Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luki_strike

Mam 35 lat większe libido od mojej żony i poprostu sie masturbuje. A wy?

Polecane posty

Moja wie, że mam pomoce dydaktyczne... Ale w telefonie. Nie używam kompa poza ściąganiem muzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak często się masturbujecie. Ja codziennie. Natomiast seks z moja żoną mam przynajmniej dwa razy w tygodniu. najgorsze jest że właśnie siedzę w delegaci i mam ochotę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 lat... hoho... kieeeeedy to było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycata bacha
ja wyrwałam takiego 35 latka bo żonka słabo daje :D mam53 lata :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mi daje na zimno
tez mam podobnie zona ma po prostu mniejsze libido i wszystkiego probowalismy,rozmowy,zabaweczki,romantyzm zeby nie bylo komentarzy typu ze sie nie myje albo mi smierdzi z ust. Ja nie chce sie masturbowac,chociaz robilem to czesto. Zgodzilismy sie na taki uklad ze jak bede mial cisnienie to mam jej powiedziec, ona sie wypnie,nawilze lubo i sobie po prostu zaru..am. Mi to odpowiada a ona mowi ze lubi mi posluzyc dziurka. Rozgrzewac jej nie ma sensu,albo chce albo nie chce. lepsze to niz trzepanie kapucyna po kryjomu. Ona ma ochote raz,dwa razy w tyg a ja codziennie a nawet dwa razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnica 97
To taki gwałt za przyzwoleniem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Gdyby moja żona była gotowa na seks 2 razy w tygodniu nie musiałbym sam sobie strzepywać. Ale ona jest gotowa raz na rok. Ostatni raz umoczyłem w połowie listopada (po półtora roku oczekiwania i łykania prochów, by wytrzymać), potem dwa razy pojechała na ręcznym. Teraz wytrzymałem bez trzepania dwa tygodnie i musiałem upuścić pary, bo nie wiem kiedy mi się uda nastpny raz, bo w tym miesiącu nawet nie zabezpieczyła się. Więc panowie, którym żona daje dwa razy w tygodniu, możecie trochę się powstrzymać myśląc na przykład o mnie, który w 15 letnim związku umoczyłem 12 razy (prowadzę rejestr).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frs23
Doświadczony przez życie -hehehehehe ja nie moge,poprawiłeś mi humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
A co w tym śmiesznego? pół roku jechałem na prochach i tylko dzięki temu teraz wytrzymuję 2 tygodnie. Zwykle wytrzymuję 2 - 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi też poprawiłeś
Ja mam średnio 2 razy na miesiąc, a jestem z nią od 10 lat, więc powinno już być jakieś 240 razy (rejestr zacząłem prowadzić dopiero rok temu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuleksss
Moja kiedyś nie chciała ze mnie schodzić, a teraz nie mogę się doprosić. Poważnie myślę o skoku w bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njk
ho ho widzę że dużo osób ma ten sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiekowy
A co myślałeś że życie jest takie piękne jak tu piszą.Po pięć razy dziennie,chyba w wyobraźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
Doświadczony przez życie 12 razy się kochałeś z żoną w ciągu 15 lat ? to co ty robiłeś przed ślubem ? nie sprawdziłeś ? . nie podejrzewałeś czegoś ? Dla mnie to niepojęte być ze sobą długo i bez seksu. nie wyobrażam sobie poznawać dziewczyny być z nią para np pół roku i się z nią nie przespać ..to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmm..
Pendzior, ty to jesteś największym onanistą na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Teraz wiem, że ten związek od początku był kulawy i nie mógł się udać, ale byłem młody, głupi i ...z ideałami. Poznaliśmy się, gdy ja miałem 18 ona 15, obydwoje wychowani z ideałami (poznalismy się na obozie harcerskim). Ona od początku twierdziła, ze seks tylko po ślubie, a ja szanowałem jej poglądy. Początkowo znajomość była luźna, ja miałem jeszcze po drodze 2 dziewczyny, ona jednego chłopaka. Ona nie specjalnie chciała ślubu, bo: nie mieliśmy gdzie mieszkać, nie mieliśmy za co żyć. Ja sięuparłem, by slub wziąć zanim minie 10 rocznica poznania się. Dopiero po slubie przekonałem się, że jej unikanie seksu to nie światopogląd tylko oziębłość. Rozprawiczyć ją udało mi się po 3 miesiącach od ślubu. Na pierwszy prawdziwy seks musiałem czekać jeszcze 2 lata i zabrać ją do Chorwacji, w nastepne wakacje pojechaliśmy do Grecji i tam był kolejny raz, nawet z jej inicjatywy, bo ja byłem po po pierwszej kuracji obniżającej popęd. Nastepny raz był w kolejne wakacje, tym razem w Egipcie. potem 3 lata przerwy i jej ginekolog powiedziała, że to ostatnia szansa na pierwszą ciążę (ona miała 31 lat). 3 razy co miesiąć i pierwsza ciąża, potem 8 miesięcy przerwy i polecenie od ginekologa, by strzeliś seksik na przyśpieszenie porodu. Potem 2 lata totalnej osuchy i jeden raz i druga ciąża. Rok posuchy po czym odezwał sięw niej demon seksu i w ciągu 2 lat uprawialismy seks 3 razy, ale zmieniła środek antykoncepcyjny i znowu 2 lata posuchy. W tym momencie zdecydowałem się na drugą terapię obniżającą mój popęd. Seksuolog zajął się nią niby w ramach mojej terapii, ale jak na razie wyszedł z tego jeden raz (w listopadzie) i dwie robótki reczne. Niestety, dopiero po pierwszym wyjeździe do Chorwacji przekonałem się, że popełniłem wielki, życiowy błąd. Niestety jetem człowiekiem z zasadami i nie zdecydowałem się go naprawić, chociażwidzę, że trzeba było zmykać , kiedy jeszcze był czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudevonn
myślę że popadliście w rutynę małżeńską,skoro kiedyś wasze żony w sexie były ok.to teraz też są tylko brak im bodzca,są znudzone rutyną związku a w środku są wulkanami sexu i trzeba im impulsu by wybuchnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pikole
Doświadczony przez życie-aż mi się nie che wierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nautilus1977
ja mam36 i tak samo wyZsze libido od partnerki ale jakoś sobie radzimy z tym,czasem myślę jak wy by to wszystko skończyć ale wiem że po kilku latach małżeństwa kobiety oczekuja d nas nadal szalonej miłości a my myślimy że jak raz zdobyliśmy swą kobietę to do końca ona będzie nasza i nic nie trzeba robić by by dalej ją zdobywać,kobiety czy rok w związku czy czterdzieści chcą byśmy je zdobywali,by widziały że je kochamy i szalejemy za nimi jak przed ślubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociaaaaaap
no coz, seks nie jest najwazniejszy w zyciu, spelniles sie w innych dziedzinach-jestes ojcem,mezem ja z moim mezem uprawialam seks tylko dwa razy, w noc poslubna i miesiac pozniej jestesmy 7 lat po slubie, jestem zadowolona z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudevonn
nie wierzę że małżeństwo z siedmioletnim stażem bzykało się kilka razy i są zadowoleni z życia,nie ściemniaj skarbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nautilus1977
z czego tu być zadowolonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociaaaaaap
mowie o ogolnym zadowoleniu z zycia, wszystko nam sie uklada, nie ma co narzekac i plakac za seksem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska1977
siedem lat razem i sex nie jest ważny?to co was trzyma razem,z czego w waszym związku jesteś zadowolona?chyba nikt ci w życiu dobrze nie dogodził jakby to zrobił to wiedziała byś co jest ważne i dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdee
był taki czas, że miałam znacznie większe libido niż mąż, więc was rozumiem. Teraz po urodzeniu dzieci się wyrównało i jest ok. 1 Bardzo współczuję osobom które żyją praktycznie bez sexu. mają z pewnością poczucie straty, nie wierzę że mozna zyć w białym małżeństwie i być zadowolonym. Sex daje duzo radości i niezwykłą bliskość. Sądze, że niechęć do sexu wynika albo z hormonów albo złych doświadczeń (w tym wychowania że sex=coś obrzydliwego) 1 doświadczony trzebabyło wiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×