Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna jaAa

Jak często Wasi mężowie odwiedzaja rodzinne domy?

Polecane posty

Gość Smutna jaAa
Boże ukpar masakra... Ale... Dopiero teraz widze, ze tesciowa robi tak samo!!! Moze nie o 7 rano (to juz totalne przegiecie), ale tez przed poludniem, bo ona gdzies idzie i trzeba ja zawiezc do domu. Noż kurwa!! Kasy jak lodu, mieszkamy w mieście, nie może wziąć taksówki???? Albo niech zięć po nią przyjedzie!!! Ale nie... Zawsze mój mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna jaAa
Dziewczyny wiem że jestem zazdrosna, ale jest mi tak bardzo przykro!! Onaczej byscie pisaly bedac na moim miejscu. A raz w tygodniu to minimum!! Wracamy z zakupow - zajezdzamy do nich, zeby im pokazac co kupilismy Raz w tygodniu na rodzinne ploty Drugi raz zeby pogadac o domu ogrodzie, chorobach i tak po prostu żeby posiedzieć NO LUDZIE!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mieszkam 5 min
wiem jak to jest autorko u mnei doszlo do tego, ze tesciowa i siostra meza mnie jawnie obrazaly, a maz mnie ZMUSZAL, ze ja MAM DAC IM SZANSE, bo jak go kocham to powinnam sie starac o dobre relacje z nimi A to ONE MNIE OBRAZALY, szwagierka byla nawet wulgarna ..... odcielam sie calkiem i przerazilam sie tym, jaki moj maz sie okazal Nie zachowywal sie tak wczesniej, teraz to dramat ..... A gdyby ktos z mojej rodziny jemu choc w polowie tak dokuczal jak jego matka mnie..... Boze nawet nie chce wiedziec co by sie dzialo .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna jaAa
Bardzo Ci współczuje :( Co za palant :( Naprawdę Cię nie obronił??? Skąd sie biora tacy faceci, no skąd? A nie było tego widać przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukpar
Oj to nie tak, że kogoś razi częste spotykanie Ale jeśli to burzy spokojne życie małżeństwa /i to młodego małżeństwa, gdzie dopiero się rodzą jakieś więzi emocjonalne/ i dochodzi jeszcze do jakiegoś "włażenia z butami", to normalnie.... :( ..... ja się czasami czułam przy tych spotkaniach z jego mamą jak ktoś zbędny i uważam, że to nie tylko wina jego mamy, ale przede wszystkim mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mieszkam 5 min
no przed slubem nie bylo tego, bo tez nas nie bylo na miejscu, w ciagly mruchu, rozjazdach, za granica, praca studia itd dopiero jak po slubie osiedlismy w jednym miesjcu to sie zaczel o:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddsssssssssssffffffffff
ja za moimi teściami nie przepadam ale sie szanujemy i tolerujemy widze ich raz w tyg jak ich wnuka tam prowadze czasami moj to robi to wtedy raz na dwa tygodnie tesciowie odwiedzaja nas baaaardzo rzadko cos w stylu 2 razu w roku...mieszkamy niecaly kilometr od siebie do moich rodzicow moj chodzi co dziennie jak ma okazje tzn jest w domu albo po pracy do swoich gdy trzeba dziecko zaprowadzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukpar
moim zdaniem musisz z nim porozmawiać. a jak jest jeśli chodzi o Twoją mamę, jak często ją widujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukpar
"....mieszkamy niecaly kilometr od siebie do moich rodzicow moj chodzi co dziennie jak ma okazje tzn jest w domu albo po pracy do swoich gdy trzeba dziecko zaprowadzic... .." No właśnie, macie taki układ, że możecie u nich zostawić dziecko, ja ani u swoich nie mogłam /bo nie chcieli/, ani u teściów /bo też nie chcieli/ Ale za to żeby mieć czyste sumienie, to codziennie zapraszali teściowie mojego męża /zwłaszcza teściowa/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddooorrriiisss
moj jezdzi raz do roku bo mamy 500 km a ja raz na iles lat niby wszystko w porzadku ale ja za nimi nie przepadam dla mnie to dziwolagi i tak jest dobrze nikt nie narzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddsssssssssssffffffffff
no tak ale ja nie mialam z tesciami kontaktu przez kilka lat dopiero gdy bylismy w stanie usciasc i zzapomniec o przelanej zolci to zaczelismy ze soba rozmawiac, nie obylo sie bez slow przepraszam za co ich szanuje...a dziecko prowadze bo chce zeby mialo z nimi kontakt bardzo ich kocha choc dopiero poznaje, gdyby nie to nie prowadzilabum go tam bo tak organizuje sobie zycie zeby dziecko mialo zawsZe kogos przy sobie chyba ze jest w przedszkolu ale nie mowie ze jest lekko nie raz po nocce nie ma spania tytlko obowiazki..na tym polega rodzicielstwo i branie odpowiedzialnosci za swoje zycie... zreszta nawet gdyby maz chodzil tam co dziennie to nie mialabym pretensji problem jest wowczas gdy mama albo tato robia sie wazniejsi niz jego rodzina, nie raz mam za to zal ze zamiast w domu byuc i ogarnac ten haos czy zrobic obiad on odwiedza moja rodzine jak prowadzi malego do przedszkola a potem sie okazuje ze zjadl sniadanie i potem jeszcze obiad u mamy uszykowal i na dodatek sie zagadali i dzwonbi zebym po pracy jechala do nich a nie do naszego domu bo tam na mnie czekaja..ale grunt ze sie dogaduja pewnie bardziej bym sie wkurzala gdyby moja mama byla dla niego ta tesciowa z zarcikow a tak wiem ze sie bardzo lubia zeby nie powiedziec kochaja:) oczywiscie mam na mysli milosc rodzinna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×