problem z dyrektorką

Chodzę do 3 klasy technikum tak się złożyło że w tym roku matmy zaczęła mnie uczyć dyrektorka. I nie wiem czemu ale jakoś tak się u zięła że na każdej lekcji mnie pyta nie na ocenę ale zawsze mnie bierze do tablicy z zadaniem jak czegoś nie umiem-1. (a na prawde są gorszę osoby ode mnie, co nic nie wiedzą) nie jestem najgorsza z klasy ale czasem mam problemy z danym tematem, ostatnio czegoś nie wiedziałam i powiedziała że niby ciągle nie słucham na lekcjach i nie wiem co się dzieje i musi rozmawiać z moimi rodzicami. a tak nie jest, na prawdę skupiam się na lekcjach i staram się rozumieć wszystko bo wiem że mnie zapyta. znając życie jak przyjdzie mój tata do szkoły to naopowiada mu głupot. co mogę z tym zrobić? gdzie zgłosić (nie ma u mnie w szkole dyrektorka, ona pełni największą funkcję)

kuratorium

Możesz iść do kuratorium. Ale uwierz mi, ona ma prawo cię pytać na każdej lekcji. I nic jej za to nie zrobią. Na pewno robi to złośliwie, wierzę. Ale nic jej za to nie grozi, tak już jest :O To drugie półrocze, ile lat trwa technikum? 3 czy 4? Bo jak 3, to ja bym odpuściła. Może znajdzie sobie inną ofiarę.

technikum trwa 4 lata, nauczycielka prawdopodobnie się już nie zmieni. chodzi o to że ja się boje iść na lekcje bo zaraz się doczepi;/

do tego wiem że nie jestem orłem z matmy ale pójdę do tablicy, czegoś nie umiem wydrze się (nie raz mi już wstawiła 1 a ostatnio wzywała rodziców, własnie mój tata ma iść w tym tygodniu( to do tego nawet tego mi nie wytłumaczy i jak ja mam to umieć?