Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdradzona, poniżona

Rozstanie po 6 latach.

Polecane posty

setunia..nie produkuj sie bo Ona i tak do niego pierwsza napisze i bedzie prosiła zeby do niej wrócił a za miesiac załozy ten sam temat... czytasz co ona napisała w ogóle....że ja nie chce zeby on cierpiał jak ja odejde hehehehehehehehe no to mnie rozbawiło do łez:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli od poczatku wszystko poszlo nei tak raczej juz teraz tego nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Nie będę go prosiła bo on tego nie chce! Tak nie myśle o sobie i to jest mój błąd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz... To co powiem może Cię zaboleć. Nie będzie cierpiał. On za bardzo kocha samego siebie - zresztą tylko samego siebie - by sobie pozwolić na cierpienie z powodu kobiety. W niczym mu nie zawiniłaś. Teraz musisz walczyć o siebie. A on niech dorośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Wiem dla niego zawsze liczył się tylko on, nie ja:( a z mojej strony było odwrotnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej idz do psychologa moze on ci pomoze bo nas nei sluchasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale wiem co czujesz, mi mąż też powiedział że kocha mnie i swoją kochankę, też się musiał zastanawiać nad tym z kim chce być, niby po dwóch dniach wrócił skruszony ale to nie był jednorazowy skok w bok, to było 7 miesięcy kłamstw i po 1000sms wysyłanych miesięcznie do tej suki! kompletnie nie wiedziałam co robić i do dziś nie wiem a minęło 7 miesięcy, jakby tego było mało zaszłam w ciąże dzień przed tym gdy się to wydało... teraz mam dziecko w brzuchu i męża który sam nie wie kogo kocha... nie mam pojęcia co robić? nie chcę by dziecko nie miało ojca. od 7 miesięcy codziennie płaczę, nie mogę się po tym pozbierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Przykro mi, jednak cieszę się teraz że odeszłam nie bede przeżywałą tego co Ty a na pewno by tak było w przyszłości:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
W pewnych momentach wiem że to najlepsze co mogę zrobić, lecz przychodzą chwilę zwątpienia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzona, zastosuj starą góralską metodę - klina klinem sforsuj :) Wybierz sobie dzisiaj jakiś ruchomy cel i wceluj:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups... nie wceluj, tylko miało być... działaj:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Ha ha, myślisz że to dobry pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że w tym wypadku dobry Sprawdź sama:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Jest ktoś kto bardzo chce mi pomóc, ale to nie jest mój były i w tym jest problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:45 [zgłoś do usunięcia] Zdradzona, poniżona Jest ktoś kto bardzo chce mi pomóc, ale to nie jest mój były i w tym jest problem :D:D Że co? Ej, no weź albo oddech, albo zrób baranka, a potem jeszcze raz się zastanów, o co Ci chodzi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój były już Ci wystarczająco pomógł, więc poszukaj innej ofiary, która mogłaby Ci pomóc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Innej ofiary? W tym związku to ja byłam ofiarą... Nie potrzebuję nikogo podobnego do niego... Nie chce tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tam, podświadomie chcesz :) bo jakbyś nie chciała, to byś już sama działała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdradzona, mnie były zdradził 3 razy, byliśmy ze sobą prawie 10! lat. Po 9 zrobiłam mu awanturę żeby sie wreszcie określił czy chce ze mną zakładać rodzinę czy nie. A też przetrzymałam jego "kocham was obie" w pewnym momencie, z tą różnicą że jak z nią był to ja go nie błagałam tylko dość nieskutecznie zrywałam kontakt. I wiesz co zrobił? W 2011 w grudniu ze mną zerwał, płacząc i mówiąc że mnie kocha, po dwóch tygodniach spotykał się już z inną, do której się przeprowadził a po 4 miesiącach zaręczył się z nią! Przez ten czas mówił mi jak mnie kocha i tęskni, choć mieszkał już w innym mieście. Podpytywał czy na randki chodzę kiedy sam już z nią mieszkał. Kiedy załamałam się po tym i odcięłam się od niego zupełnie, spotkaliśmy się przypadkiem w naszym mieście rodzinnym i chciał mi się wytłumaczyć. i wiesz co powiedział gdy spytałam po co okłamywał mnie że mnie kocha? Że gdyby go ktoś teraz spytał, to by zgodnie z prawdą powiedział że mnie dalej kocha, na co ja spytałam czemu zatem się zaręczył, a on, uwaga: ZARĘCZYNY TO NIC. Więc widać czekałam 10 lat po nic. Wylądowałam u psychiatry, bo chciałam się ratować przed tym wszystkim. Dostałam antydepresanty, a jemu obiecałam że zrobię wszystko żeby go nigdy więcej nie spotkać, mało tego, powiedziałam mu w twarz że WSZYSTKO CO MI ZROBIŁ WRÓCI DO NIEGO. To było w tamtym roku w maju. Po paru miesiącach odżyłam i cieszę się że się przestałam tak upadlać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Nie mam zamiaru szukać kogoś innego, nie na tym mi zależy aby go zastąpić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Aguś i jak teraz sobie radzisz? Da się to przetrwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tym co zrobił wreszcie otworzyłam oczy. Przeszłam najwyższy stopień upokorzenia i obiecałam sobie: NIGDY WIĘCEJ. We wrześniu zaczęłam się spotykać z facetem, z którym się przespałam (drugi facet w łóżku) i chociaż nie jesteśmy razem mimo iż bym chciała, to się przyjaźnimy. O byłym myślę, ale już bardziej racjonalnie. Gdzieś tam w serduchu tęsknię ale wiem że zniszczyłabym się do reszty, myślałam nawet o najgorszym... Teraz próbuję się odbudować, a mam prawie 29 lat i mi jest trudniej znaleźć faceta w tym wieku. Ale nie poddaję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
A ile minęło od waszego rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego oficjalnego 14 miesięcy, w styczniu raz się przespaliśmy, dopóki mi nie powiedział ze się z obecną spotyka. Kontakt zerwałam w maju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Dlaczego my kobiety pozwalamy na to żeby nas faceci ranili, naprawdę to jest cięzko zrozumieć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś kobietą, jesteś jeszcze dzieckiem, niedojrzałym osobnikiem, który się uzależnił od drugiej osoby. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzona, poniżona
Wczoraj miałam chwile zwątpienia, chciałam napisać i dowiedzieć się co on w końcu postanowił. Było mi tak ciężko, ale nie napisałam na szczęście. On się nie odezwał:( mimo że były walentynki które zawsze spędzaliśmy razem... Był z nią:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co dzień będzie lepiej,a to ze sie nie odzywa to bardzo dobrze,bo znów by ci oczy zaczął mydlić nie potrzebie a ty masz jak najszybciej zapomnieć o tym gościu... Wstawaj rano i powiedz sobie...będzie dobrze bo ja tak chce,szkoda mojego czasu na tego gnoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×