Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość z cyklu pogawedki o pracy

Wyznania polskiej sprzataczki

Polecane posty

Gość Kalineeczka
ja sprzatalam za granica aha dzięki może też sobie ściągnę :) A z tymi robakami to masakra ... Przecież nawet na jakiś melinach nie ma robaków :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalineeczka
sprzatam w pl No właśnie tak sądzę, że można się wiele dowiedzieć rzeczy, o ktrócyh nigdy by się nie przypuszczało widząc kogoś z boku :) A z tą podpaską przyklejoną do łóżka szok ! Przecież to zarazki i smród. Już lepsze tampony te w śmietniku z dwojga złego :P Jak ludziom nie estyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalineeczka
chyba w snach dzięki za link później poczytam bo właśnie uciekam :) PaPa dziewczynki "sprzątam w pl" i "sprzątałam za granicą" życzę Wam normalnych ludzi w pracy :) buźka papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kalineczki
a zauważyłas ze pierwszy wpis był od "sprzatam w PL" a potem od "sprzatam w pl"? Zwykły podszyw z tymi kupami w wannie a Ty lykasz jak leming :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale jak ktos sie zgadza byc
sparztaczka u Niemcow, to niestety jego problem. POZa tym czlowiek, ktory lubi , czy tez ma czas i siłe sprzatac, nie zatrudnia sprzataczki. Akurat wycieranie kurzu i przejechanie mopem podlogi to nie filozofia, kazdy sa to zrobi. Ludzie licza,ze sprzataczki zrobia cos wiecej. Poza tym sprzataczka nie powinna obgadywac pracodawcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what suprising
Może to trochę śmieszne, ale czy wyznania sprzątaczki szokują? Że ludzie, którzy zatrudniają sprzątaczkę mają brudno? No sorry, to tak jakby lekarz dziwił się, że przychodzą do niego sami chorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sprzatalam za granica
ja dlatego w Polsce sprzatac nie chcialam, bo pamietam jak pojechalam do pierwszej pani z ogloszenia. Nawet dobrze nie weszlam do jej domu a to od razu naburmuszonym tonem "zdejmij buciory", a nastepnie, ze niech sobie nie mysle, ze moge cos wziac, bo ona ma wszystko policzone:D Do dzis nie wiem co mialam brac i co bylo policzone:D Gdy wiec musialam pracowac za granica jako sprzataczka to szykowalam sie na koszmar, a tu szok po prostu, ze wszyscy byli tacy mili:) Z niektorymi paniami kawe pilam, rozmawialam, z jedna przesympatyczna Wloszka sie tak zaprzyjaznilam, ze pocieszalam ja gdy maz ja zdradzal, do dzis sie z nia widuje:) Zupelnie inni ludzie, inna kultura (nie pisze o Wloszech, bo tylko tta klientka byla Wloszka, ale nie znajdowala sie we Wloszech). Gdy juz konczylam przygode ze sprzataniem i zwijalam biznes (pracowalam legalnie majac wlasna firme) to bylo mi naprawde przykro rozstawac sie z tymi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kalineczki
No własnie. Jak ktoś pracuje jako np. lekarz to nie ma czasu sprzatać, bo chce odpocząc i sie odstresowac np. po dyzurze czy ciężkiej operacji. A na weekend wyjechać gdzies za miasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale jak ktos sie zgadza byc
ja np mam chory kregosłup, wiec od dawna zatrudniam sprzataczki do robot, ktore wymagaja schylania sie. To dla mnie wcale nie male pieniadze, ale po prostu nie mam wyboru. Mam rozne doswiadczenia. najgorsza byla taka, ktora pedantycznie przez 15 minut myla kazdy kubeczek i nie dala sobie wytluaczyc, ze go wlasnie wkladam do zmywarki. Myła opakowania kosmetykow, ktore i tak sie juz konczyly i za chwile mialy byc wyrzucone. Paliła ( oczywiscie robiac odpowiednie przerwy.) Obgadywala moj dom mojej kolezance a dom kolezanki - mnie. Ze brudno. No jakby bylo czysto, to bym jej nie zatrudniala, zreszta tak zle nie bylo;). Inna z zasady nie czyscila katow podlogi, nie scyila sie, nie uklekla - wszystko mopem na kiju a w katach zostawal brud - tak to i inwalida (ja) potrafi. Do tego dlugie przerwy herbatki i gadanie o d, maryni.Najlepsze sa dziewczyny z Ukrainy - uczciwe, inteligentne, pracowite., miłe. Niestety e wgkadu na wizy co 3 miesiace sie wyieniaja. Dobra sprzataczka to prawdziwy skarb, mozna ja traktowac jak clonka rodziny. Ale tepych bab, ktore pozoruja robote, w dodatku obgadaja, kto czym jezdzi i kto kogo zdradza- nienawidze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwrwerwerwe
ja myślę, że to przejaw poslkich kompleksów ta ksiazka. Kto powiedzial, że na zachodzie europy się przesadnie sprząta? To w krajach byłego obozu komunistycznego nadal uwaza się, że im więcej się myje, tym lepiej. a to g.... prawda. Mycie skraca zycie.... :p Jak kto nie wierzy, niech poczyta: http://nauka.newsweek.pl/czeste-mycie-skraca-zycie--mamy-dowody,92919,1,1.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwrwerwerwe
a że niemców to banda idiotów to inna sprawa. Szoda ze my nie potrafimy rozwinąc niczego, tylko musimy wyjezdzac za pracą, mamy na co sobie zaproacowalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sprzatalam za granica
jestem na 42 dopiero stronie tej ksiazki i uwazam, ze autorka jest strasznie zadufana w sobie osoba. Drazni mnie, ze przez pierwsze kilkadziesiat stron co chwile wtraca jaka to jest bystra, madra i ze ma plan na zycie:O 10 lat na miotle, jezyka sie nauczyla to ja sie pytam co to za plan? Nie chce byc sprzataczka, ale tyle lat w tym siedzi. Ja tez za granica zaczynalam od tej pracy, ale pracowalam tyle raptem ponad rok, a nie tyle lat. Moim zdaniem ta ksiazka (ktora napisal ktos za nia, bo jej niemiecki nie jest perfekcyjny) to jej jedyny pomysl na zycie. Denerwuja mnie takie osoby,ktore wybieraja taki zawod na wlasne zyczenie i narzekaja. Jestem pewna, ze autorka nic ze swoim zyciem nie zrobi nowego (a niby chce i ciagle podkresla to) i bedzie sprzatac dalej, bo jej tak wygodnie. No chyba, ze sie myle i zakonczenie mnie zaskoczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to
Ja też kiedyś sprzątałam w Polsce, mieszkanie i biuro pewnemu małżeństwu.Nigdy ich nie obgadywałam, oni byli ze mnie zadowoleni a ja byłam z nich, byłam bardzo dobrze traktowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzątaczki to proste kobity
Niestety taka jest brutalna prawda. Już samo to, że autorka tej książki zarzuca ludziom ze mają brudno w mieszkaniach. Gdyby mieli czysto to po co by ja zatrudniali? A rewelacje o podpaskach pod łóżkiem to zapewne wymysł chorej wyobraźni aby ksiązka miała czytelników. No i najprawdopodobniej baba najwyraźniej zazdrości swoim pracodawcom że mają domy, samochody i pieniadze. Typowo polska postawa - jak ktos ma lepiej to trzeba go oczernic, bo na pewno ukradł to wszystko :( Popatrzcie jakie osoby pracują w Polsce na takich stanowiskach. Ich wygląd i zachowanie świadczy o bardzo niskiej kulturze. Potrafią np. w przychodni zmywac podłogę i szurać mopem po nogach pacjentów, mrucząc przy tym pod nosem teksty typu "wielkie państwo włazi z brudnymi buciorami". To co, ludzie idąc do lekarza powinni zabierac ze soba kapcie na zmiane jak dzieci w szkole? Albo drą sie na cąły glos i glupkowato chichoczą. Zaś te pracujące w domach bogatych ludzi potrafia bezczelnie okradać swoich pracodawców i jeszcze potem na Policji czy przed sądem się tłumaczą "że bogaty to nawet nie zauważy jak mu się parę stówek skubnie a mnie sie przyda" Nie wiem skad w Polsce taki kult sprzątaczek? Nic nie można powiedzieć czy napisać bo zaraz znajdują się "obrońcy uciśnionych". Może warto pojrzec na ten temat obiektywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratis MTV
Będę pamiętał by żadnej polskiej miotły nie zatrudniać.... bo jeszcze przeleje swoje frustracje co do moich brudów na papier. Laske by obciągnęła, a nie pisała bezwartościowe ścierwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sprzatalam za granica
Nie zgadzam sie, ze wszystkie sprzataczki sa chamskie i proste. Ja nigdy nie bylam nieuprzejma dla nikogo, ale tez nikt mnie zle nie traktowal procz tych 2 razow w Polsce. A teraz chce cos napisac o ksiazce, bo wczoraj przeczytalam cala. Autorka jest osoba strasznie przemadrzala, bardzo wspolczuje jej nie fajnych sytuacji, ale... W niektorych sytuacjach sama sobie byla winna jak np. gdy sie oburzyla, ze facet nie chcial zaplacic za 4 godziny zastepstwa, co mnie nie dziwi bo napisal smsa ze nie chce by ktos przychodzil a zastepstwo przyszlo i popsrzatalo, i tak zgodzil sie zaplacic za 2h to autorka byla wsciekla, ze jak tak mozna. No mozna, ludzie czasem maja prawo odwolac i nie nalezy wtedy wlazic im do domu i na sile sprzatac:O Podobnie z tymi jej odzywkami i wkurzaniem sie, ze ktos odwoluje usluge. Ma do tego prawo, w koncu zaden kontrakt ich nie wiaze. Co do bystrosci swojej i inteligencji, o ktorej autorka wspomina nie rzadko to tez sie nie zgodze, juz sam fakt jak pracuje jest sposobem uciazliwym. Nie wiem, moze w Niemczech taka tradycja, ale podliczanie godzin po kilku miesiacach i wtedy rozliczanie sie to przeciez utrudnianie sobie i pracodawcy zycie, zreszta zawsze ktos wtedy bedzie poszkodowany. najlepsze wyjscie to zaplata po, no ale autorka ma swoje sposoby. Kolejna sprawa to jest ona 10 lat w tym zawodzie i narzeka. No przepraszam bardzo, ja tez nie kochalam tej pracy a klientow mialam super i jak chcialam cos z tym zrobic to zrobilam, nie czekalam tyle lat. 10 lat pracy na czarno? No ja gratuluje jej odwagi:O a moze glupoty? Nie podoba mi sie tez, ze narzeka na to, ze nie maja szacunku do niej. Owszem w wielu przypadkow miala racje, ale niektorym sama pozwalala sie tak traktowac. Ja nie wyobrazam sobie sprzatania u osoby, ktora celowo zalatwia sie obok kibla:O Rzucilabym sciere i wyszla, a ta chodzila i sprzatala, a potem wielki placz bo szacunku nik do niej nie ma. Jak dla mnie to zycie autorki to nie moja bajka. Zadnych ambicji, zadnych planow tylko narzekanie i z jednej strony radosc, ze sprzata a z drugiej zal:O Kompletnie nie rozumiem tej kobiety. Pomijam juz okropny styl i niespojnosc. Nudne sa tez fragmenty o weselu, wigilii ale trzeba pamietac, ze to ksiazka pisana dla Niemcow wiec autorka chyba chciala przyblizyc polska tradycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ksiązka to ściema
Napisana pod kątem przyciągnięcia czytelników i zarobienia kasy :) Taki literacki odpowiednik programów typu "Dlaczego ja" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×