i nawet niby zna kolory ! Znajomi chwalą, jakie mam grzeczne i usłuchane dziecko.Pediatrzy i logopedzi, jak zgłoszę wątpliwość, czy z moim dzieckiem jest wszystko w porządku, uspokajają, że mam świetnie rozwijające się dziecko.A że nie mówi, czy nie robi tego czy tamtego co rówieśnicy, to nic nie znaczy teraz. A ja jednak czuję niepokój, że moje dziecko jest za bardzo "do tyłu" z różnymi czynnościami. Nie wiem, co mam myśleć, ktoś ma może podobnie ze swoim dzieckiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oihdoi2doi2
to jak z mową,są dzieci które mówią szybko i są takie ,które nagle wystrzelą.Powiedzmy ,że twoje dziecko rozważniej się zachowuje i zastanawia się nad sensem poniektórych działań więcej niz inne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotajna
Do tego jak sie poczyta fora w necie, to zewsząd tylko widzi się, jak krytykowane są matki, których dzieci piją z butelki, sikają w pieluchy "w pewnym wieku", czyta się,jakie to ich dzieci nie są kumate we wszystkim, to człowiek zastanawia się, czy z tym swoim dzieckiem nie ma się schować i tylko się jego wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotajna
Tyle że idąc gdzies z dzieckiem mile się zaskakuję, ze nikt nic złego nie widzi, a przeciwnie, zauważa zainteresowane światem,żywe, rozumne dziecko.Tylko może lekarze wszystkim tak mówią i musiałabym znaleźć dobrego prywatnego specjalistę, jeśli chciałabym szczerze rozwiać moje obawy co do rozwoju mojego dziecka. A może to też i moje zaniedbanie, że pewnych rzeczy nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
Mysle ze lekarze wiedza co mówią, kiedy moje dziecko było naprawde opoźnione ruchowo to nikt mi nie sciemniał, tylko u mnie przyczyna byla znana - wylew w trakcie porodu, Ja mysle ze nic ci nie da porównywanie z innymi. Zreszta to nie pomaga dziecku. Ty pewnie tez nie chcialabys yc porównywana z innymi mamami? Najlepiej jak zaczniesz z nim konsekwentnie ćwiczyc, ale pokolei najpierw np. picie z kubka - moze niech sobie jakis fajny kubek samo wyubierze w sklepie? albo spacerowanie za reke. Nawet po domu na zasadzie zabawy w maszerowanie. Ja moja wlasnie ucze ze na "stop" trzeba sie bezwzglednie zatrzymac, w domu juz dziala.. jak jest w okól wiecej atrakcji to nie .. ale pracujemy. Najważniejsze zeby nie wszystko na raz. Mysle ze skoro wszedzie syszysz ze z dzieckiem jest ok, to jest - spróbuj popatrzec na nie nieco laskawszym okiem :) . Co nie przeszkadza w "podciąganiu go" w niektórych umijetnosciach. W tym wieku przez zabawe dziecko moze sie bardzo duzo nauczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo chyba za dużo forum się naczytałas gdzie dwulatki co najmniej od roku same sikają na nocnik, potrafią liczyć, znają literki i absolutnie nie piją z kubka - a jak tak robią to albo upośledzone albo patologia Kobieto, mam w domu dwu latka, owszem, chodzić umiał szybko i jeść sam też, ale na innych płaszczyznach wg tego co wyczytuję codziennie na kafe to jest sto lat za murzynami - rany, ma 26 miesięcy i sika w pieluchy ? jestem beznadziejną matką, ma 26 miesięcy i nie umie liczyć i nie zna literek? nie poświęcam dzieku wystarczająco czasu (nie wspominając że ledwo mówi), pije mleko z butelki wieczorem, albo rano? - niszczę mu zycie, powinno mi się dziecko zabrać ile masz tych koleżanek, z dzieckiem w IDEALNIE wieku Twojego dziecka że tak dokładnie te wszystkie dzieci porównałas? czy po prostu nasłuchałaś się jak to "mój syn jak miała rok to juz ...." wyluzuj, masz zdrowe, pewnie wesołe dziecko i nie daj sobie wmówić że coś z nim nie tak, zwłaszcza jak lekarze mówią że jest ok myślę że to nie z dzieckiem jest problem tylko Ty masz jakieś kompleksy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezzzzesnu
Jaheira ma rację. Tylko na kafe dwulatki są na etapie sześciolatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mabelinka
a ja mam wrazenie ze Ty masz cos z glową... I żal mi tego dziecka ze ma taką matke idiotke, kobieto ciesz sie ze masz dzieciatko i nie wyszukuj juz powodow zeby ulżyc swoim frustracjom, kazde jest inne , ja tez mam dwu latka i jest na takim etapie jak Twoje malo tego, mój nie raczkowal wcale mowi tylko kilka slow moze ze 3 i co??? Mam szukac ze jest opozniony?? I w pieluchy robi i co z tego?????? Wez sie zastanow co mowisz i piszesz a najpierw to pojdz ze sobą do lekarza bo cos ci sie robi w glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być to tak
Radzę mniej czytać to forum. Przechwałki mam, których dzieci są pierwsze, i to w każdej dziedzinie są godne politowania...:) 1-2 latki biegają, same jedzą, piją z kubka, nie sikają w pieluchy, wyraźnie mówią, mają komplet zębów...cud-miód... Uwierz, że żadne dziecko nie jest tak "cudowne". Jedne robią coś szybciej, coś innego zaś-później i wszystko zależy jak to rodzic interpretuje...:) Jeśli Twoje dziecko wykrzykuje "ja, ja" możesz na forum się pochwalić, że już mówi po niemiecku...:D Odnoszę wrażenie, że szukasz dziury w całym. Skoro panie przedszkolanki i lekarze twierdzą, że Twoje dziecko świetnie się rozwija- to tak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubieJapka
Moja mała do 2 lat prawie nic nie mówiła,a po skończeniu tego wieku jakby nagle z worka jej się słownictwo wysypało!przeskok ogromny!mówi teraz b.dużo mając 26 niecałe m-cy.Uspokój się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotajna
Dziękuję Wam za wszelkie opinie.Ja wcale nie neguję tego, że może przesadzam. Może ktoś tu przesadził, mówiąc, że moje dziecko jest biedne i ma głupią matkę, ale mówiąc mi, że m m się ogarnąć pewnie miał i rację. Tyle że ja dziecku nie okazuję jakiegoś niezadowolenia z jego postępów. To tylko jest w mojej głowie. Idę gdzieś do znajomych, gdzie mają dziecko w wieku mojego synka i od razu widzę, że dziecko znajomych mówi, robi na nocnik, wiele lepiej je i znów zapala mi się lampka, że moje dziecko oczywiście tego wszystkiego nie umie. Po prostu nie zdarza nam się coś takiego, żeby moje dziecko było w czymś lepsze czy szybsze od rówieśników, albo przynajmniej równe.Przeważnie jest zawsze do tyłu.Czasem wyciągając tę butelkę, żeby dać się mu napić, mam wrażenie,że wszyscy się patrzą, że taki koń, a z butli ciągnie. Ktoś się odezwie do małego, a on nic nie powie i mam wrażenie że znów patrzą na mojego syna jak na kalekę.Jak miał grubo ponad rok i na spacerze podtrzymywałam go za rączki, bo sam nie chodził jeszcze, to babcie w parku spojrzały i powiedziały "O, pewnie roczku jeszcze nie ma" - bo przecież nie chodzi. Gdzieś w sklepie inna babcia do mnie powiedziała, że mam wypuścić dziecko z wózka , żeby pochodziło, jak mały mi marudził w sklepie, a jak odpowiedziałam na to, że on nie chodzi, to zdziwienie.Jak komuś powiem, że on załatwia się w pieluchę, to widzę po minach konsternację , że jak to ? I właśnie pozytywnie się zaskoczyłam, jak przedszkolanka mi w samych superlatywach mówiła o moim malcu. I potrafił posłużyć się nożyczkami i wiedział, jak naklejać naklejki, jak malować, rysować, reagował na polecenia nauczycielki, wszystko wiedział, co ona chce, umiał odpowiedzieć bez słów.Nawet kolory rozróżnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotajna
Na pewno popełniam też masę błędów w wychowaniu,żadna matka nie jest idealna. Ale na ile potrafię, to kocham synka i okazuję mu oddanie i miłość, spędzam z nim każdą chwilę,kiedy nie jestem w pracy.Chodzimy na spacery, bawimy się, oglądamy bajki.Praktycznie wciąż poświęcam mu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bed of roses
jedna rada-bo widze ze o asertywnosci nie wiesz nic...miej w dupie to co czytasz na kafe i innych forach, podziel to przez dwa albo i trzy-tu siedza prawdziwe wariatki czasami i dla nich wypisywanie bzdur to jedyna szansa na poprawienie sobie samopoczucia, one maja cudowne dzieci umiejace pisac i czytac w wsieku 2 lat, do tego sikajace do nocnika odkad skonczyly 5 miesiecy:D trzymaj sie tego co mowi lekarz i logopeda, wychowawczyni w przedszkolu-to sa obiektywne opinie a nie jakies tam bzdury i wyssane z palca brednie moja corka mowic zaczela jak poszla do przedszkola-miala wtedy 3 lata i 2 miesiace, tez bylismy pod opieka logopedy, ale dopiero kontakt z rowiesnikami zrobil swoje i ruszyla z mowa sikac do nocnika zaczela na dwa miesiace przed 3 urodzinami:) Jedzenie samodzielne i picie z kubka-przyjdzie z czasem tylko zacznij powili cwiczyc, ale nie an sile i nerwowo ale spokojnie i cierpliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bed of roses
Aha i jeszcze jedno-bo piszesz, ze ludzie dziwnie patrza i komentuja-i co z tego, ze komentuja???? kazdy ma swoje zycie i koniec, czym ty sie przejmujesz? to twoje dziecko, jego czas a ty jestes od tego zeby dawac opór takim komentarzom i spojrzeniom-a ty mam wrazenie ze jakbys mogla to bys przeprosila za to ze twoje dziecko jest takie, a nie inne:O ocknij sie dziewczyno, bo takim mysleniem wpedzisz dziecko w kompleksy a siebie w nerwice:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguaannaa
Wiesz ja bym to olała na twoim miejscu . Mój syn ma 14 miesiecy i nie chodzi jeszcze samodzielnie tylko przy segmentach i czasem się puszcza i idzie gdzieś a moich koleżanek dzieci już umieją chodzić i siusiać w nocnik ja na początku też myslałam że popełniam jakieś błędy poszłam do pediatry i mnie uspokoił powiedział że na wszystko przyjdzie czas. A dwa leżałam z dzieckiem w szpitalu jak miał 11 miesiecy a do mnie pielęgniarka z mordą skoczyła że moje dziecko robi w pampersy że u niej w rodzinie wszystkie dzieci w 7 miesiącu juz są uczone robienia do nocnika !!Powiedziałam jej że spierdala** że on jest za mały ze dopiero raczkuje i to moja sprawa kiedy go zacznę uczyć tak od tamtej pory z ta suką miałam na pieńku ciągle się czepiała !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguaannaa
A i powiem ci coś jeszcze moje dziecko do dzisiaj je paćki ale widelcem rozdrabniane jedzenie tez prawie jak pacie . Od 6 miesiąca próbuje ciągle nauczyć go gryźć a on ma odruch wymiotny i się dusi jak dostaje mniejsze paćki poszłam do lekarza i za każdym razem zresztą mówię ze nie mogę go nauczyć lekarz powiedział że przyjdzie czas i zacznie sam rzuć jedzenie ze jeśli narazie paćki je to niech tak będzie bo jeszcze krzywdę mogę mu zrobić i wpadnie mu w nie w ta dziurkę co trzeba i dziecko mi się zadusi . A ja do tej pory obwiniałam się ze coś źle robię a jednak nie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roladinia
jestes trochę nadopiekuńcza , każde dziecko ma swój tok rozwoju , mój syn zaczął mówić w wieku 4 lat i od tamtego czasu mordka mu się nie zamyka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie musi byc problem
autorko jesli sie neipokoisz to idz do PPP i sprawdz, tam panie robia przerozne testy i oceniaja wedlug skali dla wieku rozwoj dziecka, ale moim zdaniem jestes zbyt wymagajaca skoro inni chwala Twoje dziecko to znaczy ze nie jest w zaden sposob opoznione, moz enei ejst geniuszem ale nie moga nimi byc wszyscy, najprawdopodobniej masz przecietne dziecko w ktorym Ty nie widzisz tego co potrafi oczekujac wiecej, ja tez mam takiego syna, ma 2,5 roku i uwazam go za opoznionego a jak poszlam na testy to wyszlo ze jest przecietny a ja bylam w szoku jak potrafil zrobic wiekszosc zadan jakie mial do wykonania nie podejrzewalam go o takie umiejetnosci i wiedze oczekujac nie wiem sama czego pamietaj ze mamy na forach chwala sie tylko tym co dziecie umieja a pomijaja to czego nie umieja i stad Twoje wyobrazenie ze wszystkie dzieic sa extra a Twoje jakies nie teges :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamysleze
wydaje mi się, że to że on robi w pieluchy czy pije z butelki to akurat błąd wychowawczy... wiem, że niektóre dzieci mocno się ku temu buntują i utrudniają, ale gdybyś zaczęła dawać mu niekapek jak miał 6-miesięcy to może nie był by tak zakochany w butelce? Nocnik też mogłaś zacząć w wieku roczku... teraz masz pewnie jeszcze okres buntu 2-latka, więc tym trudniej malucha do czegoś przekonać, ale musisz być konsekwentna a na pewno się uda :) co do rozwoju to wydaje mi się, że niepotrzebnie się martwisz. widocznie on robi wszystko w swoim tempie i nie ma co się przejmować ;) mój synek jest duży na swój wiek i ciężko mu samodzielnie siąść więc bez sensu byłoby porównywanie go do drobniutkiej rówieśniczki, która jest zwinna jak małpka :) skoro lekarze nie widzą nic niepokojącego a w przedszkolu jeszcze go chwalą jaki jest zdolny to pewnie tak jest :) pamiętaj, ze w okresie buntu 2-latka synek może się "wypiąć" właśnie na mamusię, ale w przedszkolu może pokazywać czego się nauczył. Życzę dużo cierpliwości i na pewno wszystko jest ok a bunt mu przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama szóstoklasisty
mialam to samo, dzis moje dziecko na 12 lat i uczy się najlepiej w klasie i konkursy wygrywa, tak wiec głowa do góry, potem nadrobi i tych przeciętniakow przegoni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być to tak
Nie wiem, kto zajmuje się Twoim dzieckiem kiedy jesteś w pracy ale dobrze byłoby gdybyście wspólnie ustalili, że zaczniecie motywować dziecko do pewnych czynności(sadzanie na nocnik, picie z kubeczka,itp.) Trzeba wzmacniać w dziecku przekonanie, że jest już duży, niedługo pójdzie do przedszkola i jak wszystkie duże dzieci musi zrezygnować z dzidziusiowatych zachowań. Jeśli mama po pracy usiłuje tego nauczyć dziecko, a np. babcia cały dzień "cikcia" wnusia smoczkiem i pielusią trudno oczekiwać rezultatów. Twojedziecko jest pod tym względem ciut zaniedbywane. Trzeba powoli dziecko uczyć, nie zważając, że synek nie jest zachwycony tymi zmianami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być to tak
Jeszcze jedno spostrzeżenie: Jestem matką dwójki dzieci i zauważyłam, że syn od maleńkości był bardziej oporny na zmiany mające na celu jego usamodzielnienie...:D Chłopcy są bardziej wygodni? Córka garnęła się do samodzielności: łatwiej(i szybciej) wyrzuciła smoczek, zaczęła pić z kubeczka, sama jadła, ubierała się i siadała na nocniku...Synek-przeciwnie. Dużo trudu i cierpliwości kosztowało mnie uczenie wygodnisia tych zachowań! Córka 3-latka podcierała sobie sama tyłek po kupie z okrzykiem "ja sama!"...5-letni synek mnie wołał, bym mu wytarła "bo mu ręce będą śmierdziały". W zerówce dziewczynki mu buty wiązały, choć sam umiał to zrobić...:O Konsekwentnie dąż do stopniowego usamodzielniania synka. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdfsdf
Znajomej synek tak miał (potem pozmieniało się dużo gdy poszedł o przedszkola). Ona narzekała a ja widziałam że jej synek ma po prostu silną osobowość i wie czego chce, a gdy może, to rządzi. (On decydował czy chce wykazać się odwagą, czy nie, czy chce ćwiczyć nowe umiejętności, czy nie.... :D). Przedszkole daje duży impuls do rozwoju, wtedy dużo się okaże. Poza tym widzisz że syn osiąga to co powinien, więc się nie martw. Co do niektórych etapów jak niepicie z butelki czy sikanie na nocnik, to osobiście odradzam nerwy i presję. Po cholerę? Ja uczyłam córę tuż przed przedszkolem, w wakacje, gdy miała 2 lata i 8 miesięcy - wyćwiczyła w parę dni te załatwianie się (a wcześniej waliła w pieluchy jak niemowlak). Z butelki też pije bo tak nam wygodniej. I co z tego? Ja piłam do 6 roku życia a potem i studia skończyłam, i zgryz i stan uzębienia miałam tak wzorcowy że wybrano mnie do pokazowego zdjęcia a jakiejś popularnonaukowej książce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czuję żeby moje dziecko było zaniedbywane bo sika w pieluchy albo pije mleko z butelki cały dzień normalnie używa kubków (normalnych, nie niekapków), bidonu itp, a butla jest wieczorem tylko do mleka jako element "usypiania", a co do odpieluchowania to sama postanowiłam że zacznę go uczyć wiosną, kiedy nie będzie mi tak przeszkadzać że chwile połazi w mokrych majtkach. teraz w domu musi mieć ubrane rajstopy, body i grube spodnie -bo mieszkam w starej kamienicy gdzie zimno, zanim go z tego rozbiorę to i tak juz narobi w majtki. Może inne mamy maja po 5 takich zestawów ubrań na kazdy dzień, ale ja nie mam, i dla mnie to nie problem że nauczy się sikać na nocnik jak będzie miał troche więcej miesięcy i wcale nie zaniedbuje dziecko przez to, że nie chcę żeby mi sie przeziębiło, bo w przeciwnym wypadku zostanę na kafe okrzyknięta najgorsza mamuśką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama prawie 2 latniego dziecka
Moja córka w marcu skończy 2 lata i prawie do teraz tez uważałam,że moja córka ze wszystkim jest do tyłu, późno siadała,raczkowała dopiero jak zaczęła chodzić, chodzić zaczęła mająć 1,5 roku, do tej pory nie mówi nic oprócz mama ,tata,baba,am,n awet po swojemu nie mówi, ale rozumie wszystko i wszystko potrafi zrobić, do prawie 1,5 roku byłam kłępkiem nerwów właśnie dlatego,że wszystko robiła później i nie chodziła. Teraz cierpliwie czekam,az zacznie mówić, dalej pije z butli, sama nie chce jeść łyżeczka ale za to od prawie roku nie korzystamy z pampersów,tylko na noc,potrafi stać na jednej nodze, jest strasznie ruchliwa i nie potrafi chodzic na spacerze za raczkę. Droga mamo sądzę że naprawdę nie masz co się martwić,chociaż wiem,że łatwo powiedzieć,to,że nie je samodzielnie itp to żadne odchylenie w tym wieku jak dla mnie,oby zaczęło dziecko mówić i wszystko będzie ok:) nieraz dziec i dopiero po 3 latach mówią. Wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w ciąży ale mam dwie
bratanice 3 letnie. Odkąd skończyły 1,5 roku przez 8 godzin były u opiekunki, ktora ma 4 swoich dzieci. Być może przez to szybko mowiły itp itd. Ale jedna mówiła szybciej niz druga i wyrazniej, a druga za to fizyczniej była bardziej sprawna. Jak chodziłam z nimi na spacery to sąsiadki mówiły, że takie małe a tak ładnie mówią, że ich wnuczki nawet do 3 r.z. nic nie mówiły, tlyko dopiero jak posżły do przedszkola zaczeły mówić. Teraz bratanice chodza do przedszkola, ale do starszej grupy niz powinny, bo w 3 latkach dużo dzieci jeszcze nosi pieluchy, mało mówią itp. Na kazdego przyjdzie jego pora. One tez pewnie szybciej sie uczyły bo to bliżniaczki i zawsze miały "towarzysza" do zabaw. Dodatkowo powiem Ci, że nie podoba mi sie Twoja wypowiedź na temat Twojego dziecka. Co z tego, że w pieluchy jeszcze sie załatwia? Co z tego, że woli pic z butelki? piszesz, że "wali w pieluchy". Ktora kochająca mama tak mówi o swoim dziecku? Chyba tylko wściekła matka? W szkole tez będziesz wymagac aby Twoje dziecko było lepsze od innych? Dlaczego sie tak wściekasz na swoje dziecko? Przecież chodzi, je, jest ciekawe świata, lekarze mówią, że jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotajna
Cieszę się, że pojawiło się tyle konstruktywnych opinii, a nie same wyzwiska, bo na kafe to typowe, że jak się powie o pewnych opóźnieniach u dziecka, od razu natrafia się na beszt. Ktoś z Was pisał o tym, że dziecko ma 14 miesięcy i nadal je rozdrabniane papki. Zapomniałam dodać, że u nas było to samo. Dopiero grubo po skończeniu 2 lat mały zaczął jeśc jakieś normalne rzeczy w kawałku. Nasz mały - jak by spojrzeć na jego pozytywy - to bardzo dużo rozumie, wszystko zna, każdy szczegół, przedmiot, potrafi wskazać to, o co go zapytasz, przekazać, co chce, rozumie każde słowo wypowiadane w jego stronę. Ma dużą sprawność w paluszkach - np. nożyczki, plastelina, wyklejanki, budowanie z klocków, przekładanie wykładanie rzeczy z różnych trudno dostępnych miejsc. Ma dużo energii i jest bardzo chłonny świata. Nawet to, że nie robi na nocnik - ale doskonale wie, co to kanalizacja, rura kanalizacyjna, kibelek, gdzie się robi kupę i siusiu - wszystko wie. A co do niekapka i siusiania, to nie było tak, że ja go nie uczyłam, jak był młodszy. Próbowałam podawać niekapek, jak miał już kilka miesięcy, ale za każdym razem nie chciał i nie umiał z niego pić. Jak tylko go zobaczył, od razu płacz i nie chciał z tego pić. Na nocnik pięknie i chętnie siadał, jak miał niecały rok, już myślałam, że szybko zacznie to łapać, ale nie, później mu się odwidziało i nie chciał siadać.Żeby zjadł sam, musiałabym go głodzić cały dzień, by zglodnial na tyle mocno, by sam się dorwał do jedzenia i to musiałabym zrobić jeszcze danie, które super mu smakuje, a takich jest może ze 2-3 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotajna
Wali w pieluchy - to akurat uważam, że po prostu to taka metafora, trochę żartobliwe określenie, nie uważam, by to odzwierciedlało wściekłą matkę, wiele matek używa podobnych słów zupełnie żartobliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała babeczka
Też miałam takie wrażenie kiedy syn był mały. Przede wszystkim nie mówił, potem "po swojemu", niewyraźnie...Trochę ćwiczyliśmy z logopedą. Poszedł do przedszkola i...język mu się rozwiązał, że trudno było z nim wytrzymać :D Dziś to super chłopak, uczeń LO, rzecznik praw ucznia i dj dyskotek w liceum. Ma zamiar...zostać adwokatem:D I mówię Wam: nadaje się na 100% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×