Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdradzona, poniżona

Rozstanie po 6 latach.

Polecane posty

Gość Zdradzona, poniżona

Witam. Chciałabym poszukać pomocy w zroozumieniu tego co dzieję się w moim życiu. Byłam ze swoim chłopakiem 6 lat, tworzyliśmy raczej udaną parę. Po 3 latach on okłamał mnie po raz pierwszy, znalazł sobie inna i z nią się spotykał gdy ja w tym czasie byłam z granicą, nie odzywał się bawił się gdy ja cierpiałam, gdy miałam wrócić odezwał się że tęskni itp. więc wróciliśmy do siebie. Choć mówił że dał tamtej dziewczynie nadzieję na związek i nie chce jej ranić to ja i tak prosiłam żeby był ze mną, jakoś się udało pogodzic i zapomnieć o wszystkim. Ich kontakt ciągle trwał przez kolejne 3 lata nie umiał tego zakończyć mimo moich próśb, W tym roku wyjechaliśmy oboje za granice i zaczeło się ciągłe pisanie z nią, blokady telefonu itp. wcześniej nigdy nie spędzaliśmy całych dni razem więc nie wiedziałam że ciągle piszą, gdy byliśmy tam wyznał mi że kocha i ja i mnie. że tyle czasu piszą i tak dobrze się znają. Dobrze się dogadują, ja swoim płaczem wybłagałam żeby został więc został jednak dalej pisał z nią, ostatnio wyznał mi że spotykał się z nią przez ostatni rok i naprawdę dobrze się rozumieją, odszedł mówiąc że nie wie czy kocha, że musi przemyśleć wszystko. Wrócił po 2 tygodniach twierdząc ze wie że kocha mnie i przestał mieć z nią kontakt. Wybaczyłam choć widziałam dalej że z nią pisze. Byliśmy ze sobą przez miesiąc były kłótnie ale on nic nie robił żeby to naprawić, nie przyjeżdzał twierdząc że nie chce wysłuchiwać moich pretensji. Więc wkońcu ja zerwałam, a on tylko na to czekał. Odszedł bez słowa, a teraz pisze że mnie kocha że tęskni ale że nie wie czy chce być ze mną, chce się spotykać ale nie chce związku, po prostu dobrze mu tak jak jest. Mówi że on cierpi ale że się pogubił, żeby go zrozumiała. A ja tak naprawdę czuję się jak koło ratunkowe, gdy mu tam nie wyjdzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobisz jak uwazasz , ale dla swojego dobra proponowalabym postawic krzyzyk na tym facecie .Czemu chcesz sie tak niszczyc ? Nie kochasz siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olakala
On jest niedojrzały do związku. Daj sobie z nim spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"Odszedł bez słowa, a teraz pisze że mnie kocha że tęskni ale że nie wie czy chce być ze mną, chce się spotykać ale nie chce związku" pytanie - dalej chcesz byś beczką na spermę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Bo poświęciłam mu wszystko i tak bardzo go kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaabbb
Ja też bym postawiła krzyżyk. Jeśli wolisz to sobie tłumacz, że do czasu aż on się zdecyduje, ale nie rezygnuj z życia i nie czekaj na niego cały czas. Spotykaj się z innymi facetami jeśli będzie taka okazja, pracuj, wychodź itp.itd. Życzę Ci żebyś odkryła, że zasługujesz na coś lepszego niż to. Bo na pewno zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arz
Typowy poligamista, czyli wszystko z nim OK. Nie zmienisz go, nawet po ślubie, rozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
"Bo poświęciłam mu wszystko i tak bardzo go kocham" masochiści tak już mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli wolisz to sobie tłumacz, że do czasu aż on się zdecyduje, ale nie rezygnuj z życia i nie czekaj na niego cały czas. Spotykaj się z innymi facetami jeśli będzie taka okazja, pracuj, wychodź itp.itd. Życzę Ci żebyś odkryła, że zasługujesz na coś lepszego niż to. Bo na pewno zasługujesz. :-D pieknie napisane i cala madrosc autorko w tych slowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość G.o.ś.ć
Szkoda czasu i nerwów na takiego latawca, przecież on całe życie będzie cę tak zwodził, jeśli go przyjmiesz. Ten facet jest nic nie warty, a przede wszystkim nie kocha ciebie i pewnie tamtą też nie, on kocha tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinas dayy
Dlaczego piszesz,ze rozstanie po 6 latach???? Po 3, kiedy to juz byl z tamta :D Lajza zakompleksiona z ciebie i tyle. Taki zastepczy wor na sperme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Owszem po 3 latach był z nią, ale został ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinas dayy
Ty jestes chora czy jaka???? Owszem,byl z nia,ale zostal ze mna hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Nie chce wysłuchiwać takich tekstów nie po to tu napisałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valentinas dayy
A po co?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaabbb
Dziękuję Elene :) Zdradzona, a co byś chciała jeszcze usłyszeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Chciałabym wiedzieć czy jest szansa jeszcze, i czy mam definitywnie odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sourcess
został z Tobą bo się poniżałaś przed nim i błagałaś, wzięłaś go na sumienie. Poza tym każdy facet chciałby mieć laskę, która mu wszystko koło tyłka zrobi i jeszcze tyła da a jednocześnie on może się spotykać z drugą a ona go nie zostawi a jeszcze będzie błagać,żeby został z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani_fiolek
powinnaś zakończyć ten związek, póki jeszcze nie jesteście małżeństwem, kiedyś w każdej chwili może Cię zostawić myśle że nie możesz mu ufać....zacznij żyć od nowa wiem że będzie cięzko ale uwierz ze da się... będziesz szczęśliwa i bez niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdradzona, poniżona Chciałabym wiedzieć czy jest szansa jeszcze, i czy mam definitywnie odpuścić. wejdz mu do dopy bez wazeliny,tam twoje miejsce-nie dziwie sie ze facet ma cie za szmate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Tak naprawdę powinnam zakończyć to 3 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Skoro m mnie za szmatę to po co piszę? Z litości? Z przyzwyczajenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sourcess
Powinnaś ale się poniżałaś i dalej to robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sourcess
Pisze bo jestes latwym dostepem do seksu i innych udogodnień a co myślałaś,że z miłości? pfff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sourcess
I poniżowa owszem jesteś ale nie zdradzona bo dawałaś mu na to przyzwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaabbb
Zdradzona, wszyscy doskonale wiemy, że kiedy w grę wchodzą uczucia, wszystko okazuje się "nie takie proste". Wyobraź sobie, że Twoja przyjaciółka przychodzi do Ciebie z takim problemem, co byś poradziła? Zapewne coś w stylu "wywal go na zbity pysk i nie odzywaj się do niego" (czyli to co my Ci tu piszemy, bo nami nie targają Twoje emocje). Ale jak już samemu się jest w takiej sytuacji, to ciężko podjąć drastyczną decyzję. Przypuszczam, że wspominasz te pierwsze 3 lata, kiedy było dobrze, pierwsze pocałunki, smsy, spotkania, kwiaty i inne takie i jest Ci żal, że tak już nie jest. Ale już tak nie jest i jeśli Cię to pocieszy - nie Ty pierwsza i nie Ty ostatnia, wiele osób ma takie doświadczenia i z tego wychodzi. I Ty też wyjdziesz. Oceń na chłodno jaka jest sytuacja i czy na pewno chcesz takiego życia. Pewnie nie chcesz, ale chcesz żeby było dobrze z nim (żeby znów był tylko dla Ciebie, kochał, szanował itp.). Tylko z nim nie będzie dobrze.. a przynajmniej nie teraz. Może jeśli od niego definitywnie odejdziesz to zrozumie co stracił i za jakiś czas do siebie wrócicie. Albo może będzie z tą drugą i nigdy do Ciebie nie wróci. Musisz się przygotować na każdą ewentualność, bo każda jest możliwa. Zastanów się po prostu czy chcesz dalej żyć tak jak żyjesz i zamykać sobie inne możliwości, także miłości (tak wiem, nie wyobrażasz sobie żeby nie być z nim, ale też przed Tobą wiele innych również sobie nie wyobrażało). Więcej Ci tu nie pomożemy, decyzja należy do Ciebie i tylko do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra jakas! kobieto ty w ogole nie szanujesz siebie a ten facetto dupek co chce dwie sroki na raz....... nie szkoda ci zycia na bycie ta druga i wcale nei najwazniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, jesteś zdradzona, tu nie ma wątpliwości. Ale chłopak poniżył cię tylko raz- 3 lata temu. Od tamtej pory sama się poniżasz, osobiście. I trzeba przyznać, dobra w tym jesteś. Przez 3 lata pozwalać się zdradzać, wybaczać to, tolerować to, błaganiem i litością zatrzymywać chłopaka przy sobie. On już 3 lata temu się określił i jest konsekwentny- nie ma zamiaru być tylko z tobą, myśli i kocha też kogoś innego. Normalna szanująca się kobieta by zrozumiała taki przekaz. A ty przez 3 lata jeszcze skamlesz o odrobinę zainteresowania z jego strony. Skoro po 3 latach po raz pierwszy nie błagałaś na kolanach, by został, ale sama zerwałaś- to uwierz mi facet raczej takiej okazji nie straci, zawinął się aż ja kurz w powietrzu u mnie w mieście widzę, i z własnej woli już raczej nie wróci. Jak lubisz się tak upadlać (ewentualnie już tak się przyzwyczaiłaś do tego przez 3 lata, że masz syndrom odstawienia) to podpowiadam- teraz już tylko szantaż na samobójstwo ci został. Ale jak dobrze się popłaszczysz to może chłopak zgodzi się wrócić i cię jeszcze trochę pozdradzać, żeby ci smutno nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Ja rozumiem to wszystko, jednak widzę jak mu ciężko i że też nie jest mu łatwo.. I to jak pisze i tak dalej:( W sumie w sobotę był już u niej:( a w niedziele chciał się spotkać ze mną... Wiec się spotkaliśmy i w sumie było dobrze a on na odjezdne powiedział że nie chce wracać pochopnie i robic coś na siłę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×