Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieco ambitniejszaa

Jacy ludzie decyduja sie studiowac na prywatnych uczelniach?

Polecane posty

Gość nieco ambitniejszaa

Ja jedynych jakich znam, ktorzy poszli na prywatne uczelnie, to sasiadka (mature.zdala przy 3 podejsciu), kolezanka (bo dziecko ma i chciala jak najblizej domu studiowac).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooopppkkkmmmm
no i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinika prywatna
jest lepsza od państwowej bo tam dajesz piniadze do ręki a nie poprzez ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinika prywatna
chce żyć więcpłacę a chce być mądry nie płacę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinika prywatna
wiedza przekazywana zyskuje a piniadz traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tleeeenu
co za pytanie... studiuję na prywatnej uczelni, mimo że dostałam się na ten jakże zajebisty Uniwersytet Warszawski na wymarzony kierunek ale porównałam możliwości i uczelnia prywatna którą wybrałam moim zdaniem daje ich więcej. Nie żałuję, że ją wybrałam. Taka jest moja odpowiedź na pytanie. Aha, to że uważasz się za ambitniejszą bo studiujesz na państwowej uczelni... Hm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinika prywatna
bo ust do uszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evvvvvka
tak z pewnoscią dostałas sie na UW i wybrałas studia na wyzszej szkole zarządzania i grillowania. Moze nie wiesz ale złozenie podania na panstwową uczelnie nie jest rownoznaczna z przyjęciem, tak jak to jest na uczelniach prywatnych?:D Jakie to nowe mozliwosci dostałas, mozliwosc bezbolesnego przechodzenia na kolejne semestry?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tleeeenu
Evvka pokazałaś właśnie poziom swojej inteligencji, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frustracją Evvvvka bije od Ciebie na kilometr, więc może sobie ulżyj i napisz, co się stało, że jesteś taka nabuzowana. Sesyjka nie poszła, czy po 5 latach okazało się, że gówno warte są Twoje studia przy naborze na etat? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejca8925
Ja studiowałam dwa kierunki - jeden prywatnie, a drugi państwowo. Uczelnia prywatna była bardziej przyjazna studentowi - lepsze sale, administracja, ciekawa oferta, sensowny plan, itp. Ale poziom - tragedia. Wiekszość studentów to jednak ci, którzy nie dostali się na państwowe studia. Ściąganie było masowe na każdym egzaminie. W ogóle większość egzaminów to farsa - pytania co rok te same. W semestrze był z reguły jeden "trudny" egzamin, przed którym studenci trzęśli portkami, choć ja z reguły uczyłam się na dzien przed i dostawałam 5. Z kolei na uczelni państwowej było bardzo cięzko (kierunek podobny). Co tydzień wejściówki, kartkówki, kolokwia. Egzaminów minimum 5 w sesji bardzo cięzkich. Odsiew po każdej sesji. A na prywatnej były dwie poprawki, potem jakieś komisy, warunki chyba do końca studiów (byli tacy, co całe 3 lata mieli warunek z pierwszego semestru). Oczywiście były tam też osoby, które chciały się czegoś nauczyć, ale większość jednak to porażka, nawet pogadać z nimi nie było o czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evvvvvka
Nie, ja tu nic nie pokazuje. Kpie sobie tylko z bzdur:D To powiesz co takiego wyzsza szkoła gotowania na gazie oferuje wyjątkowego? Z pewnoscią wiele osob ma podobne dylematy: Wybrac UW, UJ, Politechnike warszawską czy prywatną szkółkę niedzielną. Twoja odpowiedz moze im rozjasnić te kwestie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okres wieczorową porą
ja poszłam na prywatną uczelnię i na dodatek - uwaga! - zaocznie! dlatego ze pracuję. i akurat moja uczelnia i moj kierunek łamią stereotyp, ze prywatne i na dodatek zaoczne sa nic nie warte, bo jest tam bardzo wysoki poziom, nie ma zmiluj tylko dlatego ze bylismy zaoczni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okres wieczorową porą
a dodam, ze mialam porownanie z dziennymi panstwowymi na takim samym kierunku, to im tylko pozazdroscic luzu moglam :O ale ich poziom wiedzy teoretycznej ale i umiejetnosci praktcyznych czasami naprawde wołał o pomste do nieba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta porównanie uniwerku u mnie i uczelni prywatnej: wiec u mnie na uniwersku wieczne problemy z grafikiem pomylki jeden wielki syf, juz nie mowiac o tym, ze sale ze słuchawkami do fonetyki sa stare jak swiat i nie pomieszcza wszystkich, a z tego co wiem ma prywatnej uczelni zaraz obok naszego uniwerku maja super wypasione sale z systemem audio:o na prywatnej uczelni za jakiekolwiek problemy i pomylki z harmonogramem odrazu leca głowy osob, ktore sa za to odpowiedzialne, a u nas na uniwerku ta osoba ma wszystkich w d** lacznie z dziekanem bo ma zajebiste plecy. na prywanej uczelni maja do wyboru 4 specjalizacji, a nas ustalili 1 z góry i tyle ich interesuje. Wiem, ze na prywatnej poziom nie jest zbyt wysoki i biora praktycznie kazdego z ulicy, ale juz dawno minely czasy kiedy prywatne szkoly oferowały beznadziejne kierunki typu zarządzanie. Teraz daja naprawde duze mozliwosci wyboru. Chociaz oczywiscie nie pisze tutaj o dobrych uniwerkach typu UJ tylko o dupnej uczelni jak moja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdgrdgd
na panstwowej uczelni jak w panstwowej sluzbie zdrowia - syf na kolkach, na wszystko brakuje pieniedzy. sprzet pamieta poczatek lat 90!! wszyscy doktorzy z umcsu ucikaja na prywatne uczelnie robic habilitacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okres wieczorową porą
to ze biora wszystkich z ulicy nie znaczy ze poziom jest niski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnksjwdswadf
na mojej prywatnej uczelni na przedostatnim semestrze wylecialo mnostwo ludzi i placz nic nie pomogl, wiec nie gadajcie bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okres nie? a mis ie jednak wydaje, ze tak. Nie patrzac na to kogo sie przyjmuje i na jego wyniki maturalne ttaj przykladowo z jezyka angielskiego. Co innego jest przyjmowac ludzi ktorzy maja prawie 100% z rozszerzenia a co innego brac ludzi bez wzgledu na to czy mial 30% czy 40%. Zreszta to ze poziom niski potwierdzone przez babke która tam wykłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i zeby nie bylo, nie uważam ze kazda prywatna uczelnia ma niski poziom. ja pisze tylko o tej w moim miescie chociaz mówie szczerze, ze zastanawiam sie nad przeniesieniem tam bo mam dosc tego bajzlu na mojej i traktowanie studenta jak głowna, koremu mozna grafik zmienic dzien wczeniej bo od tak ma ktos widzimisie a potem jeszcze studenta opierdalac ze raczyl cos powiedziec dziekanowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syana
Prawd jest tak, że jak ktoś się chce czegoś nauczyć to będzie się uczył nie zależnie czy studiuje na państwowej czy na prywatnej. Ja skończyłam jeden kierunek n państwowej uczelni. Teraz robię drugi dla siebie samej na prywatnej. I faktycznie - podejście do studenta o niebo lepsze niż na państwowej. To i ile wymagają to jedna sprawa, a to ile daję od siebie bo mi zależy to inna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na prywatnych uczelniach też zdarza się odsiew na sesjach. Studiowałam i napatrzyłam się jak 1/3 grupy rozsypała się po pierwszych dwóch semestrach, do ostatniego zostało nas tylko 7 osób w grupie. Ale co prawda to prawda że na prywatne uczelnie w większości idą ludzie, którzy się gdzieś indziej nie dostali lub nie mieli szans się dostać (ja np nie miałam szans:P). Było kilka osób ambitnych ( z reguły panie po 40) które prywatną uczelnię wybrali np ze względu na lokalizację, bo jako osoby zajęte życiem zawodowym i domem chciały mieć dobry dojazd z i na uczelnię. Wolne żarty z tym że z semestru na semestr przechodzi się bezstresowo:D Tam też są kolosy, egzaminy, wejściówki, prezentacje przed pełną aulą (najgorsze co mogło być - stoisz i patrzy na ciebie te 200 osób :P ). Nie ma się co oszukiwać że jednak da się prześlizgnąć przez te studia wkładając w nie minimum pracy. I ja się tak ślizgałam, kierunek mnie nie interesował, na studia poszłam trochę pod naciskiem a trochę z nudów, całe studia pracowałam, czasami w 2 miejscach więc do egzaminów uczyłam się w drodze z pracy, do pracy lub już w drodze na dany egzamin - rewelacyjnych wyników nie było,ale mało się tym przejmowałam ( gdyby nie to że mam dość dobrą pamięć to myślę że odpadałabym razem z tą 1/3 po dwóch semestrach, bo ilośc pracy jaką wkładałam w naukę to był poziom momentami żenujący). I patrząc na moją postawę można śmiało uznać ze to są właśnie uczelnie dla mało ambitnych...sęk w tym że nie każdy przychodzi tam z takim nastawieniem i jest masa ludzi którzy chcą się tam jak najwięcej nauczyć, zawsze są przygotowani i na takich jak ja patrzą krzywo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgdgfgf
A ja powiem tak: na prywatnych uczelniach jest niższy poziom niż na państwowych ale jeżeli ktoś chce się czegoś nauczyć to dla niego nie będzie to stanowić przeszkody. Jeżeli się przyłoży to może zdobyć więcej wiedzy niż nie 1 student z państwowej uczelni. Dla ciekawostki dodam ze za granicą tzn. np. w Hiszpanii czy w Anglii lepsze uczelnie to nie państwowe lecz prywatne. To jest analogicznie do prywatnego lekarza. U nas w Polsce prywatny lekarz to jak wiadomo - lepszy bo mu się płaci pieniądze. Tak samo jest z prywatnymi uczelniami za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×