Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kachnaa

Gotowanko na parze-wskazówki,przepisy...

Polecane posty

Witam wszystkich:) mam nadzieję, że trafiłam na odpowiedni dział i znajdzie się dobra dusza,która mi pomoże. Chodzi mi o gotowanie na parze, a konkretnie-PRZEPISY. Mąż ma zaleconą dietę z powodów trawiennych, i lekarz zasugerował mu zmianę nawyków żywieniowych na zdrowsze-czyli prosił o wystrzeganie się tłustego,smażonego,ostrego.No ok więc pobiegłam do sklepu,kupiłam parowar 3 piętrowy,produkty w lodówce też są no i tu zaczynają się schody... Jakie dania gotować,aby były smaczne?Czym przyprawiać?Jakie marynaty? Lubimy wszystkie mięsa,rybki,warzywa.Co zrobić,aby te dania z pary były jeszcze smaczniejsze? Niestety lata tłustej,ciężkostrawnej i mocno przyprawionej diety robią swoje, że dania z parowaru podchodzą nam tak średnio:/ dodam, że stołuje się z nami nasze 2 letnie dziecko,które je wszystko,nie ma żadnych alergii,problemów trawiennych.Proszę o wszelkie wskazówki odnośnie przypraw,dodatków do mięska itp. żeby mogła zjeść ze smakiem cała rodzina :) na gotowanie 2 osobnych obiadów-jeden dla męża,2 dla mnie i dziecka nie mam ani czasu ,ani ochoty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyłączam się, bo od miesiąca mam parowar i jeszcze go ani razu nie użyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa kojarzę Cię z ''ciąża,poród'' tam też się udzielasz :) no to czekamy, może ktoś się znajdzie.Ja właśnie kończę parować piersi kurze,zobaczymy co z tego wyjdzie,do tego ugotowałam ryż i mix surówek.Powiem szczerze, że ciężko się przestawić na taką kuchnie.Napewno jest zdrowsza od schabowego, to nie ulega wątpliwości,ale kubki smakowe nie tak łatwo się poddają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, jestem i tu i tu :)) gospocha + mama :D Żeby nie było to... nie zamierzam się przestawiać na kuchnię tylko "parowarową", ale czasem dla siebie i dziecka coś bym tam zrobiła chętnie nie musząc stać nad garami. No i myślę powoli o jedzeniu po porodzie, jak będę karmić dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa a to twoje 1 dziecko?nie no ,ja też chyba raczej do końca życia nie będę jeść z parowaru, ale póki co-jest do przymus ,ale przynajmniej zdrowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córkę 2 latka niecałe już mam a teraz synek w drodze (ma być w maju), więc pewnie jesienią i jemu będę gotowała w parowarze. Córce gotowałam normalnie w garnku w wodzie, ale skoro mam teraz parowar, to może mi to zaoszczędzi czasu, bo nie będę musiała stać nad garnkiem i pilnować żeby woda się nie wygotowała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawa akurat w parowarze
też musisz pilnować żeby woda nie wyparowała :p Co do dań z parowaru to niestety u mnie w domu nie przeszły. Ja jadłam ale mąż i dzieciaki kręcili nosem bo nie oszukujmy się, z parowaru nigdy nie zrobisz takiej pysznej ryby jak z patelni czy z piekarnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh... a myślałam że to się wlewa wodę tyle ile wskazuje miarka i nastawia czas i już :D no cóż, nigdy z niego nie korzystałam jeszcze :) Z parowaru nawet nie myślę żeby mężowi coś dawać... no chyba że jarzyny do obiadu, ale na pewno nie rybę i mięso. A dla siebie to też w sumie tylko w okresie po porodzie i dla dziecka jak będę rozszerzać dietę. aaa.. no i ryż mogę gotować dla całej rodzinki, choć ten pojemnik to taki dosyć mały i chyba tylko na 1 porcję przypuszczam hehe :D mój mąż zjada cały jeden woreczek a ja z córką dzielimy się drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiem z ubocza ....
a pieczone moze byc? z minimalna iloscia delikatnego tluszczu, np. oliwy? bo na parze to faktycznie jedzenie jest bez smaku, chyba, ze zasypiesz vegeta ;) mysle, ze nie trzeba od razu popadac z jednej skrajnosci (tlusta swinina smazona w tluszczu) w druga (wszystko bez tluszczu i bez przypraw) :) co do przypraw, to chyba nie to, ze ostre przyprawy sa niezdrowe, bo sa wrecz lecznicze, tylko fakt, ze ludzie uzywaja okropnie niezdrowych przypraw chemicznych (np. slawetna vegeta ;) ). xxx ja np. pieke prawie wszystko, warzywa, ryby, mieso, z przyprawami ziolowymi i oliwa i jest naprawde pycha, dzo lepsze od smazonego, zdrowsze, a przede wszystkim samo sie robi, bo nie trzeba staqc nad kuchnia i mieszac na patelni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiem z ubocza ....
p.s. sporo przepisow na dania z parowaru jest dziale "pon apetit" z gornego pomaranczowego paska pod napisem ^ kafeteria .pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiem z ubocza ....
*Bon ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa fakt,wody trzeba dolewać, ale jak sobie wymyślisz obiad gdzie poukładasz piętrami,więc czasem cały obiad da się za jednym zamachem zrobić. Co do piekarnika-chętnie podczytam jakieś fajne przepisy :d bo co do piekarnika to jestem młot, bo używam do tylko do ciast i dużych mięs :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiem z ubocza ....
a, to wlasnie moge ci podac kilka pomyslow, bo sama stosunkowo niedawno zaczelam wszystko robic w piekarniku, a ciast nie robie wcale (m.in. dla zdrowia) :) takie warzywa jak> zimniaki, cukinie, papryki, szparagi, marchew, cebula, brukselka, buraki, dynie - trzeba pokroic na nieduze kawalki, posypac sola, pieprzem i ziolami, umazac oliwa i na tacce zapiec w bardzo goracej temp. (220*C lub wiecej). zajmie to ok. 20-30 minut. trudno podac dokladniejszy przepis, bo to jest takie zwykle jedzenie na oko, trzeba samemu spraktykowac, ale nie ma w tym jakiejs wiekszej sztuki - sa to po prostu warzyw, wiec byle nie przypalic - trzeba sprawdzac miekkosc wg. wlasnych upodoban. filety rybne podobnie - ulozyc na naoliwiona tacke, posypac sola, pieprzem i ziolami (tu swietnie sprawdza sie pietruszka, koperek) pokropic cytryna, posmarowac oliwa i do pieca j/w na 15-20 min. w zaleznosci od grubosci filetow :) bardzo prosto :) steki wolowe tez tak mozna, ale nie za tluste, bo caly piekarnik ubryzgaja tluszczem ;) schabowe "steki" tez, piersi kurczacze i indycze - zamarynowane. chetnie odpowiem na jakies konkretne, szczegolowe pytania, ale sama nie wiem, co jeszcze ew. napisac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiem z ubocza ....
rozne inne warzywa tez mozna, lae ja np. w piekarniku nie robilam nigdy kalafiora, brokulow, fasolki .... a z lenich warzyw (baklazany, papryki, cukinie, pomidory itd. mozna zrobic przepyszna warzywna "pieczonke" pt. ratatuj. tutaj przepisow jest mnostwo i mozna sobie samemu dobrac, nie ma zadnego musu, ale jest to danie troche w stylu prowansalsko-srodziemnomorskim, wiec z tej domeny przyprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hEJ LASKI, piszcie coś, bo chyba temat nam pada :/ a dajnie się już rozkręcał.Synek mi zachorował, taki biedny,gardełko boli,ma gorączkę :( spędzamn swój urlop w domu, u boku mojego chorowitka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj to niedobrze że chory, ale pewnie wkrótce wyzdrowieje. A ja nadal nic na parze nie gotowałam :D Parowar pół blatu na szafce mi zajmuje, ale nawet to mnie nie mobilizuje. Zastanawiam się tylko jak to jest.... no bo ta para to chyba się górą wydobywa z tego parowaru, tak? No a on u mnie stoi pod szafką kuchenną (wiszącą) i ciekawe czy po dłuższym użytkowaniu nie zacznie mi się okleina na szafce odklejać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na parze to ja robie taki
szybki obiad, na dolna polke kładę piersi z kurczaka przyprawione solą, pieprzem i ulubionymi ziołami, na górną mieszankę warzyw mrożonych którą też przyprawiam po swojemu i skrapiam oliwą, na jeszcze wyższą półkę ryż i obiad gotowy Szybkie, zdrowe i smaczne. Żeby nie było zbyt suche to przygotowuję sos jogurtowo czosnkowy np i z tym podaję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na parze to ja robie taki
a dla dzieci to kluski na parze można zrobić z jagodami czy truskawkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa tak zgadza się,przykrywka parowaru ma dziurki i tamtędy para ucieka.Ja swój stawiam normalnie na kuchence gazowej,oczywiście palniki wyłączone :) ustawię go prosto żeby się nie gibał na boki i gotuję.najlepiej mi na kuchence,bo po 1 mam wąskie blaty,po 2 nad blatami szafki i wszystko będzie mokre.A kuchenkę mam blisko okna,wiec uchylę okno i zawsze ta para gdzieś się po kuchni rozejdzie.Dziś akurat robię zapiekankę warzywną-miałam w lodówce tylko piersi z kurczaka to zmieszałam je pokrojone z kapustą pekińską,marchewką,pietruszką,cebulą,cukinią, zamieszałam to wszystko ,skropiłam oliwą,sól,pieprz,papryka słodka,jakaś miesznka chińska i coś tam jeszcze,wymieszałam i poszło do pieca.Mam nadzieję że będzie dobre.Zastanawiam się, czy nie zrobić np.sosu serowego do tego.. Nie lubię robić czegoś czego nie znam i robię to 1 raz bo nie wiem jak będzie smakować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak robi się kluski na parze?Bo mam ochotę, ale nie wiem jak zrobić ciasto i wogóle, a dodam , że do wszelkich klusek ,pierogów jestem mniej niż zero :/ farsze wychodzą dobre, ale same kluski czy pierogi? Albo tak się rozlecą że wychodzi z nich zupa, albo są tak twarde, że można moim pierogiem zabić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli klusek nie umiesz ....
.... to nie ma czego zalowac :) bo kluski i produkty maczne sa akurat najmniej zdrowe. epiej skup sie na warzywach i zdrowym (tzn. ze zdrowej hodowli i nie za tlustym) miesku. ta zapiekanka wyglada calkiem ladnie :) sos serowy do przypraw chinskich jakos mi sie nie widzi, ale kto wie - moze? i patrz, zeby w przyprawach nie bylo glutamianu sodu, jesli chcesz uzdrowic swoich milych panow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na parze to ja - a te piersi to kroisz na pół żeby były cieńsze czy nie? Bo czasem trafiają się w sklepie takie duże, grube piersi a czasami malutkie Kasieńka - dobry patent z tym kładzeniem na kuchence, bo przecież mogę włączyć nad nią okap :))) dzięki za pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa tylko musisz uważać, żeby się parowar nie huśtał.A jeszcze lepiej jak masz kuchenkę z pokrywą-czasami w sklepach na wystawach są kuchenki ze szklaną czy metalową pokrywą chroniącą palniki-wtedy pokrywa mig na dół i już masz płaski blat pod parowar,całkiem spory. A co do zapiekanki, to zaraz będę wyciągać z pieca,ale te warzwa chyba puściły wodę i coś mi się wydaje, że to będzie bezkształtne, bezsmakowe błoto:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa tylko musisz uważać, żeby się parowar nie huśtał.A jeszcze lepiej jak masz kuchenkę z pokrywą-czasami w sklepach na wystawach są kuchenki ze szklaną czy metalową pokrywą chroniącą palniki-wtedy pokrywa mig na dół i już masz płaski blat pod parowar,całkiem spory. A co do zapiekanki, to zaraz będę wyciągać z pieca,ale te warzwa chyba puściły wodę i coś mi się wydaje, że to będzie bezkształtne, bezsmakowe błoto:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokrywy nie mam, bo zdemontowaliśmy ją :D ale mam taką dużą deskę do krojenia to mogę ewentualnie na niej postawić jak będzie mało stabilnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiem z ubocza ....
kasienka, mam nadzieje, ze nie bedzie tak zle z zapiekanka :) ale na przyszlosc podpowiem ci cos, do czego sama doszlam po latach roznych doswiadczen: im mniej skladnikow mieszasz, tym lepiej. wtedy czuc smaki i nie wychodzi blodnista mieszanina o szarym kolorze ;) np. kilka razy robilam danie umownie zwane "ratatuj(a)", czyli zapiekane w pierarniku, w naczyniu zaroodpornym, rozne warzywa. z reguly dawalam baklazany, cukinie, kabaczki, pomidory, papryki, cebule, i in. i mimo wielkich nadzieji, wychodzila z tego taka zupiasta mieszanka bez charakteru. a wczoraj, z pospiechu i braku innych skladnikow, zrobilam bardzo minimalistyczny "ratatuj" - tylko cebula, czerwona papryka i baklazan plus oliwa, troche octu balsamicznego i ziola prowansalskie - wyszlo super pyszne! wiele razy sie juz przekonalam, ze im mniej skladnikow, tym wychodzi lepszy, szlachetniejszy smak, np. jesli chodzi o salatki, surowki, zupy, czy jakiekolwiek mieszanki warzywne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na desce też można.Ja akurat mam tak wyważone te kratki i taki parowar, że wszystko się fajnie zgrało ze sobą całkiem przypadkiem i parowar się nie wywraca.Ogolnie jestem zadowolona, ale szkoda, że ma taki plytki ociekacz.A co do zapiekanki-jak dla mnie porażka :/ usiłowałam ją trochę podrasować ryżem, zjeść i owszem zjadłam, bo jestem głodna, a zakupy dopiero przyjadą jutro,ale w smaku i wyglądzie szału nie ma.Dziecko też zjadło bez wiekszego szemrania, najpewniej nosem będzie kręcił mąż bo:większość warzyw,smak płytki,puściły wodę.Wiem, że najchętniej wciągnąłby furę pyrów z sosem i mięchem, ale nie może..A dzisiejszy obiad przekombinowałam dużo za dużo i zaliczam go do przepisów zakazanych.Nie wiem czemu, ale po dzisiejszym daniu spodziewałam się smaku i wyglądu dania jak np.warzywa stir fry czy coś chińskopodobne.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ubocza ,właśnie z tej dzisiejszej zapiekanki to ewidentnie klapa kulinarna, choć gotuję dobrze,bo nikt źle jeszcze mojej kuchni źle nie ocenił,ale dziś dałam ciała.Kiedyś właśnie teściowa robiła i przyniosła mi enchiladas-wyszły jej pyszne,choć mnie zniechęciło źle obrane mięs-poprostu czułam w zębach jakieś żyłki czy przerosty.Ja zrobiłam to samo danie tyle że z mięsem obranym bardzo starannie i większą ilością składników- i było to samo-jadłam bo musiałam żeby głód zaspokoić, ale nie czerpałam żadnej przyjemności z jedzenia i smaków-poprostu wrzuciłam jak w kontener,wygniotłam czym prędzej zębami,przełknęłam i dziękowałam , że koniec obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no cóż,wpadki kulinarne zdarzają się każdemu:D i tak cieszę się, że to nie była wpadka taka jaką miałam kiedyś,bo przynajmniej nie ucierpiał żaden sprzęt i coś do brzucha trafi.Kiedyś robiłam galaretkę z kurczaka-a byłam tak zaaferowana tym faktem, że cały wywar, z którego miała powstać galareta odcedziłam tyle , że do zlewu zamiast do innego garnka.Więc zostały mi same warzywa i mięso... Albo coś kiedyś smażyłam, tom się tak zawzięła, że patelnia zaczęła się fajczyć, a żeby nie narobić dymu w domu,otworzyłam drzwi na ogród i wyrzuciłam ją w śnieg :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś na palniku smrodziłam cebulę do rosołu,a na tej kratce która jest nad palnikami mam jeszcze takie krzyżyki , żeby się garnki nie ślizgały, bo na poprzednim mieszkaniu miałam beznadziejne te kratki,wszystko zjeżdżało-no to tą opaloną cebulę wrzucam do rosołu,tylko nie zauważyłam, że przykleił się do niej ten krzyżyk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×