znowu o facetach

krótko i na temat: poznałam gościa na necie, spotkaliśmy się. rozmowa się kleiła, było bardzo miło. przez miesiąc się nie odzywał, ja też nie chciałam pierwsza wyskakiwać z inicjatywą spotkania. w końcu napisał, zaprosił na randkę, znów miła rozmowa, śmiechy, zaprosił mnie do siebie, całowanie, mizianie, wyruchałby mnie wzrokiem, ale mówię-nie, wracam do domu. buziak na pożegnanie. sporadycznie wymieniamy smsy, jest zapracowany, ja też. I moje pytanie: uważacie, że traktuje mnie tylko jako przelotną laskę do łózka? czy jednak traktuje mnie poważnie?

Zaraz ci powiem, tylko wyjmę szklaną kulę

obije ci go !!!! suko !!!

no wiem wiem, nikt tu nie jest czarodziejem :) chcę tylko wiedzieć jak taka znajomość wygląda z innej perspektywy, czy można myśleć o kimś poważnie, jeśli chce się z nim iść do łóżka na drugim spotkaniu?

noo? dajcie coś z siebie

można iśc i na 1ej randce,ale..czy jest sens rozpoczynac coś,na co nie macie czasu?lepiej od razu ustalic zasady spotkań

dupki !!! nie zajmujcie się durnymi tematami tylko wypowiedz sie ktoś jak prawdziwy facet -.-

MOżna myśleć o kimś poważnie, ale nie trzeba :)

wiesz, te sporadyczne rozmowy czy nawet spotkania są wystarczające, choć to trochę dziwne, bo zainteresowany facet pewnie zabiegalby czesciej...

masz rację,ale nie znasz w sumie jego zycia,może on nie chce sie wiązać,bo wie,że nie mógłby temu związkowi poświęcić czasu,lub wersja 2-chce byc czułym kochankiem-sex i tyle

raczej szuka kobiety, powiedziałabym nawet-stabilizacji, ma 30 lat. tymbardziej mnie dziwi jego zachowanie, moze po prostu nie jest mna zainteresowany jako partnerka zyciowa a tylko laska do lozka?

jestem facetem i powiem tobie,że jak facet bardzo chce kobietę,jej serce,to będzie sie starał być z nia ciągle,aby inny się nie zakręcił,coś mi w tym związku z jego strony nie pasuje,taka dziewica-chce ale sie boi?