Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kuakkos

Duchy zmarłych.

Polecane posty

Gość Kuakkos

Ostatnio przezylam cos dziwnergo, moj ojciec nie zyje od paru lat rzadko kjezdze do niego nacmentarz umarl mlodo, nie raz nam się ujawnial mojej rodzinie mamie itp w jakis sposobmdal znac ze jest tutaj ostatnio gdy spalam snil mi sie jakosdziwnie a rzadko mi sie sni a gdy sie obudzilam slyszalam jakiesdzwięki jakby ktos gadal w niezrozumialym jezyku myslalam ze mama znowu puscila na pyde gtelewzorale nic z tego ona spala i wszytko bylo wylaczone akurat po gdy sie obuidzilam po tym jak m isie snil to slyszalam.. pomodlilam sie o niego moze tego chce... meliscie podobne zdarzenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Może to głupie, ale czasami czuję, że moi bliscy zmarli przychodzą - czuję wtedy taki powiew chłodu koło siebie. Pierwszy raz poczułam to po śmierci mojej kochanej babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuakkos
Ja wlasnie tez nie raz czuje powiel chlodu, w upaly dzien na rameeniu nagle zimno mi sie robi... czasami tez tak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fragment ksiazki fula horak swieta pani Duszom, z niektórych kręgów Czyśćcowych, wolno czasem z dopustu Bożego śnić się lub zjawiać ludziom. Jest to jedyna forma, w której prosić mogą o pomoc. Ludzie zazwyczaj jednak sny lekceważą, a owych nieszczęsnych zjaw tak się lękają, że rzadko kiedy przyjdzie komuś na myśl pomodlić się za nią, dać na Mszę św. lub ofiarować na jej intencję cierpienie lub dobry uczynek. Nie myślą, że znak z tamtego świata przyjść może tylko za wolą i zezwoleniem Bożym i że dlatego nie wolno go lekceważyć. Modlitwa za umarłych leży niejako w obopólnym interesie tych, za których się modlą i tych, którzy się modlą. Dusze pokutujące są tak bardzo nieszczęśliwe, że jeżeli im ktoś do wydobycia się pomoże, umieją być potem wdzięczne i nigdy już przysługi tej nie zapomną człowiekowi. Pierwszą ich też czynnością w Kręgu Poznania będzie przekazanie duchom w Pierwszym Kręgu Jasności prośby o opiekę nad swoim dobroczyńcą. Wyższe Duchy podają ją w Krąg następny i tak jak wiatr po strunach prośba ta przebiegnie dreszczem po wszystkich Kręgach Nieba aż po sam tron Najwyższego. Dusze zbawione, jako duchy jasne, mogą być człowiekowi w różnych sprawach duchowych, a nawet materialnych, bardzo wydatnie pomocne. Nic tak nie ciąży czyśćcowej duszy, jak żal, czy nienawiść tych, którzy zostali na ziemi- W przeciwieństwie do obopólnej korzyści, jaką jest ofiarowywana za zmarłych modlitwa nienawiść taka przynosi obopólną szkodę. Nikt bowiem, kto żywił w sercu nienawiść choćby to była nienawiść umotywowana doznaną ongiś krzywdą przed odcierpieniem takich samych mąk, jakich duszy winowajcy żalem swym przysporzył nie zobaczy Stwórcy. Przebaczenie umarłym z miłości Boga i bliźniego przynosi ogromną ulgę cierpiącej duszy, a równocześnie zapewnia żyjącym łaski Boże. Należy więc wszystko przebaczyć za życia, aby nam wszystko zostało po śmierci przebaczone. Najmiłosierniejszą, najczulszą, najmożniejszą Orędowniczką dusz w Czyśćcu cierpiących jest Najświętsza Maria Panna. Litość Jej chyli się nad tym straszliwym kotłowiskiem niewysłowionych mąk, a najlepsze Jej serce choć korzy się przed Sprawiedliwością Boga - współczuje tym nieszczęśliwym i wstawia się za nimi nieustannie. Toteż dzięki wyjątkowym przywilejom ma Ona moc i prawo w każde większe Swoje Święto, wyzwolić kilka dusz z ostatniego Kręgu Czyśćca, lub uprosić dla srożej cierpiących przejście w łagodniejszy krąg. Jest taki jeden cudowny dzień w roku, kiedy męki całego Czyśćca zostają na jedną dobę zawieszone. To Dzień Zaduszny. We wszystkich nieprzeliczonych Kręgach, na wszystkich poziomach i piętrach niby w bezdennej czeluści gigantycznej kopalni mąk nastaje świąteczny spokój i cisza... Dusze odpoczywają... Nie cierpią...Jak dopływ świeżego powietrza chłodzi je wytężona, zbiorowa modlitwa wojującego Kościoła. Jakaż to ulga! Cóż to za miłosierne wytchnienie! Cały chrześcijański świat, w jednym wielkim porywie współczucia, tęsknoty i miłości, prosi Niebo o łaskę światłości wiekuistej dla zmarłych. Nawet ci ludzie, którzy zazwyczaj o zmarłych nie pamiętają, przychodzą w tym dniu na cmentarz, zmówić choć jeden pacierz, zaświecić choć jedno światełko... Jeśli jednak ktoś nie może być w tym dniu na cmentarzu, może równie dobrze wspierać zmarłych modlitwą i myślą z daleka od ich grobu. Najważniejszą jest intencja ofiary. Obecność na grobie nie jest nieodzowną. Szczera modlitwa zawsze daną duszę odnajdzie i ulży jej w cierpieniu. Bardzo jednak ważnym jest zachowanie się na cmentarzu. Wchodząc tam, wchodzi się w dom umarłych, gdzie obowiązują ich prawa. Dusze cierpią, kiedy się bezmyślnością i gwarem zakłóca powagę tego miejsca. Boli je to i obraża. http://www.taw1.republika.pl/horak.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×