co na poważnie myślicie o występię madonny na krzyżu?

ja przyznaję, że nie przemyślała tego show jako osoba publiczna, nie powinna była tego robić....aczkolwiek jej popularność nie spadnie nigdy, taka to juzn jest osobowość...od zawsze robiła karierę skandalem... a to, że ludzie się obrażają na to, to też hipokryzja. większość katolików to niepraktujący pseudokatolicy, którzy dobro rozumieją po swojemu i wobec swoich, a nie wedle przykazań... nagle jednak podniosły sie głosy, bo każdy jest oburzony. a jak na codzień mają szansę być katolikami, to nie... tak to widzę. czyli nie popieram tego, że to zrobiła, ale jednocześnie podśsmiechuję się z ludzi, którzy nagle poczuli sisię tacy dotknięci. bo to hipokryci. NAGLE wierzący się znaleźli... http://www.youtube.com/watch?v=z2CtuhWkWHs

kiedy ostatnio się masturbowałaś? weź się rozładuj trochę to przestaniesz zakładać głupie tematy

Co myślę? Jako ateista, ślepy nie jestem i widzę, że krzyż, rozumiany jako chrześcijaństwo, jest silnie obecny w świadomości ludzi zachodu, nie tylko tych, którzy są wierzący. Zatem gdy się tym krzyżem posługuje ktoś, celem wzbudzenia sensacji i zarobienia na tym, zyskania popularności, to się to udaje, bo krzyż ludzi obchodzi, jak wyżej napisałem, niekoniecznie wierzących. I trzeba być po prostu prostakiem, cynikiem, żeby tę sytuację wykorzystywać i potem z hipokryzją się dziwić, że to kogoś mogło zaboleć. Kurwa! Musi zaboleć, skoro dla wielu na tym krzyżu umarł ich zbawiciel. Kto jest kulturalny, nie będzie publicznie krzyżem wywijał. Kto cynik, cham, prowokator, będzie wieszał genitalia na krzyżu i potem obłudnie się dziwił, że kogoś to mogło zaboleć. A Madonna to kiepska artystka, za to wybitna "artystka" w sensie, mająca wyczucie szołbiznesu. Inna rzecz, że ciekawe to jest bardzo i kulturowo i psychologicznie, jak bardzo zajmującą kwestią jest religia, dla ludzi niewierzących, apostatów wszelkiej maści. Co ich tak boli ta religia, skoro sami nie wierzą?

to że ktoś wierzy lub nie to należy obrażać ich uczucia?

Powiem tak: jest to"artystka"niewysokich lotów,bazą jej popularności w określonych kręgach jest wlaśnie kicz, skandal,prowokacja od zawsze tak robiła.Myślę że ona też tym częściowo leczy swoje własne kompleksy. Niezależnie jakiego jestem wyznania takie zachowanie jest wg mnie uwłaczające godności jej samej (że nie umie się inaczej "sprzedać"jak tylko żerując na tak tanich emocjach, na obrażaniu czyichś uczuć czy symboli religijnych) oraz ubliża to ludziom dla ktorych krzyż coś znaczy. Dodatkowo jest tchorzem, bo zapewne nie odważyłaby się nigdy na takie zachowanie na wykorzystytywanie w show symboli Islamu-bo wiadomo co by z nią zrobiono:O Uważam jej zachowanie za niesmaczne i tak samo byłoby niesmaczne gdyby profanowała Torę, czy Koran, czy symbole innych religii, uczucia lub świętości wierzących muzulmanow,żydów czy innych wyznan. To świadczy po prostu o jej braku szacunku dla innych ludzi. A oprócz katolików pseudo-pamiętajmy że istnieją też katolicy prawdziwi i im to naprawdę ubliża.

i znowu autorka zakłada temat i ucieka

Krzyż to tylko bezwartościowy przedmiot służący niegdyś do zabijania.

bo sprzątała, sorry po co czcić narzędzie zbrodni swoją drogą? to był sposób karania ludzi, zabijania- krzyżowanie.

to najpierw posprzątaj a później prowadź dyskusje

odposiywać można też później, nie ma pośpiechu przecież;-)