Jak można jeść słodki obiad??

Typu np. leniwe z cynamonem, jak ktoś w innym wątku napisał. Albo jakieś pierogi czy nalesniki na słodko. Ohyda. Poza tym dziwią się potem, że tyją:/ No i jak się tym najeść?

Nie wiem, ja nienawidzę słodkiego.

a co ciebie to obchodzi kto jaki obiada jada ? wolnosc w twoim domku

Albo tacy, co jedzą na obiad samą zupę, np. pomidorową z makaronem. No to sama woda przecież plus odrobina makaronu. Ja rozumiem zupy sycące, np. fasolowa czy rosół z mięsem. Ale ktoś je talerz jarzynowej czy pomidorowej i twierdzi, że starcza mu na cały obiad...:o Hitem dla mnie była babka z jakiegoś forum o oszczędzaniu, co twierdziła, że z 1 kurczaka robi 10 obiadów dla dwóch osób... Rosół z korpusu na 3 dni, potem krokiety z mięsa z korpusu, potem gulasz z piersi na 2 dni, udka smażone też na dwa dni i pieczone skrzydełka... Jak sobie wyobraziłem obiad składający się z jednego skrzydełka na osobę to mi się smiać zachciało:)

też sie nad tym zastanawiam... jak można slodkie na obiad :O

Ja aby się najeść, potrzebuję przynajmniej 2.56kg kangurzej kupy zawierającej wszystkie niezbędne mikro i makroelementy.

a bieda nie jest wcale smieszna

u nas czesto jest i uwielbiamy wszyscy, leniwe, knedle, pierggi ze smietana i cukrem nalesnikczki mmmmmmmm potrafka z kurczaka na sllodko duzo duzo zupa z owocow kocham ja i dzieci i bede robic, ps, szczupli jestesmy

No ja nie przepadam za obiadem na słodko. Obiad to ma być obiad treściwy i pożywny. A na słodko to tylko deser.

jesc na obiad jakieś słodkie kluski czy naleśniki na słodko :o fuj :O Obiad ma być konkretny (i nie mówię tu o schabowym z ziemniakami tylko o zdrowym posiłku). Ja tam zupą się najem ale nie na pół dnia, zjem zupę i dopiero gdzieś za 2 godziny mogę zjeść drugie danie bo naraz tyle nie dam rady.

a jak mozna zrec ciagle mieso? pracujesz w kopalni? a od miecha w zadek ci nie pojdzie?

a jan ie rozumiem jak mozna wpierdzielac pare razy w tygodniu miecho i co z tego wynika?:O

Przecież mięso to praktycznie samo białko, więc nie pójdzie w zadek:) No chyba, ze ktos przez mięso rozumie golonkę albo schabowe smażone w głębokim tłuszczu.

Zresztą czemu zaraz tylko mięso? Mozna zjeśc rybę, jajka, dania z fasoli, cokolwiek, byle nie sam cukier:)

bialko naszpikowane do bolu hormonami i innym syfem. Potem sie dziwic, ze wiekszosc kobiet jest rozchwiana hormonalnie i co druga ma jakies pcosy, problemy z tarczyca i inne g.