Spędziłam drugą noc na dworcu Warszawa Wschodnia. Bede bezdomna

Jezdziłam troche autobusami, mam 200zł,dobrze ze na dworcu są gniazdka moge naładowac telefon. Nie mam gdzie mieszkac, do domu wrocic nie moge..i co teraz? Siedze i mysle eh chyba jakas prace musze znalezc, tylko gdzie spac ja prdole

rodzice pewnie 'praktykujący mocno wierzacy katolicy? '

ile masz lat?

a chcesz pracować?

23. Chce pracowac, z czegos musze zyc, te dwie stówy starczą mi gora na dwa tygodnie. Zaraz ide do tesco zapytac sie o prace, nie bede przeciez siedziała ciagle na dworcu. Nie wiem jak z noclegiem, mysle zeby isc do domu dla samotnych kobiet ale wstydze sie jakos

to lepsze niż spać na dworze czy dworcu, a masz może znajomych lub dalszą rodzinę u której możesz szukać pomocy ? co się stało ? dlaczego nie możesz wracać do domu ?

to jak chcesz szukają do pracy na słuchawkach- interesuje Cie?

nie ma sie czego wstydzic, jedź na Marywilską, to na białołęce zapytaj kierowcy w autobusie powie ci w co wsiąść. Tam jest ośrodek monaru dla kobiet i młodziezy, caritas i jakas fundacja tez prowadzi dom dla kobiet. Umyjesz sie, najesz i pomogą ci dalej. Z siedzenia na dworcu nic dobrego ci nie przyjdzie

na białołękę z centralnego jedzie 510

na dworzec ? Co z twoim domem ?