Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kucikucilala

zawiozlam dzis do weta moje 2 kotki na zastrzyk anty

Polecane posty

Gość kucikucilala

jedna tak udziabala asystentke, ze az jej krew ciekla, a na codzien jest taka spokojna, ze mozna ja nosic jak maskotke i nawet paznokci nie wystawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj kot tez nie lubi weta, ani asystentek, drze sie jakby go ze skory obdzierali juz przy samym wejsciu do kliniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucikucilala
One wlasnie byly caly czas spokojne, wystraszone. Daly sie normalnie wziasc na rece, zwazyc itd. Dopiero jal sie lekarz wbil z igla to sie rzucila jak opetana i udziabala asystentke.Asystentka powiedziala, ze jeszcze zaden kot jej tak nie udziabal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie zle ja trzymali, jezeli bylaby dobrze trzymana nie mialaby szansy dziabnac. Ja osobiscie spotkalam sie z takimi asystentkami-lekarzami ktora panicznie baly sie kotow i do mierzenia glupiej temperatury wolaly mnie(mialam staz w klinice vet). Jak przyszlam po swojego kota ( po kastracji ) do kliniki, lekarka zawolala mnie bym kota zabrala sama z boksu bo on jej nie lubi :D nie rozumiem jak ktos pracujacy w klinice moze bac sie zwierzat i dac sie dziabnac - mnie tylko raz kotka drapnela ( ale tak na powaznie ) i to nie z mojej winy, pozatym biedna zdechla przy operacji i teraz mam po niej pamiatke na rece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×