Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość saśka wrona

Teściowie mną gardzą

Polecane posty

Gość saśka wrona

Mam wspaniałego męża, który ożenił się ze mną wbrew woli rodziców. Oni od samego początku mnie nie akceptowali i tak zostało do dzisiaj, chociaż myślałam, że może z czasem mnie polubią, ale minęły 2 lata od ślubu i wciąż jest tak samo. Na nasz ślub nie przyszli, mimo iż ich prosiliśmy. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby nie przyjść na ślub swojego jedynego dziecka? :( Teraz jesteśmy na urlopie u nich w domu. Na szczęście tylko kilka dni. Ale już była kłótnia. Teść w ogóle się do mnie nie odzywa. On w w ogóle do młodszych kobiet się nie odzywa. Zrobił mi rano kawę i była gorąca wiec czekałam parę minut aż ostygnie. Teść z kolei uważa, że kawę trzeba pić zaraz po zaparzeniu czyli wrzącą. Ja tak nie lubię, bo już kiedyś sparzyłam sobie język. Teść zobaczył, że nie piję kawy i zaraz domków z nerwami krzyknął : No pijesz tą kawę czy nie?? Ja tylko wystraszona wydusiłam, że tak. Mąż to widział i krzyknął na niego i powiedział, że od tej pory sami będziemy sobie rano zaparzać kawę a poza tym nie kazdy lubi pić wrzątek tak jak on. Z kolei jego mama to usłyszała i się wtrąciła i zaczęła się drzeć na mojego męża ze jak on tak moze do ojca się odzywać. Teraz jego mama i tata się do nas nie odzywają. Ja się zastanawiam co ja tym ludziom zrobiłam, że tak mnie nienawidzą? Starałam się tyle lat, żeby mnie polubili, ale cokolwiek zrobię, to jest źle. Nie doceniają nic z mojej strony. Czy ktoś z was też się tak męczy z teściami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość \cv
po co tam pojechałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popołudnie u kapelusznika
czy w tym domu twojego teścia sie rozmawia czy tylko ma wzajemne pretensje do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świadomie urlop spędzać
w gnieździe węży, to trzeba jakimś masochistą być :D Po co tam pojechaliście????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saśka wrona
Pojechaliśmy, bo niedługo maz wyjeżdża za granicę w delegacje na rok czasu. Chciał spędzić trochę czasu z nimi. Poza tym to tylko kilka dni, myśleliśmy że wszystko bedzie ok. We wtorek już wyjeżdżamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była_fryzjerka_89
hahaah po jakiego dzwona tam pojechałaś?? nie chcą lubić?? niech spierdalają buraki na pole jeśli nie potrafią obcować z ludźmi..dla mnie to że nie przyszli na ślub jest całkowitą pogardą i nigdy bym sie JA n ie odezwała od nich. w dupie mam zawsze czy mnie ktoś lubi czy nie.. nic na siłę. widać że swojego dziecka tez nie lubią :D poczekaj aż zajdziesz w ciąże i urodzisz im wnuka. ja bym za żadne skarby nie pokazała im go i nie pozwoliła odwiedzać, może wtedy by się ogarnęli..co za cwelowata rodzina :D jak Twój mąż mógł Cie tam zabrać?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była_fryzjerka_89
facet mógł jechać sam na dzień dwa..a nie odstawiać szopki :P mam wrażenie że strasznie sie podlizujesz do nich i wręcz błagasz ich o polubienie siebie..oni to widza i wykorzystują.. graj teraz zimną sukę a zobaczysz, że tylko ot może pomóc na tych starych pryków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saśka wrona
Tesciowie to prości ludzie . Myją się raz na tydzien w jednej wannie aby było taniej. Zaś ja dla nich jestem wielka pani z miasta bo mam wyższe wykształcenie i nie chcę jeśc u nich rosołu czy czerniny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegda
wiesz co? z pierdołki wielki problem kręcisz i aż na forum opisujesz. masz siano w głowie dziewczynko i o prawdziwych problemach zero pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była_fryzjerka_89
bleee. ja też bym nie tknęła czerniny.. :/ może następnym razem przywieź im sushi i ośmiornice i niech żrą to co Ty im każesz..:/ mówie Ci że ja bym zmieniła do nich stosunek na mocno olewczy i wcale nie pokazywała że Ci zależy..niech poczują się niepotrzebni, niechciani nie sie dowiedzą że są bucami..że nie szanują własnego dziecka, bo jak można nie uszanować decyzji o wyborze partnerki.on Cie kocha to ni sie muszą z tym pogodzić czy chcą czy nie.. wierz mi to nie Ty, to oni mają problem. nie odzywaj się do nich. spakuj się i wyjedź jeszcze dziś najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saśka wrona
Oczywiscie o 10.21 to podszyw... Generalnie chciałam sie wygadac i poznać osoby które maja podobny problem do mojego. Ale oczywiscie tutaj niektore dzieci bez wyzwisk nie potrafia nie wypowiedziec... Dzieci nie mamy ale planujemy i nawet sama powiedziałam mężowi ze jak juz dziecko bedzie to nie pokaże i nie dam odwiedzać za to jak mnie traktowali na co maz sie zgodził, bo sam wie jacy oni sa. Podlotkami juz nie jesteśmy, ja mam 28 lat, maz 30 wiec na dziecko czas. Rodzina mojego meza tez jest dziwna. Oni potrafią latami się do siebie nie odzywać, np. matka mojego teścia nie lubiła mojej teściowej i vice versa i one obie nie rozmawialy ze soba dobre 15 lat aż do śmierci babki w zeszłym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuku bec
www.free.amciu.com Karolina29277 xxxxzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saśka wrona
Jesli chodzi o dzieci, to tak jak ustaliliśmy, nie pokaże im wnuka, ale w sumie oni nawet chyba o tonie dbają. Z tegoco zauważyłam oni żadnych małych dzieci nie lubią. Nikogo nie lubią. Nawet psów co np.dla mojej rodziny jest dziwne, bo my mamy w domu slicznego psa i bardzo go kochamy a teściowa aż sie wzdrygnela jak zobaczyła zdjęcie mojego psa. Tacy ludzie to sa. Czasem sie zastanawiam po kim moj maz odziedziczył taki spokojny fajny charakter? Jego rodzice tylko siebie lubią i tylko siebie uważają za coś lepszego od innych (są dosc zamożni). Jego mama pare tygodni temu kupiła sobie diamentowe kolczyki warte 15.000 złotych. Ot taki prezent sama sobie sprawiła. Ale np.nam ani grosza nigdy nie dała. Jakis prezent ślubny czy cos... Nic nigdy od nich nie dostaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdziu. To jakiś żart jest? Czy pani z wyższym wykrztałceniem taka tępa jest? Najzwyklejszą rzeczą jest ocena własnej wartości. Wyższa szkoła nienauczyła pani magister że należy przedewszystkim ocenić własną wartość. W opisanym przypadku nigdy nieśmiałbym przekroczyć progu kogoś kto mnie nie akceptuje. a teraz po naszemu. Chuj bym położył na kogoś dla kogo jestem nikim. Gdyby moi rodzice nieakceptowali mojej żony?moja noga nietkneła by ich progu. Telefony od nich traktowałbym jak zastrzeżone,których nieodbieram. Krótko mówiąc-chuj im w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby kimś gardzić trzeba mieć powód, trzeba mieć za co. Jakaś osoba zrobiła coś okropnego, wstrętnego, okrutnego, coś czego absolutnie nie mogę zaakceptować, coś co wykracza poza mój system wartości, i to było to podszyte niskimi pobudkami, więc gardzę nim. Jeśli ktoś nic takiego nie zrobił, to nie lubię go, nie cierpię, nie znoszę, nie chcę spotykać, nie chcę widzieć, nie toleruję w swoim otoczeniu, ale nie gardzę. Gardzić można za coś co ten ktoś zrobił. Mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość, oraz radę: dobra - teściowie tobą nie gardzą zła - oni cię nie lubią rada - nie odwiedzaj ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saśka wrona
Nie no oczywiscie ze moja noga w ich domu już wiecej nie postanie. Nie mam zamiaru byc opiprzana o byle co. A to, że ten talerz odlozylam w niewłaściwe miejsce, szklankę polozylam tam gdzie nie powinna byc... Ja juz tu nie przyjadę ale mojemu mężowi nie mam zamiaru zabraniac ich widywac i absolutnie nie jestem zła, że czasem chce do nich jechac lub ze dzwoni do nich. To sa jego rodzice i jacy by nie byli, to jego matka wydala na świat faceta, którego kocham. Napisałam, że mną gardzą, bo zawsze odnoszą się do mnie z dumą, wyższością. Tak jakby uważali siebie za ósmy cud swiata a mnie tylko za jakaś tam taką nic nie znacząca osobą, która przyjechała w odwiedziny. W każdym razie, oni juz mnie nie zobaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko wszystkim
ale dlaczego nie przyszli na slub syna? Dziwne to jakies. Ja bym zrobila tak: wyjechala od nich NATYCHMIAST, nie czekajac do wtorku, bo po co ci te upokorzenia? zerwalabym z nimi kompletnie kontakt do czasu az sami zmadrzeja i wyciagna reke na zgode. A jak nie to nie, nic na sile. Jesli jestes mocna psychicznie, to jeszcze przed wyjazdem skonfrontuj ich wprost dlaczego tak was / ciebie traktuja. Szkoda tu twojego meza, ale zachowanie jego rodzicow jest po prostu nie do przyjecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×