Znam wspanialego faceta, ale nie ma chemii.....czy moze przyjsc???

*pytam skad

Moi drodzy, dzieki za wszystkie wypowidzi w tym temacie, i za to ze podzieliliscie sie swoimi doswiadczeniami i przemysleniami. jesli chodzi o mnie to bylby zwiazek z rozsadku:( szanuje go jako czlowieka, jest bardzo dobra osoba, ma cudowny charakter, osobowosc.... DLATEGO tak mi szkoda ze nic wiecej miedzy nami nie ma ze nie iskrzy :( widocznie to jeszcze nie ten!

sam szacunek to chyba trochę za mało. ­ rozumiem, że on się stara, a ty nie wiesz co zrobić?

Ale ile Wy się w ogóle znacie i spotykacie? nie wiem czy nie doczytałam... Skoro uważasz, że jest przystojny i ma poczucie humoru, to już dużo. v Myślisz, że każdego faceta jego dziewczyny rozbierają oczami? chyba troszkę niedojrzale na to patrzysz. Mylisz miłość z chcicą. Takie związki często szybko się zapalają i szybko wypalają. v Wystarczy choć odrobina tego czegoś, ale jeśli za mało go znasz, to może nie warto od razu skreślać....

hmmm, to fakt na razie malo sie znamy....a jednoczesnie wiemy o sobie tak duzo i rozumiemy sie bez slow. On jest dopiero co po rozstaniu, byl w powaznym zwiazku. Ja jestem wolna, szukam i nie szukam. Na razie ciesze sie zyciem, i tym co ono przynosi. Dla mnie chemia jest wazna. Ale ostatnio zadaje sobie wiele pytan............ i zastanawiam sie co tak naprawde jest wazne? I moze to racja, ze zwiazki oparte na pozadaniu....wypalaja sie szybko....jesli nie ma nic poza tym co ludzi laczy

Jest bardzo przystojny....wogole jest taka jedna dziewczyna w naszym otoczeniu, tak mu sie narzuca ze szok!!!! widac, ze postawila sobie za cel zdobycie go i posuwa sie do wszystkiego...kluse spodniczki, wypinanie tylka:) mocny flirt.... on jakos specjalnie nie jest zainteresowany z tego co widze. Inne dziewczyny mowia o Nim ze to bardzo fajny facet, i ogladaja sie za nim caly czas. ja mam taki dziwny czas w zyciu teraz przelomowy, moze to tez ma wplyw na to jak go postrzegam? hmmm....

A nie jesteś o niego zazdrosna? że jakaś inna miałaby spełnienie u jego boku, korzystając z jego dobroci itp? v No chyba jednak nie wiesz co to miłość, to nie jest tylko uczucie, bo uczucie jest ulotne, to jest zaangażowanie, intymność, DECYZJA -np. ślub- na dobre i złe, dbanie o siebie. Ale do tego dochodzi się po 25 czasem 35 roku życia jak człowiek już jest dojrzały. emocjonalnie. To raczej niedojrzałe osoby i małolaty gonią ciągle za jakimiś krótko żyjącymi motylami i skaczą z kwiatka na kwiatek, bo "miłość się skończyła". A potem płaczą, że takie były zakochane, no i przejrzały na oczy jak je skrzywdził lub minęły im różowe okulary. v Prawdziwa miłość się nie kończy, motyle tak. Po latach namiętność i tak często się wypala i pozostaje taka przyjaźń itp. Chyba jeszcze nie dojrzałaś do poważnej relacji. No i gość pewnie nadal przeżywa swoje rozstanie, czemu się dziwisz, że nie ma głowy do kolejnej? Niech sam się najpierw poukłada. Ile macie lat?

Skoro nie wiesz co robić, to może daj sobie czas na dojrzewanie, bo chyba sama nie wiesz czego chcesz. A szkoda żebyś przy okazji zmieniła zdanie i jego dodatkowo zraniła. Nic na siłę. Sama musisz dojść do pewnych wniosków, może za mało jeszcze wiesz o życiu, za mało doświadczyłaś...

@ Do Autorki dzieki za odpowiedz!!! Duzo w tym racji. Ja dopiero teraz zaczynam dojrzewac emocjonalnie...nadrabiac zaleglosci. Niestety moje zycie do tej pory nie bylo latwe. Ale nie bede sie nad soba uzalac. Poprostu niestety mam zaleglosci z zycia, bo musialam walczyc o to zeby wogole przezyc i wyjsc na prosta. x Ja chyba jeszcze nie jestem gotowa na powazny zwiazek!!! i jesli mam byc szczera sama ze soba, to chyba nawet tego jeszcze nie chce.... Ja sie jeszcze wogole nie wyszalalam w zyciu :(:(:( mam taki ogromy niedostyt, dlatego tesknie do motyli, pozadania, zabawy, szalenstwa. Chyba musze najpierw tego doswiadczyc, zeby potem chciec czegos innego- stabilizacji z dojrzalym facetem. On ma ponad 35 lat. Ja troche mniej, ale mam malo doswiadczenia....przez to co musialam przechodzic w zyciu, nie mialam miejsca na mlodosc.... x a jednoczesnie tak boje sie zranienia.

:) Ja też dopiero zaczynam żyć, w wieku 28 lat, po kilku terapiach, z powodu ciężkiego dzieciństwa i młodości. Czy Twój rodzic pił lub miałaś w rodzinie jakąś znaczną dysfunkcję? Pytam, bo możesz mieć CECHY DDA / DDD. Takie osoby często mają problem by wybrać odpowiedniego partnera na życie lub w ogóle im się sypią związki. Sporo też jest samotnych do końca. v Poczytaj sobie czy masz któreś z tych cech. Jeśli jest ich trochę, to warto pomyśleć o poczytaniu książek o tym lub grupie wsparcia, terapii dla DDA/ DDD. v http://www.alwernia.bydgoszcz.pl/index.php/artykuy/artykuy/32-cechy-charakterystyczne-dla-osob-z-syndromem-dda-

.

@ Do Autorki jak sobie radzisz z ciezarem przeszlosci??? mnie dobija to ze tak pozno zaczynam, bo dopiero teraz mam szanse....mysle o tym co moglabym osiagnac gdybym miala normalny zyciowy start x a moze to zludzenie?! moze wlasnie przebycie tej ciezkiej drogi pozwoli mi osiagnac to co zawsze chcialam.... x moze gdyby byl miod malina w zyciu, bylam kolejna pusta laska bez wytrazu,,,,