Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mandarynkowalady

Zaproszenie na wesele z dziećmi

Polecane posty

Gość mandarynkowalady

Hej piszę do was bo mam nie lada problem. Wiem, że temat, który poruszam był tu wałkowany wiele razy ale ja nie o tym. Może najpierw nakreślę sytuację. Mój narzeczony ma bliskiego kuzyna (jego matka i mój przyszły teść to rodzeństwo). Ten kuzyn (nazwijmy go Krzysiek) ma żonę i dwie córki, jedna w zerówce, druga w 2 klasie podstawówki. Dziewczynki są bardzo grzeczne, widziałam kilka raz ich zachowanie na weselu i naprawdę byłam pełna podziwu. Bawiły się same lub z rodzicami, nie biegały pod nogami kelnerów a co najważniejsze nie zaczepiały panny młodej. Krzysiek i jego żona na każde spotkanie je zabierają, nie dlatego, że nie mogą się z nimi rozstać, ale dlatego, że nie mają z kim dzieci zostawić a na opiekunkę po prostu ich nie stać. Mój narzeczony i ja bardzo lubimy Krzyśka i jego żonę i nie wyobrażamy sobie, by nie bawili się na naszym weselu. Nie mam także nic przeciwko obecności dziewczynek. Niestety tu zaczyna się problem. Moja rodzina generalnie jest kulturalna i w większości ma wyższe wykształcenie, ale musiał zdarzyć się wyjątek. To córka mojego dziadka z piewszego małżeństwa, ma męża 2 synów i wnuka. Są oni mówiąc krotko prostakami, niepotrafiącymi się zachować, jedzą rękami, oblizując potem palce, opowiadają niesmaczne kawały, zadają wszystkim niedyskretne pytania, żartują z ludzi w chamski sposób nieraz sprawiając im przykrość. Ich młodszy syn jest w moim wieku i jak go nigdy nienawidziłam tak nie lubię do dziś, jest po prostu chamski. Starszy gdzieś z partnerką wyjechał i nie wiadomo gdzie jest i co robi. Zostawił swoim rodzicom syna, 5 letniego bachorka potworka. Dzieciar jest rozpieszczony do granic możliwości, zawsze wrzeszczy bez powodu, niszczy wszystko, obraża innych, przeklina, bije a co najgorsze uwielbia mnie. Za każdym razem tuli się do mnie, obcałowywuje, włazi na kolana, nie dstępuje mnie na krok. Spać i brać kąpiel chce nawet ze mną. Moja mama i moja chrzestna (córki mojej babci, drugiej żony dziadka) zawse go odciągają, bo wiedzą , że mam na niego alergie. Dzieciar wtedy wpada w straszny szał a ciotka się awanturuje, że on tak mnie kocha i powinnam mu trochę serca okazać czyt pozwalać mu na wszystko, czego żąda. Tylko mojemu narzeczonemu udaje się jakoś go zająć bym mogła w spokojnie zjeść i uciec po posiłku do pokoju. Jak bachor usłyszał o ślubie zapowiedział, że tylko on będzie ze mną tańczyl. Nie chce go na weselu, bo na pewno przerodzi się ono w koszmar. Ciotkę i kuzyna muszę niestety zaprosić, bo moja mama uważa, że rodzina powinna trzymać się razem jaka by nie była. Jak zaproszę dziewczynki Krzyśka, a upiornego bratanka nie, to ciotka zrobi mamie piekło z życia a mama przejmuje się takimi sprawami. Najchętniej zaprosiłabym dziewczynki a bratanka nie, ale wiem jaka chryja Chcę na koniec wyjaśnić parę rzeczy, żeby nie było niedomówień. Nie jestem chytruską, która chce na weselu zarobić. Po pierwsze: wiem, że koszta wesela nie zwracają się nigdy, po drugie nie gościłabym 20 dzieci tylko 3 (kuzynostwo od stony ojca ma dzieci, ale nie zabierają ich na wesela), po trzecie nie zapraszałabym mojej ekipy ze studiów i 3 współlokatorek, z którymi przez 5 lat wspólnego mieszkania bardzo się zżyłam. Oni wszyscy jako świeżo upieczeni absolwenci na nadmiar kasy nie narzekają. Nie oszczędzam na weselu, bo moich rodziców stać na pokrycie wszystkich kosztów. Moja rodzina nie jest patologiczna. Wujkowie zachowują się kulturalnie nawet jak są podpici. Nie ma obłapywania młodych dziewczyn, sprośnych żartów itp. Nie planuję zrobić z wesela orgii i popijawy, której dzieci nie powinny oglądać. Wesela w mojej rodzinie (moje też takie będzie) są w stylu uban wedding. Nie ma na nich disco polo, biesiadnych przyśpiewek, co chwila gorzko gorzko, sprośnych zabaw, chlania na umór pod flaczki i bigosik, których też nie ma. Nie planuję też takich cyrków jak blok muzyczny w stylu smerfne hity, tańczenia z dziećmi kaczuszek i uczestniczenia w zabawach z ich udziałem bo mnie to nie bawi. Wiem, że może posypią się gromy ale dla mnie, jak panna młoda tańcuje z dziećmi i robi z nimi sobie sesję zdjęciową , to trochę obciach. Sama bym nie chciała tańczyć dziećmi i robić sobie z nimi zdjęć, ale szanuję zdanie innych. Mówię to, bo wiem, że dzieci uwielbiają PM i traktują ją jak lalkę do zabawy, ciągle chcą tańczyć, na ręce itp. Czuję się jak w jakimś martwym punkcie, z którego nie mogę się wydostać. PS. Znacie może w razie czego jakieś metody by kulturalnie zaznaczyć, że na weselu mają być tylko osoby dorosłe? Wiem, żeby wpisywać na zaproszeniach Anna Kowalska i Jan Kowalski, ale sw swoje a niekumaci swoje i tak by go wzięli. Nie wiem jakaś rymowanka na zaproszenie czy sugestia słowna w czasie wręczania. Na koniec mam apel do rodziców małych dzieci. Jeśli swoje pociechy zabieracie na wesele to pilnujcie by nie przeszkadzały innym a przede wszystkim młodej parze. Jeśli PM nie poprosiła dziecka do tańca a widzicie, że brzdąc się brzydko mówiąc do niej przyczepił to go zabierzcie i przeproście za jego zachowanie. Nie podziwiajcie uradowani waszego dziecka, które tańczy pierwszy taniec młodymi. PM nic nie mówią na takie zachowanie bo robią dobrą minę do złej gry i nie chcą wam robić przykrości, ale tak naprawdę nie chcą się bawić z waszymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
rozumiem Cie...ale trochę mnie powaliły Twoje stwierdzenia o wykształceniu itd...jakby to miało coś do kultury...Nie cierpię takich ludzi ktorzy jak już mają wykształcenie wyższe to znaczy że są jacyś lepsi, normalnie arystikracja...a jak ktos juz nie ma wykształcenia wuższego to prostak i burak tak?:) moze w przypadku Twojej rodziny tak jest ale uwiez znam wiele osob "wykształconych" a patologia na czym świat stoi...denerwuja mnie takie arystokratki co rozdzielaja ludzi na tych gorszych i lepszych. Selekcja kto jest spokojny, kto bardziej zwariowany. Dziecko to dziecko-to ze jego rodzice sa niewyksztalceni to nie znaczy ze dlatego ono takie jest! dzieci żądzą sie swoimi prawami...ale masz racje podziel ludzi z Twojej rodziny zaproś tylko tych "grzecznych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łała
dziewczyna chyba ma jakąś fobie związaną z dziećmi. Miałam swoje wesele w zeszłym roku. Było wiele par z dziećmi a ja nie musiałam z żadnym z nich tańczyć. Nie było tez specjalnych zabaw dla nich bo nie urządzałam kinder party. Jak dziecko chciało sobie z rodzicami popląsać to sobie pląsało i nie widziałam w tym nic złego. Faktycznie, aż bije po oczach snobizmem i dzieleniem ludzi na lepszych i gorszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinacolada56343
Też zauwazyłam ten podział. Autorko, ja mam w rodzinie profesora akademickiego, a burak z niego taki, ze wstyd się z nim pokazać w miejscu publicznym. A mam tez w rodzinie małżeństwo prostych rolników ze wsi (oboje po zawodówkach) i to przemili i kulturalni ludzie. Nie ma reguły. A Ty prowadząc taką selekcję wystawiasz sobie koszmarne świadectwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie doczytałam nawet do końca postu autorki :o w połowie mnie zemdlilo :p ale musze powiedzieć że jako organizator wesela powinniście zaprosić tych, których szanujecie, a ludzi których uwazacie za niegodnych waszej wspaniałej imprezy powinniście sobie darować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj :D ale to musi być kiepskie :D nawet Coelho i Cobena doczytałam do końca skoro już zaczęłam :p no ale TO jest poniżej wszystkiego :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
oczywiscie mimo wszystko to Twoja jakas tam rodzina czy blizsza czy dalsza, ale masz prawo zapraszac na swoje wesele kogo chcesz, i masz prawo nie zaprosic kogos tam. Ale oczywiscie bedzie to glupio wygladalo ze jedne dzieci zapraszasz inne nie. To świadczy o Tobie ....nie chcesz się jakimiś "gorszymi" ludzmi otaczac w ten dzien. Tylko obawiam sie zeby to sie kiedyś na Tobie nie zemściło, jak bedziesz miala moze swoje dzieci. A nawet jak Ty jestes super kulturalna i wyksztalcona i Twoj partner tez to jeszcze nie swiadczy o tym ze Twoje dzieci takie beda, mogą miec calkiem odwrotny charakter...napewno by Ci wtedy przykro bylo jakby ktos o Twoim dziecku źle mowil i ocenial-ze to dziecko jest prostakiem i burakiem. Charaktery sa roznie, trochę pokory Ci brakuje....probujesz sie otacza samymi idealami ale nikt taki nie jest, troche szacunku do KAŻDEGO czlowieka, nie Tobie oceniac czy ktos jest prostakiem itd, czy ma wyksztalcenie czy nie! Pozatym to inteligentni ludzie szanuja wszystkich, niezaleznie czy ktos jest taki "ę ż" czy jest zwyklym prostym czlowiekiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
pozatym kogo to obchodzi jakie bedzie Twoje wesele, widac wszystko chcesz miec łał...bo Ci mamusia z tatusiem fundują. Nie chcesz tzw "wiochy". bo myslisz ze inni to tylko takie maja a Ty to jakas nie wiem arystokracja. Ale w takim razie powiem Ci jedno-masz racje nie zapraszaj dzieci, jeszcze cos wyjdzie nie po Twojej myśli...i co caly ślub i wesele na nic, tragedia. Widac myslisz tylko o tym by wszystko bylo "idealnie". i odrazu powiedz do gosci przy zapraszaniu ze nie zyczysz sobie bachorow, bo zaburza ci Twoj "plan" i ład jaki ma panować. i najlepiej powiedz wprost temu dziecku ktoro Cie tak lubi zeby sie wypchalo i dalo cispokuj, bo jest niewychowane. a takie dzieci w twoim otoczeniu nie maja prawa bytu:) i zycze ci takich dzieci kiedys takich nadpobudliwychodpornych na wiedze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BonApetita
brak mi słów na to co napisałaś.. popieram przedmówczynie... skąd takie się biorą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadnych rymowanek
Autorko, teraz coraz więcej wesel organizowanych jest bez udziału dzieci. Nie ma w tym nic złego. Co do informowania gości to sprawa jest prosta. Wręczacie zaproszenia gdzie napisane jest Anna i Jan Kowalscy. Co prawda widać że na zaproszeniu nie ma wpisanego juniora ale gość sam może sobie dopowiedzieć że jego pociecha jest zaproszona mimo że nie widnieje na zaproszeniu :) Żeby uniknąć niedomówień warto podkreślić przy proszeniu że nie będzie na waszym weselu dzieci i że mają swoich nie zabierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadnych rymowanek
Nie wiem też dlaczego tak naskoczyliście na autorkę. Nie każdy musi zachwycać się ślubem czy weselem czy suknią panny młodej tak samo nie każdy musi lubić dzieci i zachwycać się nimi. Goście przychodząc na wesele i akceptując zaproszenie godzą się na obcowanie z młodymi. Młodzi jednak mają wybór czy chcą obcować z dziećmi , tańczyć z nimi , słuchać płaczów i krzyków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do klaudiiii
rzucasz się ze wykształcenie się nie liczy, a jednak jak widac ma tu cos do powiedzenia, bo ty nie akceptujesz tego ze na swoim weselu ktos moze nie chciec miec dzieci. ja tez uwazam ze wesele nie jest dla dzieci i koniec kropka, to nie imieniny u cioci ani nie komunia bratanka zeby dzieci zapraszac. a po drugie fundowanie wesela przez rodzicoe to tradycja stara jak swiat, a tobie nic do tego kto za wesele autorki placic bedzie, nie zagladaj ludziom do portfelow!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropuszkaaa91
Wesele to impreza RODZINNA, a dzieci to też część rodziny. Ja rozumiem, że nikt normalny nie weźmie na wesele niemowlaka, albo małego dziecka, ale nie rozumiem niezapraszania 8 czy 10 latków. Poza tym nie każdy ma przy sobie rodzinę, której może "podrzucić" dziecko, przedszkola działają do popołudnia, a nikt przy zdrowych zmysłach nie zostawi dziecka od tak nowej, niesprawdzonej opiekunce, zresztą nie każdego na to stać. To co prawda tylko moje zdanie, ale ja sobie nie wyobrażam zakazać rodzicom przyjść ze swoimi pociechami. Moje wesele nie musi być idealne, goście mają się dobrze bawić, ma być dobre jadło i dobra zabawa. Swoją drogą musicie mieć niezłe traumatyczne przeżycia, bo ja za dzieciaka normalnie chodziłam na wesela kuzynek i nikt jakoś problemu z tym nie robił. Nikomu nie przeszkadzało, że się bawimy pod stołem balonami czy coś. No ale kiedyś ludzie byli mniej zapatrzeni w siebie, życzliwsi dla innych niż teraz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
To czy zaprosić dzieci na wesele to już trzeba zostawić decyzję państwu młodym. My goście nie możemy dyktować czy dzieci mają być proszone czy nie. Wydaje mi się że u każdego albo prawie każdego w rodzinie , w śród znajomych znajdzie się ktoś kto zaopiekuje się dzieckiem gdy pójdziemy na wesele. Jeśli nie ma takiej osoby i jesteśmy zdani sami na siebie to pewnie nie raz w życiu każdy rodzic spotkał się z taką sytuacją że dziecko musiało zostać pod opieką opiekunki. Jeśli są tacy rodzice którzy nigdy nie korzystali z opiekunki a nie ma kto zająć się dzieckiem to należy podjąć decyzję o tym że z wesela trzeba zrezygnować. Sylwestra też zapewne musicie sobie odmówić i zabawy karnawałowe bo skoro na wesela nie ma z kim dziecka zostawić to na inne imprezy też nie. Trudno w takim razie trzeba przeczekać aż dziecko podrośnie albo poczekać na zaproszenie na takie wesele gdzie dziecko zostanie poproszone. Na siłę jednak nie wolno brać dziecka tam gdzie nie jest proszone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropuszkaaa91
Oczywiście, że jeśli państwo młodzi sobie nie życzą dzieci na weselu, to nie można na chama przyjść z dzieckiem, bo to tak, jakby wziąć sobie osobę towarzyszącą, która nie była zaproszona. Tak samo nie wyobrażam sobie iść na wesele z kilku miesięcznym bobasem... A z sylwestrami jest trochę inna sprawa... Moja siostra ma teściową w innym województwie, z którą zresztą ma beznadziejny kontakt. Jak szła na sylwestra to jej córką zajmowali się moi rodzice, którzy już na takie imprezy nie chodzą. Ale jeśli byłoby wesele w mojej rodzinie, na które bylibyśmy zaproszeni wszyscy to moja sis nie ma z kim zostawić córki, a z opiekunek nie korzysta, nie zna, młoda chodzi do przedszkola, które jest otwarte pon-pt do chyba 17. Kiedyś słyszałam o jakiś nocnych przedszkola czy coś, ale u nas w mieście czegoś takiego nie ma, może w dużych miastach... Zresztą ja pisałam tylko, że nie wyobrażam sobie zaprosić bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Zdaję sobie sprawę że ludzie mogą mieć taką sytuacje jak choćby twoja siostra więc w takim przypadku kiedy dostaje się zaproszenie bez dzieci a nie ma z kim zostawić to trzeba odmówić. Co innego jak jest małżeństwo które wyjeżdża sobie samo na wczasy , po imprezach biegają bez dzieci a jak dostaną zaproszenie bez dzieci to nagle udają że nie mają z kim zostawić są zbulwersowani że bez dziecka mimo że i tak prawie nigdzie go nie zabierają więc w przypadku akurat takich osób to jest to głupia wymówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez dzieci, z dziecmi-ja uwazam mimo wszystko ze to zalezy od Młodych, ja sobie osobiscie nie wyobrazam nie zaprosic najblizszej rodziny z dzieciakami. I nie patrzę na to w kategoriach -to jest grzeczne to zaprosze a tamto jest lekko nadpobudliwe-a trzeba zapobiegac wszelkim "wpadkom" dlatego bezpieczniej nie zaprosic bo jeszcze zacznie sie krecic pod nogami... dzieci to dzieci, mimo wszystko zdarza sie ze gdzies wybiegna itd, ale ja na to nawet bym nie zwrocila uwagi-a napewno bym nie miala tego nieswiadomemu dzieciakowi za zle. Oczywiscie wiadomo ze kazdy rodzic powinien przypilnowac dziecko co by przypadkiem nie zaszkodzilo za bardzo ale czasem cos sie wymknie spod uwagi...nie widze w tym jednak problemu ze dzieci sie krecą. wesele to...wesele nie stypa. dzieci na moim weselu beda mialy prawo szalec itd. sa tak samo goscmi jak inni. Oczywiscie u nas jest taki zwyczaj ze jednak o 12 w nocy te dzieci ida lulu:) i zazwyczaj sa zagwarantowane dla nich "noclegi", co by nie musialy ogladac juz wstawionych ludzi, zartow nie dla dzieci itd:) i zeby rodzice mieli troche luzu. zreszta co rozsadniejsi rodzice u nas dzieci "pozbywaja sie " duzo przed polnoca. ale powtorzę...-wszystko zalezy od mlodych i nalezy dla jasnoscizaznaczyc w zaproszeniu-czy poprostu powiedziec! po ludzku! ze dzieci nie zapraszacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja też
Nie wiem dlaczego tak oceniasz ludzi po wykształceniu . I dlaczego tak obrażasz ? Ale co do tematu to tu muszę się zgodzić , mam podobnie. Tyle , że u mnie sytuacja wygląda tak , że mam jedną rodzinie alkoholików z dzićmi i to co oni wyprawiają na imprezach to jest tragedia . Też jest ten dylemat . Jak ominąć tych ludzi ? Jak ominąć jedne dzieci , a zaprosić inne . Ja nie uznaje w ogóle dzieci na weselach , no ale z najbliższego otoczenia powinny być / brata , siostry itd/ ale jak pominąć resztę kiedy jest ich razem 30 stka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ś
u nas za dzieci przy stole płaci się jak za dorosłego. nie płaci sie tylko za dziecko na kolanach. no ale nie posadzi się 1o latka na kolanach. to wszystko są koszty. jesli rodzice wezmą po 2 dzieci to ile tych gości będzie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja też
diewoćka -- Ty wiesz ile się płaci za dzieci od osoby ? na te pare chwil i jeszcze dla nich pokoje trzeba wynająć , żeby miały gdzie poleżeć ? Na takie rzeczy mogą sobie pozwolić tylko ludzie bardzo bogaci . Chyba , że masz na myśli parę dzieciaczków to ok , a co jak wszystkich jest ponad 30 -ści . Policz to sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja też
No chyba że robisz w remizie to ok . Jeszcze jak nie masz cateringu , tylko kucharkę , to faktycznie ilość tych dzieci nie ma żadnego znaczenia . To raz , a dwa , że temat dotyczy rodzin z dziećmi , których nie chce się na imprezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie na weselu będzie około 15 dzieciaków i co, mam ich nie zapraszać bo koszty? Po co w ogóle gości zapraszasz, wszystko koszty, tort, talerzyk. Nie rób wesela jak Cię nie stać, a nie się kosztami zasłaniasz. Nie bądź śmieszna. Rozumiem, jak ktoś nie zaprasza dzieci bo ich nie lubi, nie chce, czy cokolwiek, ale nie rozumiem jak ktoś nie zaprasza dzieci bo to są koszty 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvngvfnbvg
nikt nie musi robic ze swojego wesela przedszkola, i ja wole w miejsce tych dzieci zaprosic nawet dalsza rodzine, znajomych, ciotki i wujkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie musi, ja to rozumiem i nie neguję, skoro wolisz w ten sposób, to nie mój cyrk nie moje małpy. Ale dziewczyna wyżej pisała o niezapraszaniu dzieci tylko dlatego, że to koszty, a tego już nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprosićczynie
Zgadzam się. Nikt nie musi chcieć z wesela mieć żłobek albo kinderbal bo często jest tak że w rodzinach dzieci mogłoby być ok 30 a to już robi się zamieszanie. Już pomijając pieniądze bo przecież nikt nie każe pokoi dla dzieci rezerwować a ten talerzyk to wiadomo płaci się tak jak za każdego gościa. Druga sprawa to taka że jak ktoś zabiera dzieci to przecież i tak wkłada więcej w kopertę niż jakby miał dać idąc tylko z mężem więc tu nawet nie ma o czym dyskutować. Nie wierzę że są tak bezmyślni ludzie którzy jak idą sami to dają . . . a jak idą z dziećmi to też dają tyle samo co gdyby szli bez dzieci. Chyba ze są tacy to nie dziwcie się czemu prosi się bez dzieci :D :D A tak na serio to nie każdy musi lubić towarzystwo dzieci i choćby rodzice mieli dopłacić młodym za obecność tego dziecka to za żadne pieniądze PM nie zgodziliby się. Także nie wszystko czasem rozgrywa się o pieniądze. Mnie nikt nie przekupiłby ani nie przekonał żeby dzieci na weselu były i choćby mi całe wesele chciał zasponsorować to bym się nie zgodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okej i ja to w pełni rozumiem i nie mam z tym problemu. Ale jakby mi, jak już będę mieć dzieci, jakaś pomylona panna wyskoczyła z tekstem, że ona nie chce dzieci na weselu bo to koszty, to zwyczajnie odparłabym że w takim razie, ja rezygnuję z uczestnictwa w jej weselu, bo dla mnie to też są koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dinnngfdgfdgdfg
nikt nie będzie nie wiadomo ilu osob zapraszal bo nikt nie jest milionerem, a co jak w rodzinie wiekszosc osob to wielodzietne rodziny z malymi dziecmi? i co mamy sobie robic przedszkole? i wiadomo tez ze to sa koszty, a ja osobiscie wolalabym sobie w to miejsce zaprosic znajomych, i jak jakas poschizowana mamuska sie o to obrazi to tylko dobra nasza, mi tam taka osoba na weselu nie bylaby potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem jednego-o co cala dyskusja, jedni chca zaprosic, maja mozliwosc to niech zapraszaja:) jak ktoś ma za dużo dzieci w rodzinie czy tez nie chce na swoim weselu dzieci to niech nie zaprasza. Kazdy myślę ze to zrozumie. co do mojej powyzszej wypowiedzi to ja bede miala ok 6 dzieciakow i polozymy je do pokojow w zaleznosci od tego kto gdzie spi bo mam wiele osob przyjezdnych ktorzy maja noclegi w hotelu w ktorym mam wesele i w tych pokojach gdzie beda rodzice tam beda dzieci. a jak ktos jest z powiedzmy kilka km od miejsca wesela to zalatwilismy ze dzieci poloza sie do ktoregos z wynajetych pokoi dla gosci. Nie widze problemu:) myslę ze to dobre rozwiązanie wszystko jest juz ugadane:) kazdemu sie pomysl podoba i tez podoba sie ze w jakis sposob interesujemy sie tymi naszymi goscmi najmlodszymi:P nie tak ze przyjada z dziecmi-to niech robia co chca potem z nimi. zalezy nam na kazdym gosciu nie tylko tym co "da najwiecej" itd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×