Gdzie kupic mieso?

Moja corka skonczyla juz 6 miesiecy.Od miesiaca robie dla niej sama zupki warzywne.Chcialabym zaczac wprowadzac jej powoli jakies miesko.Zawsze kupowalam mieso w sklepie miesnym nieopodal mojego domu ktoremu ufalam,ze kupuje swierze I zdrowe.Sklep o nazwie XX jest z dopiskiem tradycja na wieki.Nigdy nie kupowalam nic hermetycznie pakowanego,ale osttanio zdazylo mi sie kupic tam taka szynke I czytam etykiete a tam az 4 konserwanty E oraz wiele chemii.Dostalam szoku.Myslalam ze skoro z tradycja to wyroby sa takie jak kiedys w miare mozliwosci a nie naszpikowane chemia.Czyli szynke ktora kupowalamna wage luzem dotychczas z pewnosia jest o podobnym skladzie.A wiec mieso ktore kupie dla corki bedzie zaszczute chemia.Nie mam mozliwosci kupic gdzies swojskich wyrobow.Chcialam sie zapytac czy sa jeszcze w pl taie zaklady miesne gdzie naprawde jest swojki I zdrowy wyrob,czy juz wszyscy tak przeniknieci sa chemia.Jesli znacie podajcie nazwy.

nie popadaj w paranoję, karm dziecko tym samym mięsem które Ty jesz. Wszystko co w sklepach pakowane ma chemię bo musi lezec na tej polce iles czasu i nie moze sie zepsuć. Twoje dziecko nie moze mieć złotego żołądka więc dawaj jej do jedzenia normalne produkty po ktore ona sama tez kiedys sięgnie na półkę. Ale jesli masz dojscie do rzeźnika to kupuj mięso od niego. Albo np. pol swini z kims do podziału i wtedy sama obie po porcjujesz i bedziesz miec gwarancje ze to jest świeze.

w mięsnym...?? :o

wspolczuje dziecku :O

ja kupuję w mięsnym dużym, takim PSS społem, oni "rozbierają" na miejscu, więc wiem, co kupuję, a przynajmniej widzę, że jest świeże, bo teoretycznie może coś w tym zwierzaku też być... ale nie popadam już w paranoje, mają ogromny wybór, świeże dostawy co ranek, króliki w piątki...

z nazwami będzie ciężko, bo to są często lokalne zakłady, u mnie są przynajmniej 2 zakłady pewne/masarnie, ale kupuję tam sporadycznie wędlinę i wieprzowinę.

teraz nawet rolnicy karmią paszami z jakiejś mączki kostnej czy innymi syfami. Zacznij hodować króliki.

ja króliki miałam od wujka, teraz czasami na pasztet kupuję, bo w piątki przywożą a nie chcę już głowy zawracać wujostwu. Ale ponoć króliki nie tak łatwo byle czym nakarmić... nie znam się w sumie... Jeżeli chodzi o inne mięso to niestety, pewności nie mamy czym zwierzak był karmiony... ja jedynie jajka mam z pewnego źródła no i sezonowo owoce/warzywa... czasami kogucik na rosół ;-) reszta ze sklepów...