Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jollandzia

tlumy na polozniczym

Polecane posty

Gość jollandzia

Powiedzcie,bo juz nie wiem-czy ja jestem jakas przewrazliwiona,czy niektorzy maja napierdolone w glowach? Jestem po porodzie,w szpitalu. mam wspollokatorke w pokoju,jakas taka towarzyska,ktora wczoraj urodzila swoje dziecko. wczoraj drzwi sie nie zamykaly-wchodzili grupami po 2,po 5,po 7 - w sumie na oko 30 osob. mlyn jak na dworcu,jakas glupia dziwka,niby juz z dzieckiembi w xiazy -kaszle,rozsiewa te swoje bakterie. czy kurwa ludzie nie widza,ze to nie jest ok? ja juz nie mowie o golych cyckach,noszeniu wielkich podpasek i wygladaniu nie najlepiej,bo niewiele mnie obchodzi,czy ktos zobaczy moje cycki,skoro on takj wyluzowany -ale normalnie halas ,zaduch i bakterie. nie jestem jakas higienicznie przewrazliwiona,ale kurwa babsztyl z galopujaca gruzlica to chyba przesada. Jutro wychodze,wiec nie bede juz robic scen,ale co mi sie gul naskakal,to moje. Dziekuje za uwage,musialam to wyrzygac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
dla mnie powinni wpuszczać tylko ojca dziecka ..reszta może zobaczyć dziecko jak wróci do domu z mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinacolada8439
Ja domagałabym się zaprzestania odwiedzin. Rozumiem maż, rodzice, ale 30 osób????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollandzia
No to to ja tez rozumiem,jak bylam po pierwszym porodzie,to do kobitek przychodzil maz,rodzice,tesciowie (akurat to byly pierworodki). i to uwazam za ok,oczywiscie jesli te osoby sa zdrowe. Ale takiego czegos to sie nie spodziewalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaona*
Również uważam , że na salę powinni wpuszczać tylko ojca dziecka. Mnie też odwiedziło dosyć dużo osob z czego niekoniecznie byłam zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm
tou nas nie ma czegos takiego ze do sali wchodza,na korytazu jest taka wneka z krzaslami i stolikami i tam wlasnie moga odwiedzajacy siedziec a matka z dzieckiem do nich wychodziu,na sale nie mozna ewentualnie ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm
korytarz*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze zwroc jej jakos uwage ze moze by ograniczyla te odiwedzieny a nie robila ze szpitala baru :/ ja osobiscie tez czulabym sie nie zrecznie gdyby na sale ktora dziele z druga osoba przychodzily tlumy a drzwi by sie nie zamykaly :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollandzia
No tu tez jest taka wneka i moj maz,corka oraz mama tam mnie odwiedzaja. Tez sie dziwie,ze nie ma regulacji na ten temat,zwlaszcza ze to niemiecki szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollandzia
Teraz to juz nie ma problemu,goscie poszli,a jutro rano wychodze. w sumie to jedyne madre wyjscie bylo -zwrocic uwage,ale nie bardzo umiem. 'prosze panstwa czy mogliby panstwo nie przychodzic do tej pani, bo mi przeszkadzacie' albo 'tam z boku jest wneka,mozna sobie posiedziec i jikomu sie nie przeszkadza'. Eh tak chcialam po prostu wyrzucic z siebie oburzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
Też bym się wkoooorwiła i wyprosiła. Co to, muzeum do zwiedzania? Mnie odwiedzali tylko mąż, rodzice i rodzeństwo. Nooo i koleżanka. Pożal się boże. O drugiej w nocy urodziłam, a ona o 12 w południe już patrzę stoi w drzwiach. Nie spodziewałabym się jej za chiny, nawet esa nie puściła, że przyjdzie. Ja jak siedem nieszczęść, wiadomo, jak to po porodzie. Masakra. Ale to stara panna, 3o parę lat, ani dzieciata, ani chłopa żadnego to jej chyba palma odbija :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLASYKA NA TOOOPIE
Po porodzie leżałam z taką babką, do niej w sumie też tylko mama i mąż przychodzili, nie było żadnych tłumów, ale ta jej mama... Wrrr. Ja należę do osób wstydliwych raczej, jak małego karmiłam to się obrałam tak, żeby oni nie widzieli. A ta jej matka lazła do mnie, przez ramię mi w cycki zagląda i z takim tekstem: mogę zobaczyć jak ciągnie? No mało nie jebłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollandzia
Haha no mamusia super :) moze ona tez by pokazala jak ciagnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Zgodze sie z Toba autorko, ze szpital to nie pub, tylko nie rozumiem dlaczego nie poprosilas wspollokatorki, zeby przyjmowala swoich gosci na korytarzu zamiast chodzic ze skaczacym gulem, a teraz jezdzic po niej na kafeterii. jakies to dla mnie chore, ze za czyimis plecami jest latwo kogos wyzywac, ale trudno uzyc slowa "prosze" w bezposredniej rozmowie z kims, a moglo Ci to zaoszczedzic skaczacego gula. tak, wyobraz sobie, ze niektore z nas maja duuuuzo znajomych i sa towarzyskie i dlatego oprocz meza i mamy mamy jeszcze 100 innych osob, ktore ciesza sie naszym szczesciem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatówka
rozumiem Cię doskonale. Jak ja rodziłam byłyśmy 3 w pokoju a do jednej ciągle ktoś przychodził. Leżałyśmy dłużej bo po cesarce. Sąsiadka do 20 nigdy nie była sama bo rano mamusia, później mąż a jak szedł na obiad to wtedy zgraja koleżanek, a jak mężuś się najadł to tak do wieczora w szpitalu siedział. Ja czułam się strasznie, córka ciągle płakała jak zasnęła to z tej sąsiedzkiej gadaniny ja nie mogłam zasnąć, wyglądałam strasznie bo woda mi się w organizmie zatrzymała. Ach... nie chcę juz tego wspominać. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już_mamusiaa
dlatego ja przy następnym porodzie na stówę chcę już po leżeć na sali jednoosobowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdewq
Eeerrr ale niech sie wszyscy ciesza Twoim szczęściem, z tym, że u ciebie w domu, a nie na sali gdzie potrzebna jest cisza, spokój i jak najmniej zarazków. Poza tym należy uszanować prywatność drugiego człowieka i to że nie ma ona ochoty spotykać twoich znajomych, wujków, ciocie i bratowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asgkkagx
jak wam odwiedziny przeszkadzaja to idzcie rodzic tam gdzie odwiedzin nie ma lub są tylko poza samą salą. ja specjalnie wybrałam szpital, w którym są odwiedziny bo nie wyobrażałam sobie leżeć 3 dni w szpitalu bez odwiedzin. Odwiedzało mni sporo osób i mam w dupie czy kogos to bolało czy nie- skoro szpital pozwalał to ja korzystałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkljhl
jej jak ja się cieszę że nie rodziłam w polsce. tu na salę mógł wejść tylko ojciec dziecka a z resztą gości można się było spotykać w specjalnym pokoju. to jest bardzo dobre rozwiązanie bo chyba każda kobieta po porodzie chce odpocząć w spokoju a nie w tłumie obcych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollandzia
Ja rowniez mam znajomych,ale oni nas odwiedza w domu. a ze ja po tej pani jezdze -jezdze,bo mi sie podoba. i mam powod. owszem moglam poprosic,ale to nie zmienia faktu,ze ona mogla pomyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Skoro odwiedziny na takiej sali sa dozwolone, to znaczy, ze cisza i spokoj nie sa potrzebne. Tak, jak mowie, gdybym miala problem z czyimis goscmi na sali, na ktorej tez leze poprosilabym, zeby zmniejszyc liczbe odwiedzajacych i z pewnoscia nie byloby problemu, wiec troche smiac mi sie chce z osob cierpiacych w ciszy, a potem skladajacych anonimowe donosy na kafe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_mleczna
dlatego ja zapowiedziałam, że wszelkie odwiedziny w domu. w szpitalu ma być tylko mąż i moja mama, a teściowa (wiadomo jej wnuk) ma przyjechać z mężem i na chwilę - żadne wpadanie niezapowiedziane. im mniej osób tym lepiej. będąc na patologii ciąży rozmawiałam z dziewczynami i ŻADNA nie była zadowolona z tłumu odwiedzających - tylko mąż i koniec, nie chciały koleżanek, znajomych i innych. wbrew pozorom chory nie chce odwiedzin (w większości) a jak zechce to zadzwoni,żeby przyjechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe....
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollandzia
To sie smiej,bo smiech to zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
:) zawsze usmiechnieta i smiejaca sie i tym samym bardzo zdrowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×