Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grrryyyy

sekret - prawo przyciągania....

Polecane posty

Gość grrryyyy

ktoś z was to stosuje, wierzy że to faktycznie działa, komuś to pomogło???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, sprawdza się
analogicznie - czarnowidztwo też się sprawdza, więc lepiej myslec pozytywnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzę, próbuję stosować tylko potrzeba cierpliwości, bo jak jest powiedziane... kiedy nasze myśli i pragnienia zaczynają się powoli materializować, to jak wzrastająca roślina, która jest już tuż pod powierzchnią i potrzeba zrobić jeszcze tylko jeden krok, wytrwać w tych pragnieniach, aby zakiełkowała... lecz wielu traci cierpliwość, traci wiarę... Świetny film tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dodasz do tego szczerą modlitwę (nie mylić z jakimiś bzdurnymi, kościelnymi regułkami powtarzanymi w kółko...), prośbę i nie o pieniądze, aby byc bogatym tylko np. o miłość, której potrzebujesz do życia, do szczęścia, do uśmiechu, radości, to wierz mi, ale takie pragnienie i życzenie ma ogromna moc! Nie pisze tego, bo naczytałem się new-ageowskich śmieci, lecz tylko i wyłącznie z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan Bóg też, aby uczynić cię znakiem i posługiwać się tobą, nie potrzebuje twojej siły, wręcz przeciwnie, potrzebuje twojej słabości. Myśl ta została niezwykle dobitnie wyrażona już w Starym Testamencie na przykładzie Gedeona (Sdz 7, 1-8. 10). Przeciwnik Gedeona ma 135 tys. wojska, a Gedeon 32 tys. - cztery razy mniej. Jednak w historii zdarzały się zwycięstwa przy takich dysproporcjach. Dla Pana Boga jest to więc dysproporcja za mała. Poleca zmniejszyć liczbę wojowników Gedeona. Pierwsza próba to zmniejszenie tych 32 tys. wojska do 10 tys. Teraz liczba wojsk Gedeona jest trzynaście razy mniejsza. W historii strategii zwycięstwo przy takiej dysproporcji już się nie zdarza, ale człowiek mógłby jeszcze je sobie przywłaszczyć i przypisać własnemu geniuszowi. Gedeon jest więc wciąż za silny, może jeszcze liczyć na własne możliwości. Bóg poddaje go jeszcze jednej próbie: poleca, by te 10 tys. wojska zredukował do 300 osób. I teraz sytuacja jest, właściwie nie wiadomo, czy dramatyczna, czy komiczna. To przecież naprawdę śmieszne wychodzić z taką liczbą przeciwko wrogowi, który jest 450 razy silniejszy. W tym przypadku już tylko Bóg może zwyciężyć, nie Gedeon. - I Gedeon pójdzie z tą garstką, i odniesie zwycięstwo. Ta przygniatająca dysproporcja sprawi, że nie będzie miał nawet pokusy, by przypisać je sobie. Cała sytuacja jest tak absurdalna, jakby Pan Bóg uśmiechając się mówił: Widzisz Gedeonie, chciałeś zwyciężyć dzięki swoim umiejętnościom i sile wojska. Patrz, pozostało ci trzystu ludzi na 135 tys. wroga. Co ty na to? - Gedeon zaufał Panu i odniósł zwycięstwo, jakiego nie zna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiara to uznanie własnej bezradności, przekonanie, że niczego się nie posiada, że wszystko jest darem. Jest ona oczekiwaniem wszystkiego, wszelkich darów od Boga. Odwrotnością tak rozumianej wiary jest pycha. Człowiek pyszny te wszystkie dary uznaje za coś, co jest jego własne i przypisuje je sobie. Uważa, że wszystko od niego zależy, tak jakby w jego życiu nie było tego nieustającego daru Boga. Oczywiście, wiara jest czymś trudnym. Żyć wiarą to rodzić się na nowo, rodzić się do ubóstwa duchowego, do postawy dziecka. Dar winien być przyjmowany z takim oderwaniem, byś w każdej chwili potrafił go oddać. Jest to przedziwny paradoks. Jesteśmy obdarzani po to, byśmy przyjmując Boże dary byli gotowi oddawać je z powrotem. Gest gotowości oddania Bogu otrzymanego daru jest znakiem, że nie nastąpiło przywłaszczenie, jest wyrazem uznania tej prawdy, że do mnie nic nie należy. Dar zwrócony Bogu powraca do nas, i to powraca zwielokrotniony. Wszystko jest darem: twoja dusza i ciało, żona, mąż, dzieci, to co posiadasz i co robisz - wszystko jest własnością Pana. Czy jesteś gotów oddać każdy z tych darów w każdej chwili? Epizod z młodzieńcem, który odszedł smutny, kiedy Pan zaproponował mu rezygnację z dóbr materialnych, ma swój epilog. Po jego odejściu Jezus mówi: "Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność" (Mk 10, 24). Zwróćmy uwagę, że ten młody człowiek wypełniał wszystkie przykazania. Wynika stąd, że nie wystarczy wypełnianie przykazań. Pod jego adresem i pod adresem takich jak on Jezus mówi: "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego". Jest to stwierdzenie tak mocne, że przerażeni tym Apostołowie pytają: "Któż więc może się zbawić?" (Mk 10, 25-26).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzyć jest trudno, ale nie wierzyć jeszcze trudniej. Próbuj jak najczęściej uświadamiać sobie, że nie jesteś sam. Przecież jest przy tobie Chrystus, który cię odkupił. Próbuj przeciwstawiać się przygniatającym cię lękom dziecięcym poczuciem własnej bezradności. Powiedz Jezusowi: Ja wiem, że Ty chcesz mnie z tego trądu oczyścić, wiem, że Ty już mnie od niego odkupiłeś. - Czy wiesz, że możesz być świadkiem cudu? Przecież Chrystus powiedział: "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna" (Łk 17, 6). Wtedy zobaczyłbyś, że wiara - która w oczach świata jest takim małym "nic", jak ziarnko gorczycy, jak najdrobniejsze ziarenko - posiada nieograniczoną moc Boga. Zobaczyłbyś, że otwiera cię ona na odkupieńcze dzieło Chrystusa i w sposób cudowny usuwa lęk. Wtedy nagle poczułbyś się człowiekiem wolnym. Tadeusz Dajczer 'Rozważania o wierze'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga887
myslę ,że coś w tym jest... I jak człowiek czegoś bardzo ,ale to bardzo chce to to osiągnie . Pamietam jak byłam mała i rodzice mi kupili rower.nie mogłam się nauczyć na nim jezdzic, już byłam zrezygnowana i raz przed snem sobie wyobrażałam jak na nim jade i to było wszystko takie realistyczne. I ... nastepnego dnia wsiadłam na rower i pojechałam... Potem szło mi już coraz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×