Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Forala

Mąż się nie dokłada do domowego budżetu ...

Polecane posty

Gość Forala

Witam, nie wiem jak rozwiązać problem domowego budżetu. Jestem 9 miesięcy po ślubie, mieszkamy w moim mieszkaniu, a mój mąż nie dołożył złotówki. Wszystko kupuję ja, płacę rachunki - co mam zrobić. Było już kilka awantur o to ale bez żadnego sukcesu - moje prośby np. o wspólne konto, albo o dokładanie się nie przyniosły żadnego efektu. Jak z nim postępować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihuihliu
tzn. ze go utrzymujesz, mimo iz on pracuje?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula kraków
podobno samsonite ma teraz super promocje na walizki ,, ja bym mu je dała już spakowane na walentynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihuihliu
a dlaczego ma wydawac kase na walizki? rzeczy do worow na smieci i won z chaty. Znalazl sobie sponsorke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre prowo :D
A przed ślubem się dokładał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latekkkk
wyjdź za mnie, jak nie chcesz dzieci. ja się będe 50 na 50, bez patrzenia w rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forala
Kupienie walizek to fajny pomysł :) ale nie myślę o rozstaniu. Na początku tego miesiąca rozmawiałam z nim, pokazałam mu ile wszytko kosztuje (rachunki itp.), i powiedziałam, że powinien się dokładać. Jak na razie nie opłacił rachunków, ani nie dostałam żadnych pieniędzy od niego na konto. Czekam tylko, aż nam wyłączą kablówkę, internet i prąd. Ja się zaparłam i powiedziałam, że nie zapłacę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjvvf
jako kto pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
idiotka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forala
Pracuję jako specjalista ds. jakości. Zarabiam więcej od niego, ale nie stanowiło to dla mnie problemu przed ślubem (nie mieszkaliśmy razem). Nie wymagam od niego nie wiadomo czego, ale mimo wszytko powinien się dokładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
""Zarabiam więcej od niego, ale nie stanowiło to dla mnie problemu przed ślubem"" ha ha ha ha ha - dla niego nie stanowi to problemu do dzisiaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam a przed ślubem nie rozmawiałaś z nim o tym ? Ależ Ci ludzie są dziwni śluby, wesela ale m.. otworzyć i pogadać to juz nie ma komu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojesttototo
Facet ma racje nie jego chata to co będzie sie dokładał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojesttototo
Facet ma racje nie jego chata to co będzie sie dokładał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę dolewać oliwy do ognia ani tym bardziej straszyc, więc poradzę tylko : bądź konsekwentna bo małżeństwo to wspólne prawa ale i obowiązki, przy ewentualnym ( czego oczywiście nie życzę ) rozwodzie, małżonek będzie żądał połowy majątku ale że połowę kosztów utrzymania od momentu zawarcia związku małżeńskiego musi ponosić to już nie . Niestety, nie rokuje to na przyszłość dobrze :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forala
Przed ślubem rozmawialiśmy o tym, wspólne konto itp. Z czasem okazało się, że tylko ja tak myślałam :( i tak zaczęłam się już stawiać, ale mam dosyć pytania go codziennie czy zapłacił rachunki, odpowiada, że zaraz zapłaci i nic z tego nie wynika. Jak ja mam na niego wpłynąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asandra
postaw sprawę jasno, przyciśnij go i zapytaj o co chodzi wprost, pieniądze potrafią namieszać, ale tam gdzie jest bliskość i zaufanie nie powinno być takich problemów. Jesteście razem i kasa powinna być wspólna, rachunki wspólne, ale może on ma inny pogląd na finanse, może w jego rodzinnym domu nie było wspólnego budżetu. musisz z nim porozmawiać otwarcie i szczerze, jeśli się kochacie to się dogadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś potraktować P.T. Małżonka, jak w poniższym dowcipie: Idzie facet ulicą i niesie w dłoniach dwie puste flaszki po wódce. Spotyka go kumpel: - Cześć! Co u Ciebie? - Cześć. Żona kazała mi zabierać swoje rzeczy i wynosić się z mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a autorka to odrobiła lekcje? Bo po jej toku myślenia-obstawialbym na podstawówkę. Jakaś czwarta klasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forala
Mam nadzieję, że się dogadamy bo tak dalej być nie może-najwyżej wystawie walizki za drzwi i to dopiero podziała. Wiem, że jak mieszkał u rodziców to nic nie płacił, i jeszcze dostawał dodatkowe pieniądze - więc u niego to normalne, że rachunki same się płacą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmeterling
ja pierdzielę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Obstawiam, że jest hazardzistą i ma długi. Ewentualnie inna kobieta i dziecko. Hm, osobowość narcystyczno-samolubna w ostateczności. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeeeeeeeest
w przypadku rozwodu nic mu się nie należy, bo mieszkanie było jej przed ślubem. Mój mąż brał kredyt sam przed ślubem, dlatego po ślubie byliśmy u notariusza zrobić rozszerzenie wspolnoty majątkowej na mnie, żeby mieszkanie było też moje. A sąd jak się dowie, że on za nic nie płacił, to go nie pogłaska, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z mojego punktu widzenia
to łatwo nie będzie, bo jak sama napisałaś, tak go nauczyli w domu, więc kwestia opłat jest dla niego czymś nierealnym...po prostu zwodzi Cię i będzie zwodził nadal, ponieważ jest przyzwyczajony do takiego stanu rzeczy. I nawet groźby czy poważne rozmowy nic nie pomogą, on powie Ci, że wie że rozumie...ale tylko po to byś się zamknęła i już nie poruszała tematu, który z czasem znowu zejdzie na dalszy plan...Powiedz chociaż, że ma jakiekolwiek obowiązki w domu? Bo jeśli nie to właśnie sobie przygarnęłaś i spokojnie wychowujesz tzw. Piotrusia Pana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forala
Jeśli chodzi o obowiązki w domu to od początku nie dałam sobie wejść na głowę, aczkolwiek mamusia za niego sprzątała w domu i ciężko mu było zrozumieć, że skarpetki same nie lewitują do kosza na brudne ubrania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z mojego punktu widzenia
Ciężki ten twój przypadek, ale nie jedyny :) Wychodzi na to, że faktycznie dobrym rozwiązaniem będzie brutalność czyli nie płacenie przez Ciebie czynszu itd. Przestań też sprzątać i kup sobie jakieś fajne rzeczy typu ciuchy,kosmetyki, pochwal mu się koniecznie, żeby zauważył ;) Właściwie to jak u Was to wygląda? Ty robisz opłaty, kupujesz jedzenie i inne środki domowe, a co się dzieje z jego wypłatą? Wszystko wkłada w swój wygląd? A może w samochów? Czy on aby na pewno pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety jak się z góry nie ustala pewnych zasad to później jest je ciężko wyegzekwować :/ Przecież każdy związek a szczególnie taki gdzie już się razem mieszka wymaga tego, że ustalamy prawa i obowiązki. Będziesz miała ciężki orzech do zgryzienia autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra wyszła za mąż rok temu. Sprawa finansów u nich wyglada tak, że siostra zarabia 2300 zł a jej mąż 2700 zł. mają założone stałe konto i co miesiąc przelewa się na to konto 1300zł z konta siostry i 1700 zł z konta jej męża. Opłacają z tego kredyt na mieszkanie, rachunki, paliwo do samochodów, jedzenie i chemię. te 1000 zł co każdemu z nich zostaje to na ich własne wydatki ( kosmetyki, perfumy, ubrania) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×