Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomocy bo słaba jestem

Zerwałam i myślę, czy się nie odezwać

Polecane posty

Gość z kąd ja to znam ufff
mam tak samo , tyle że u mnie to 3 miesiące mija od zerwania, czasami jest lżej a czasami truniej, na poczatku odpokutowałam to ogromna depresją,ból jaki nosiłam w sercu po rozczarowaniu się związkiem był ogromny mimo,ze to ja go zostawiłam, tez mieszkalismy razem,tez nie odpowiadały mi pewne cechy charakteru,bylo super przez jakis czas ale w pewnym momencie nasze drogi zaczęły się rozmijać,i ma to nic wspólnego z miłościa i wzajemnym szacunkiem. po wczorajszej wizytce na kawke został u mnie na noc, miło było znów się przytulić,posmiac sie i powspominać najpiękniejsze chwile ale....czuje że to juz nie to samo co kilka miesięcy temu, jeśli powiedziałaś temu związkowi NIE, to znaczy że proces jego rozpadu się poprostu zaczął i nie mniej żalu do siebie o to że to tak boli, nawet jesli rozum mówi "to była odważna i dobra dla ciebie decyzja" to serce jest jeszcze daleko za nim, mi może jest łatwiej bo mój były mi nie odpószcza i ciagle liczy na to że jakos to posklejamy, widujemy się , nadal wspieramy psychicznie i mamy emocjonalna więź ale czuję do nie większą miłość jak do przyjaciela niż do faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konsekwencją jego zachowań było wiele rozmów, wiele tłumaczenia, czasem mój płacz i wściekłość.. xxx to nie jest konsekwencja :) to raczej rola mamusi jka przejełas w tym zwiazku:D ty go chcesz zmoraliwoac nauczyc prawidłowych zachowan :D czy na tym polega zwiazek?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocy bo słaba jestem
Wiesz no właśnie nie wiem czemu, ale najbardziej mnie w tej chwili boli właśnie to, że on już nie mówi nic o powrocie, tylko jakimi to będziemy special friends i jak to stracił mnie, najważniejszą osobę w jego życiu. To jakieś chore podchody i nie wiem, czy się łudzić, że jemu jeszcze zależy, czy może tyle czasu mu starczyło, żeby potraktować mnie jak cenne wspomnienie, a nie jak kobietę, o którą powinien nadal walczyć, mimo wszystko. Nie widzę siebie w roli jego koleżanki. Ja walę, jak chłop może tak po prostu prejść nad tym do porządku dziennego? Niby mi jeszcze pisał, że mnie kocha, i dzwonił - ale co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocy bo słaba jestem
v34 no właśnie nie na tym, i tego miałam dosyć - ale nie da się, żebym tak po prostu to zaakceptowała. Były sytuacje, w których jego decyzja, nieplanowana i podjęta mimo że wiedział, że będzie mi z tym źle i podjął ją dla włansej zabawy, wygody, wpływała na moje plany. Nie ma dla mnie sensu związek, w którym żyjemy osobno, bo nie mogę na nim nawet polegać, że jak mi coś obieca to dotrzyma i w rezultacie nic nie mogę planować. W nosie miałam coś takego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a lubisz zyc złudzeniami?:) spróbuj go ocenić takim jakim naprawde jest. :) Nazwij go i zapytaj siebie czy takiego go akceptujesz?:) po tem sama siebie spytaj czego chcesz i jak wyobrazasz sobie własne życie...po czym sprróbuj go tam z całym inwentarzemm zalet i wad osadzic w tym zyciu i czy jest tam dla niego miejsce?:) Ty masz byc partnerką a nie matką...byc moze za to ze przestajesz byc matką jemu to nie pasuje stad uwolnienie...albo ma dośc twojego matkowania, moralizowania, wgniatania go w swoje wyobrazenie o nim? Przyczyn moze byc wiele...ale czy to jest wazne co on mysli?? wazne jest co ty chcesz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczka0808
nie odzywaj sie.jesli to zrobisz zobaczy,ze tb bardziej zalezy na nim.a po co masz latac ?niech zateskni,daj mu zatesknic.bo jesli ty nie dasz to odczuje,ze narzucasz mu sie.a jesli to nic nie da to gwarantuje- po woli bedzie ci przechodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocy bo słaba jestem
v34, wydaje mi się, że może nie wyjaśniłam tego tak do końca jasno - on od początku do końca (i krótko po końcu) chciał ze mną być, był na maksa zaangażowany w ten związek. To nie jego "chęć uwolnienia" tutaj zaważyła, tylko niedojrzałość i nawyki z wielu lat, kiedy rodzina tolerowała jego wyskoki, spowodowały, że zachowywał się tak, że postanowiłam z nim zerwać. Inną sprawą jest to, jak mnie boli, że teraz szukał jakichś pokrętnych dróg do bycia blisko, ale już nie jako mój facet. I tu ja doszłam do ściany, bo nie będę jego koleżanką - z prostej przyczyny: jeszcze nie przebolalam rozstania na tyle, żeby móc np. patrzeć na jego popisy czy udawać, że między nami nie było intymnych zbliżeń albo złych chwil. asiczka myślę, że masz rację - jeżeli odpuszczę, to albo on zatęskni, albo mi przejdzie, albo jedno i drugie. 12 wyjeżdżam, zajmę się zwiedzaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec skoro nie jestes na coś takiego gotowa na spokojnie mu to objaśnij i utnij rozmowe:) do facetów nie trafiają monologi a krótki tresciwy komunikat :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki12
Ja Ciebie rozumiem tak jak pewnie rozumie Cie 80% kobiet. Bardzo ciezko jest z kims zerwac gdy sie kogos kocha, niestety trzeba czasami podjac ta decyzje dla siebie. Ja jestem tez w dziwnym zwiazku i niby zalezy nam na nas ale mialam kilka sytuacji gdy chcialam zerwac, nawet raz zdarzylo mi sie powiedziec,ze nigdy sie juz nie odezwe a jednak nadal jestesmy razem. Pewni predzej czy pozniej w koncu do tego dojdzie. Na szczescie obydwoje wiemy,ze zadnymi przyjaciolmi nie bedziemy, bo jak mozna kogos kochac i byc tylko przyjacielem - to byloby cholernie ciezkie. Moja rada, ktorej nie wiem czy dasz rade sie trzymac - nie odzywaj sie. Nie daj mu tej satysfakcji, poedjelas ta decyzje i musisz sie tego trzymac. A podobno jesli facetowi zalezy to zrobi wszystko - doslownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komunikat i działanie...im wiecej gadasz tym mniej on słyszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A taka jedna 21letnia
No właśnie już widzę, że polubił moje nowe zdjęcie na facebooku. Oj albo jemu nie chodzi wcale o bycie przyjaciółmi albo też sam w sumie nie wie, o co mu tak naprawdę chodzi. Ucięłam to i zrobię, co mogę, żeby być konsekwentna. Tylko żeby tak miłość i żal przechodziły dzięki rozumowi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×