Po raz kolejny spędziłam wieczór na przeglądaniu

zdjęć znajomych na fejsbuku i jak zwykle wywołało to u mnie przygnębienie. Fotki z imprez, wszyscy wyluzowani i uśmiechnięci, dużo osób oczywiście w związkach, a jeśli nawet nie, to przynajmniej ze sprawdzoną gromadką u boku. Będą mieli co wspominać na starość, będą mieli zdjęcia z tymi, którzy byli im bliscy... Nie to co ja.

nie zapominaj, ze fb to trochę show, pokazówka przecież nikt nie wklei zdjęć swoich porażek, kłotni z partnerem, czy innych problemów:)

nie martw sie na wszystko przychodzi odpowiedni czas, Ciebie tez spotka szczęście

Owszem, ale samo to, że gdzieś wychodzą, spotykają się w liczniejszym gronie, że są tam lubiani, akceptowani. Ja niestety nie mogę na nic takiego liczyć, zajmuję niską pozycję w towarzystwie, i z tego też powodu przegrywam swoją młodość.

dokładnie, ja tez na fejsie wstawiłem ileś udanych fotek ze swego pojebanego i często na maksa przykrego życia. A wygląda to tak jak bym był szczęśliwym człowiekiem. Chyba tylko dzięki wrodzonemu optymizmowi jeszcze się nie załamałem.

Pytanie tylko kiedy. Czekam na cud już od wielu lat, i choć mam jakichś tam znajomych, to wszystko kończy się na kontaktach czysto studenckich na uczelni. Choć chętnie bym poszalała w dobrym towarzystwie, wiem, że przez to, że uchodzę za cichą osobę, i tak nikt nigdzie mnie nie zaprosi.

teraz poznałem laskę, która ma od cholery znajomych, ciągłe imprezki i szczerze to przeszło mi kompletnie. Tylko jej zależy na tym żeby gdzieś ciągle chodzić boszzze. Jak ja mażę o jakiejś spokojnej dziewczynie

To nie do konca jest tak udane i zajebiste jak wyglada. Widzisz tylko to co pokazujacy/a chce ukazac na swiatlo dzienne. Czym spowodowana jest Twoja niska pozycja?, jak to ujelas

Wiesz co, towarzystwa się zmieniają, może poznasz kogoś, zainteresuj się czymś, może jakieś zainteresowania Cie z kimś połaczą

Przez to, ze jestes cicha ? Bzdura totalna. Mozesz byc z wierzchu szara, a w srodku kolorowa. Ale osoby mialkie, plytkie nie dostrzega. Chyba wiesz, ze to co wartosciowe zazwyczaj ukryte jest.

bingo, świeta prawda :)

Chyba tym, że jestem strasznie nieśmiała i nie umiem swobodnie rozmawiać i przebywać z ludźmi. Zawsze mówię zbyt szybko, nerwowo, co pewnie da się wyczuć. Kontroluję swoje zachowanie, nie umiem wyluzować, a jak próbuję to zmienić, to i tak bez powodzenia. Każdy widzi moje braki interpersonalne, co też jeszcze niekorzystniej wpływa na mój obraz siebie. A swoje, niestety, przeżyłam. Ciągle odrzucana, wyszydzana, upokarzana jako dziecko, teraz z trudem odnajduję się wśród wygadanych koleżanek.

Jesli to poprawi Ci samopoczucie, to moj pies ma tam konto.:d

jesteś wartościową osoba, jeśli tyle przeżyłaś, sto razy wolałbym z Toba iść gdziekolwiek, niż z jakąś wygadaną panną.

Juz rozumiem. Niesmialosc mozna pokonac, nerwowosc opanowac. Upokorzenia wybaczyc, jednak przEnigdy nie ufac osoba ktore Cie skrzywdzily. Nie myslec o tym, nie dokarmiac to zdechnie to o czym chcesz zapomniec...

Znalazłam sobie rok temu kilka pasji, którym poświęcam się w wolnych chwilach, ale do bycia w tym wybitną nieco mi jeszcze brakuje. Nie ukrywam, że problemy, jakie mnie nękały i towarzyszące im depresyjne stany sprawiły, że zaniedbałam rozwój siebie samej i mam duże braki w niektórych dziedzinach. Dopiero teraz się odradzam. Mam wiele pomysłów, rozpiera mnie energia i chcę podejmować się rozmaitych działań, ale brak towarzystwa uniemożliwia mi ich realizację.

I jeszcze jedno - nie miałam i nadal nie mam szans u żadnego z facetów, w których kiedykolwiek się podkochiwałam. Jestem dla nich zbyt głupia, za interesująca, choć staram się to zmienić. Zostają jedynie jacyś desperaci, którzy myślą, że taką dziewczynę jak ja jest łatwo poderwać.

To miłe, że tak sądzicie, jednak prawda jest taka, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. To te wyszczekane, pewne siebie przejmują pałeczkę. One zdobywają najlepszych facetów, one liczą się w towarzystwie. Takie jak ja giną w tłumie. Wrażliwość i delikatność teraz nie mają już znaczenia, a ja robię wszystko, by się wyzbyć tych cech. Zbyt dużo się wycierpiałam.

byłaś na nowym Tarantino ? Dijango ? Idziesz ze mną ? haha albo fajna zajawka ostatnio, gra w badmintona co Ty na to ?

Czyli przydalby sie ktos wspierajacy Cie, mobilizujacy. Malymi krokami z uporem, to co napisalas. A juz jak odniesiesz sukcesy, wtedy mnstwo osob pojawi sie wokol Ciebie...

za mało interesująca' miało być oczywiście.

proszę Cię, tylko nie to... wrażliwośći delikatnosć to cudowna cecha u kobiety

Nie, jeszcze nie byłam. Wybieram się jutro na Festival Filmów Bałkańskich w Katowicach, poza tym bardzo chciałabym zobaczyć "Drogówkę" Smarzowskiego i "Nieulotne". A, i "Życie Pi", bo zachwyciłam się książką :)

jesteś właśnie bardzo interesująca, qrcze... muszę iść spać, padam z nóg poprostu

Glupia to Ty na pewno nie jestes. Wrazliwosc, delikatnosc chcesz zabic ? Blad i chcesz upodobnic sie do ogolu. Nie lepiej identyfikowac sie z tym co nietuzinkowe, rzadko spotykane ?

mhhh, w Katowicach ??? szkoda ze nie trochę bliżej mieszkasz, może byś zgodziła się iść ze mną do kina

dobranoc

Otóż to. Potrzebuję kogoś, kto zaakceptuje mnie taką, jaką jestem. Kogoś, kto nie będzie wytykał moich braków, równocześnie inspirując do podejmowania kolejnych kroków. Bo, pomijając te kompleksy, mam ogromną wolę życia, chcę się rozwijać, tworzyć, poznawać świat. Obecnie kończę studia, które wybrałam pod wpływem innych, w przyszłości jednak chcę się kształcić na jakimś kierunku artystycznym, bo to właśnie w takich klimatach odnajduję się najlepiej.

Może nie tyle upodobnić, co stać się ciut bardziej wyrazistą i pewniejszą siebie, pozostając równocześnie sobą.

Kompleksy masz tylko wedlug osob zlosliwych. Na mnie czas na spacer, a Ty nie zgub sie w zyciu malarko