Uważam, że dzisiejsze młode dziewczyny nie stworzą normalnych rodzin

Ty się też nie nadajesz to zakładania rodziny bo : jesteś leniem, nie pracujesz i nie chcesz pracować, jesteś nie oszukujmy się mało inteligentny i masz jakieś spaczone podejście do świata :o Pewnie też jesteś brzydki i masz zrąbany charakter skoro żadna cie nie chce a masz 29 lat. Nie dziwię się im

tylko Looser bezrobotnie pierdzący w fotel może stworzyć normalną rodzinę

adekwatny do ciebie samego :D czyli frajer :D

Nick sobie mogę mieć jaki chce. Mogę za chwile mieć nowy. Czy Tu uważasz, że osoba imprezująca może stworzyć normalną rodzinę? Raczej ciężko. Pewnie z jakimś nowym modelem rodziny wyskoczysz.

Kiedyś to były kobiety a dziś to garstka tych ok. 30. Kiedyś kobieta była wierna, ambitna, miała zasady i godność, zaradna. Młode pokolenie kobiet ma wszystko podawane pod nos, z domu ojca do domu partnera.

Jeden z największych NIEUDACZNIKÓW na kafe zakłada taki temat :D padnę zaraz ze śmiechy !

Rozumiem, że jesteś aspołeczny i boisz się wyjść na koncert czy do klubu, ale większość ludzi jest normalna i robią sobie wypady w weekendy żeby odpocząć i odstresować się po zajęciach lub pracy. Ale co taki nieudacznik może o tym wiedzieć ? :D

No i oczywiście zaraz, żeby odwrócić uwagę od tematu zejdziecie na mnie. Typowe dla "atakowanych" księżniczek. Odwracanie kota ogonem. To nie jest temat o mnie.

Możecie mnie przekrzykiwać i atakować. To tylko świadczy o Waszej bezradności w temacie. Ujadacie jak małe pieski i łapiecie mnie za nogawki, bo wiecie że mam rację.

.

kim jest cały ten LOoser? ktoś może to wyjaśnić w paru słowach?:)

Tak, poznałem sporo 40-50 latek i one są generalnie zupełnie inne. Nie mówiąc już o pokoleniu naszych dziadków. Jasne, tam też były księżniczki, imprezowiczki itp. Tylko że ich było 15%, a teraz 15% jest normalnych. Odwrotnie.

nie wkladaj wszystkich do jednego wora, wtedy będziesz zwycięzcom

A chodźcie się "odstresować". I później zakładajcie tematy na kafe. Nie zdajecie sobie sprawy co robicie, a później płaczecie.

a nawet zwycięzcą :D

Zwycięzcą. To też jest typowy błąd teraz dla młodych ludzi. Kiedyś tego nie było, teraz wszyscy mylą końcówkę ą z om. Też jakiś objaw.

Jakoś innym to nie przeszkadza .. Ja np co weekend z narzeczonym idziemy do klubu albo jedziemy na jakiś koncert a latem na festivale muzyczne. Ja studiuję jeszcze a mój facet ma swoją działalność. Pytanie, dlaczego nie mamy imprezować ? Co w tym złego ? Trzeba się wyszaleć przed dziećmi itd, I nie uważam się za jakąś idiotkę :o to nic złego imprezować. Lepsze to niż siedzieć w domu

Piszesz jak stary dziad :o

Festiwale. No i co robicie w tych klubach?

oj objaw ale nie tego o czym myślisz:D:D:D looserek, więcej luzu :)

Ja nie imprezowalam za mlodu,a teraz wlasnie to robie .

W takim klubie w weekend płaci się za wstęp, za szatnię, piwo jest 3 razy droższe. Dajecie się doić.

.

Cóż stać nas :D

Myślicie, że po co jest propagowana taka moda? Bo bogacze na tym zarabiają. Alkohol, kluby, środki antykoncepcyjne, ubrania, kliniki aborcyjne, chirurgia plastyczna. To jest po prostu świetny "imprezowy" biznes. Jesteście dojeni z kasy i jeszcze się cieszycie. A ci, którzy to nakręcają liczą kasę i śmieją się z Was.

l;,mop

bo sam nie masz nawet z kim wyjść i gnijesz przy kompie cały czas. Pytam jeszcze raz - co złego w imprezowaniu w wieku powiedzmy 21 lat ? Nam się przynajmniej nie nudzi. Raz robimy wypad do kina, raz do klubu, raz na domówkę, w lipcu na Kings Of Leon jedziemy ;) co jest w tym złego ?

Jak imprezuja teraz to prawdopodobnie potem "siądąpie" i będzie ok

Nie masz racji. Taka "imprezowiczka" może zostać wspaniałą matką, na przykładzie mojej toksycznej matki histeryczki, która w przeszłości nie imprezowała, w ogóle nie była zbytnio towarzyska, a znam dziewczynę, której matka dalej często imprezuje i mają ze sobą bliski kontakt, prawdziwą relację matka-córka, jej matka często powtarza, że ją kocha i daje jej to odczuć, wspiera ją w trudnych chwilach, ufają sobie nawzajem i rozmawiają jak przyjaciółka z przyjaciółką, zazdroszczę jej takiej matki, bo ja swoją nie uznaję, nie umiem z nią nawet przez chwilę spokojnie porozmawiać, bo zaraz zaczyna na mnie wrzeszczeć, obrażać i krytykować. już nie długo zerwę z nią kontakt razem z ojcem, który lepszy nie jest. Wyciągnij sam wnioski i nie zakładaj na przyszłość tak dennych tematów, bo gówno wiesz.

Mam 20 lat, nigdy nie byłam w klubie, byłam z chłopakiem przez prawie 4 lata. Co niedziela chodzę do kościoła, do komunii, wole książki od telewizji. Ostatnio słyszałam, że jestem "dobrym materiałem na żonę". Staram się być miła dla wszystkich, pomagam siostrze przy malutkim dziecku. Zostałam wychowana na taką osobę. Wiecie co? Zazdroszczę tym wszystkim dziewczynom, które chodzą po imprezach, maja powodzenie. Jestem osobą, która wszystkim się martwi, martwię się o moją rodzinę, że nie daj Bóg coś jej się stanie. Zaczyna mi to ciążyć. Czasami zazdroszczę tym dziewczynom co imprezują codziennie, puszczają się, myślą tylko o sobie. Jak ja gdzieś idę to starsze osoby pierwsze mówią mi "dzień dobry", uśmiechają się. Natomiast Ci w podobnym do mnie wieku patrzą się tak jakbym była zakonnicą. Czy to źle że nie imprezuje, nie śpię z każdym? Bo ostatnio po prostu czuję się dziwnie. Jakbym była z innej planety, albo z innego stulecia.