Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nastolatek_OZA

Roznoszenie ulotek po blokowiskach

Polecane posty

Gość Nastolatek_OZA

Witam, zakładam temat odnośnie roznoszenia ulotek po bramach. W tym okresie, jest to mój pierwszy raz w życiu. Nie miałem jednak pojęcia jaka to będzie udręka. Szef powiedział, a w zasadzie znajomy, żebym nie dawał do skrzynek na zewnątrz tylko do skrzynek pocztowych wewnątrz. Myślałem sobie, co to jest zadzwonić pod dowolny numer i powiedzieć o ulotkach. Zdziwiłem się gdy słyszałem odpowiedzi typu: "zaśmiecanie", "zawracanie głowy", "od tego są skrzynki na zewnątrz". Kiedy na tych zewnętrznych skrzynkach, widzę napis: "Zakaz roznoszenia ulotek wewnątrz budynku" to po prostu omijam go szerokim łukiem. (Temat ten zwracam do osób, które roznoszą ulotki oraz do osób, które ciągle słyszą dzwonienie domofonu) Przy domofonie jestem uprzejmy: "Dzieńdobry ulotki", "Dzieńdobry, roznoszę ulotki, proszę otworzyć". Rzadko jednak kiedy to skutkuje, więc wymyślam inne wersje. Mam wyznaczoną godzinkę dziennie, więc chodzę ok. godziny 14.00. Wtedy chodzi listonosz. Mówię zatem przy domofonie: "Dzieńdobry poczta" lub "Dzieńdobry listonosz". Do tej pory to skutkowało, ale miałem ciągłe wrażenie, że ludzie wychodzą do okien i sprawdzają czy to na pewno był listonosz. Teraz nie mam odwagi tego mówić i po prostu wrzucam ulotki do skrzynek zewnętrznych (łamię umowę z szefem). Jak wspomniałem osoba, która nie otwiera to zazwyczaj stary "dziad" bądź "baba", którzy narzekają na zaśmiecanie klatki. Trafiają się też młodsi ludzie, do których po prostu nie dociera to, że muszę wejść na klatkę. Zdarzyło mi się tak, że baba zaczęła opowiadać, że ona musi schodzić z 4 piętra i sprzątać te ulotki (o co jej chodziło to nie wiem), wtedy po prostacku odpowiadam: "nie potrzebuję pani słuchać", "nie interesuje mnie to". Kiedy wejdę na klatkę i po kolei wrzucam ulotkę do skrzynki, może być tak że zobaczy do mieszkaniec danego bloku. Jak czytałem inne tematy, osoby wypowiadały się że taką osobę wciskającą ulotki opierniczyliby porządnie. Ja mam 17 lat i nie zamierzam dać pomiatać sobą jakimiś osiedlowymi zgredami. Gdyby tak się stało, albo bym wyszedł z bloku bez słowa, albo bym odpyskował. Denerwuje również to, że gdy osoba już podejdzie do domofonu i usłyszy "ulotki", to dla świętego spokoju nie otworzy bramy, tylko będzie wygłaszała homilię. Co za problem wyjąć później ze swojej skrzynki nadmiar ulotek i położyć je na skrzynkach? Na koniec jeszcze dodam, że oczywiście mieszkaniec budynku ma prawo zadzwonić na policję, jeśli nakryje ulotkarza wsadzającego ulotki do euro-skrzynek (nawet jeśli nie ma napisu na zewnątrz, zakazującego roznoszenie wewnątrz), ale zazwyczaj policja nie przyjeżdża, bo ma ważniejsze sprawy na głowie. Osoba opierniczać ulotkarza może, ale przecież go nie uderzy. Spotkałem się niedawno z czymś takim, kiedy koleś powiedział: "Ulotki proszę zostawić na zewnątrz i nie wchodzić do środka, bo zejdę na dół".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastolatek_OZA
Piszcie swoje opinie i uwagi, doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje opinie i uwagi
sa takie że mają racje, nie chcą żebyś im zaśmiecał klatki. Poza tym ulotki niszczą środowisko, zastanoawiałeś się, ile drzew jest scinanych na te durne ulotki, które i tak zaraz trafiają do kosza? Kto by chciał wpuszczać na klatkę obcych ludzi, jesteś intruzem na ich terytorium i jeszcze masz czelność się wymądrzać. Żałosny dzieciak, znajdź sobie pożyteczną pracę bo ulotkarstwo jest zbędne i szkodliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastolatek_OZA
Nie, wręcz przeciwnie. Mam gdzieś ile jest ścinanych drzew. Mieszkam w takim miejscu gdzie drzewa nigdy nie zostaną ścięte. Nie ja stworzyłem te ulotki, więc nie interesują mnie takie duperele. A co do słowa "żałosny dzieciak" to coś ci się chyba gościu pomyliło. Mówiło się kiedyś że ludzie z wioski to buraki, tymczasem teraz jest jakby na odwrót. Dzieciakiem bynajmniej nie jestem już od 3,4 lat. Dodam na koniec, że mam czelność się wymądrzać, bo jestem człowiekiem takim samym jak każdy inny. Czy obrazi mnie człowiek mający lat 15,20,25, 40, 60 odpowiem mu niemal w ten sam sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram, sam napisałeś
że jesteś nastolatkiem, a więc dzieciakiem. I świadczy o tym najlepiej twoja ostatnia wypowiedź. Dorosły, a raczej dojrzały człowiek zareagowałby w inny sposób na słowa, które mu się nie podobają. Co do ulotek - nikt nie lubi nieproszonych gości, którzy przynoszą coś mało przydatnego. Ale rozumiem, że to po prostu taka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttytyytuyu
poruszyles ciekawy temat. u mnie w calym bloku ludzie specjalnie wywiesili takie specjalne skrzynki na zewnątrz, zeby ulotkarze wrzucali tam ulotki, a nie wlazili do srodka i zasmiecali skrzynke pocztową. i tam masz wrzucac ulotki, nie wiem czego nie rozumiesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttytyytuyu
ale dziwi mnie, ze twoj szef każe ci wlazic do srodka :O co za roznica w sumie? zmien prace bo nikomu nie dogodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastolatek_OZA
Co do odpowiedzi "ttttytyytuyu". Dlatego że szef pomyślał, że jeśli wrzucając do skrzynek będzie więcej klientów. To nie moja sprawa. A to że są skrzynki na zewnątrz to doskonale wiem, tylko co w nich jest? Patyczki od lodów, puste paczki po fajkach, śmieci ogólnie. Co do odpowiedzi "popieram, sam napisałeś". Mam 17 lat, nadal jestem nastolatkiem, ale nie dzieciakiem. A gdzie jest napisane że roznoszę coś mało przydatnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttytyytuyu
skoro szef i tak sie nie dowie, to zostawiaj na zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka_nnn
dziecko weź sie za nauke bo całe zycie będziesz musiał ulotki roznosić a ludzie tych ulotkarzy unikają i na pewno nie będą wpuszczać na klatki, po co im ktos kto roznosi śmieci. Śmieci się sprząta a nie roznosi po klatkach, lepiej zatrudnij sie do sprzątania klatek zrobisz coś pożytecznego przynajmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary dziad
przyjdź do mnie na klatkę to cie mój wnuczek - kibol spuści po schodach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak jest , nie kazda prac ajest dobra nawet ta co wydaje się łatwa i prosta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka19x
kiedys roznosilam ulotki, podła praca ale innej nie było. Musialam je zostawiac kazdemu na wycieraczce bo szef kazał. Tez nieraz ktos mnie pogonil, bo mu klatke zasmiecam.Ale przeciez jak nie ja to szef kogos innego zatrudni.Do ludzi nie dociera ze to nie odemnie zalezy czy oni te gowniane ulotki dostaną.Jak jakis zgred był wyjątkowo chamski i mnie obrazal lub mi grozil to zemsta moja była słodka.Czasem wywalalam do zsypu jego wycieraczkę,czasxem wkladam zapalke do zamka,raz na parterze szyba poszla bo "ktos" kamieniem rzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa..............
no tak. Oto obraz polskiego społeczeństwa. A nie pomyśleliście, że ktoś musi wykonać pracę, żeby mieć co jeść?Tak wam przeszkadza praca ulotkarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA pamiętam jak ja roznosiłam ulotki. Też miałam porąbanego szefa. Musiałam w określony sposób trzymać je w ręce i stać na środku ulicy przy światłach. Jak się auta zatrzymywały to miałam pukać do szyby i wciskać ulotki. Nieraz byłam pod obserwacją szefa. Sprawdzał mnie. Wiem że ulotki są uciążliwe bo sama nie lubie jak mam zaśmieconą skrzynkę,ale dobrze rozumiem że ulotkarze nie mają wyboru. Muszą przecież z czegoś żyć. A jeśli się to komuś nie podoba to radzę zadzwonić na policję,wziąść dane z ulotki i dobrać się do dupy temu 'szefowi' żeby mu dowalili kare za to że jego podopieczni zamiast zostawiać ulotki do przeznaczonych do tego skrzynek wchodzą na klatki i je zaśmiecają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Firefighter Z.
Polskiemu społeczeństwu nic się nie podoba. Kiedyś pracowałam dorywczo tak, że trzeba było do ludzi podchodzić i rozmawiać z nimi i próbować przekonać do darowizny- to albo najeżdżali na organizację, w której pracowałam, albo się darli, że żebractwo, albo chamsko spławiali, albo narzekali, że nie można przejść- a jak się nie podoba, to po chuj się zatrzymujesz jeden z drugim, by ponarzekać i tracić mój i swój cenny czas? :o to polskie społeczeństwo jest takie wk... że się w pale nie mieści. Jak tacy mądrzy, to niech sami zapierdalają za 5 zł/h a nie chodzą naburmuszeni, że roboty nie mają i jeszcze jakiś "żebrak" śmie im dupę zawracać! A jak w ulotkach pracowałam to już całkiem chamstwo. Ja tu tylko roznoszę ulotki i odwalić się ode mnie, zażalenia do swojej spółdzielni mieszkaniowej- tam, gdzie mieli wystawiony zakaz roznoszenia ulotek, miałam to zaznaczone na liście, więc jak im nie podobają się ulotki na klatce, to niech sobie po prostu załatwią a nie wyżywają się na ulotkarzach bo to NIE ICH INTERES!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogoniłabym wszystkich
ulotkarzy. A szczególnie tych, ktorzy w okresie wakacyjnym zostawiają ulotki na wycieraczkach czy klamkach drzwi. Doskonała informacja dla złodziei kogo w domu nie ma :( Poza tym guzik mnie obchodzi co ulotkarzowi każe szef. Jego też nie obchodzi co mój szef mi każe... Pół skrzynki badziewia, ktore mnie nie interesuje. Kładziemy to na górę skrzynek a potem one sfruwają i leżą wokół. NIKT tego nie potrzebuje, więc dajcie sobie spokój z takim roznoszeniem. !!! Są skrzynki na zewnątrz, stamtąd bierze dozorca i wynosi na śmietnik. I wystarczy!!! A jak ci tak zależy to stań przed blokiem i rozdawaj przechodzącym lokatorom skoro już musisz. I też weźmie jeden na 100

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka19x
nie obchodzi mnie ze lokatorom nie pasują te ulotki, to nie koncert życzen, niech sie ciesza ze mam prace bo jak bym nie miala to moze bym musiala isc kraść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na ulicy zawsze biore ulotki,a potem i tak wyrzucam do kosza. Wyświadczam tylko przysługę ulotkarzom. Jakby ci co tak narzekają nie mieli roboty i skazani byliby na roznoszenie ulotek to błyskawicznie zmieniliby zdanie. Ale tak jak już mówiłam,wziąść adres z ulotki i podać tego szefa do sądu za nie stosowanie się do prawa. Skoro są skrzynki specjalnie przeznaczone do ulotek to czemu taki kretyn każe ulotkarzom łamać prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię pomarańcze i mandarynki
zawsze wpuszczałam , nie przeszkadza mi to ,ale od kiedy wziełam z azylu dwa psy na maxa wkurza mnie domofon , zle nie mnie ale psy , rzucają się jak szalone do drzwi bo to zwierzaki po przejściach . I kurde nie iem czemu od kiedy mieszkam tu gdzie mieszkam ulotkarze i akwizytorzy zawsze dzwonią pod mój nr ? czy to jest tak że dzwonią naraz do 20 mieszkań ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o o o o o o o o o o o o o o o
Akurat ja bardzo lubię ulotki, nawet wolałam jak ulotkarz zostawiał na wycieraczce bo mieszkam na czwartym piętrze i muszę teraz latać na dół do skrzynki. U nas zawsze roznoszą w niedzielę. Nie lubię chodzenia po sklepach, szukania promocji, przecen itp a ulotkę przejrzę w domu i zawsze wiem do jakiego sklepu po co się udać w danym tygodniu. I zawsze wpuszczam chłopca z ulotkami na klatkę A to, że klatki zaśmiecone to nie wina roznoszącego. Wyjmujesz ze skrzynki i wyrzucasz do śmietnika jak cię nie interesują a jak ludzie sami rozrzucają te ulotki po schodach to ja przepraszam bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to takie normalne to
po prostu zanieś wszyskie ulotki do swojego mieszkania i zostaw w swojej skrzynce. W końcu nie przeszkadza Ci to, że ktoś zostawia ulotki. Reklama jest potrzebna, ale nie w sferze prywatnej. Jeśli dzwoni do mnie ktoś z "ankietą" zawsze pytam skąd ma mój numer. A skąd ty znasz adresy osób którym dostarczasz swoją korespondencję? Ktoś Cię prosił o nią? Podał adres? To, że skrzynka pocztowa jest na zewnątrz mieszkania nie znaczy, że nie jest czyjąś własnością i możesz jej używać jak ci się podoba, niezgodnie z jej przeznaczeniem. Wiem, że to raczej problem twojego szefa, ale to on powinien wymyślić lepszy sposób reklamy. Ludzie nie zaczną Cię wpuszczać z litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tej powyżej
Odpierdol się od ulotkarzy. To nie zależy od ulotkarza. Ulotkarz jest tu tylko pionkiem, który wykonuje swoje zadanie, za które otrzymuje wynagrodzenie- taka praca często jest ostatnią deską ratunku w tym popierdolonym kraju. Może wolałabyś, by ktoś opierdolił ci mieszkanie? Więc ciesz się, że ludzie wolą zarabiać uczciwie nawet w takiej niewdzięcznej pracy. Skoro sama piszesz, że wiesz, że to wina szefów, to w czym problem? Szukasz sobie kogoś, na kim można się powyżywać? To masz problem, bo ludzie byli, są i będą ulotkarzami i będą ci zapychać twoją prywatną skrzynkę, jeśli ci się to podoba, czy nie. Jak ulotkarz ma zaznaczone, że nie można w danej bramie roznosić, to tego nie robi, więc jeśli naprawdę chcesz coś z tym zrobić, a nie tylko popierdolić, jacy to ulotkarzy są źli, to skończ ujadać i rusz tyłek i załatw to sobie w spółdzielni. Ludzie naprawdę są tacy tępi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też kiedyś roznosiłem. Od czegoś się zaczyna. Teraz mam własną firmę i czasami szukam ludzi do takich prac. Ostatnio zamówiłem bardzo fajne [url=http://www.tpsdruk.pl/druk/Ulotki]ulotki w TPSdruk. Jak będę potrzebował ludzi do roznoszenia to dam znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klklklk
Sam pracowałem na ulotkach i wiem z jakim buractwem mozna sie spotkać. gdy nie ma osobnej skrzyneczki na zewnątrz to proboje na klatke wejsc i wrzucic do skrzynek nie ma innego wyjscia. co komu szkodzi jak wyjmie ulotke ze skrzynki i podejdzie do kosza ktory jest nawet tak blisko ze nie trzeba podchodzic na klatce nawet. ale nie najlepiej jest powiedziec wypie... spier..... niz poprostu grzecznie powiedziec nie dziekuje nie wpuszcze pana. pan zadzwoni do kogos innego. jak dana osoba nie otworzy ulotkarz poprostu traci czas i pieniadze ktore moglby zarobic. Spotkalem tez sie z takim czyms ze jakis typ zszedl i wypi.... mowi a ja prosze mi nie przeszkadzac mam takie zlecenie i rozniose tak czy siak. a on mowi dalej zebym spadal i zaczyna monolog ze nie wie skad tacy zje**ni ulotkarze sie biora to ja mu ze jezeli mu sie nie podoba to niech skarge do spoldzielni napisze. potem pogrozki ze pobije to ja mu na to sproboj szczescia (na takie sytuacje dobry gaz pieprzowy TYLKO W OSTATECZNOSCI) wiec zwracam sie teraz to burakow NIC WAM NIE SZKODZI A JEZELI SAMI ROZRZUCACIE PO KLATKACH ULOTKI KTORE MY ZESMY DO SKRZYNEK WLOZYLI ZASTANOWCIE SIE NAD NAUKA SPRZATANIA MOZE JAKIES KURSY ZNAJEDZIECIE!!! zegnam zieble buractwo pozdrawiam ulotkarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweewwe
ja pracuje obecnie w ulotkach i zdarzaja sie rozni ludzi. inni nie otworza drzwi inni bardzo chetnie i ciesza sie na nowa ulotke. ja wrzucm do skrzynek. to ludzie sa brudasy i wszystko rozrzucaja alboo klada na skrzynki. co za problem wziac taka ulotke i wyrzucic do smieci. widac dla m nie ktorych to problem. ale mimo tego lubie ta prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska431
Pracowałam kiedyś roznosząc ulotki, ale znalazłam lepszą opcję zarobku a raczej bardziej opłacalną. Zaczęłam sprzedawać niepotrzebne mi ciuchy na używana-bielizna.eu i dużo lepiej na tym wychodzę niż na ulotkach, polecam zainteresowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coś mi sie wydaje ze w tym
temacie kilka wypowiedzi to ta sama osoba pod różnymi nickami :D Rzeczywiscie problem jest tak istotny ze trzeba poświęcić mu osobny temat i natrzaskac 500 wpisów. Ogarnij(cie) się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanowni państwo, roznoszenie ulotek to... usługa pocztowa. rozumiem wywieszki i inne tego typu życzenia. ale jak nie ma takowej, nie drzyjcie się na osoby roznoszące! to ich praca, co do walających się ulotek, to sami sobie świadectwo wystawiacie - wyjęłaś ze swojej skrzynki - wywal na podwórzu do kosza. a nie pod skrzynkę lub na nią, a sprzątaczka chodzi raz na tydzień. rozumiem, ze w 10 piętrowym bloku trudno złapać osobę, która tak robi, ale bez jaj. skaczecie na roznoszących, a sami jak się zachowujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie denerwuje to, że wyjmując ze skrzynki moje listy i ulotki muszę sto razy sprawdzać, że razem z ulotką nie wyrzuciłam listu. Szkodniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×