Zdradziłam siostre!!! Zeznałam przed sądem na jej niekorzyść

Moja matka i ojciec to chyba psychiczni ludzie. Wszystko, cały majątek zapisali swojej najmłodszej córce(między mną a nią jest 20 lat różnicy). Ja nie dostałam kompletnie nic. Siostra i matka dawały mi pieniądze, nigdy nie oddałam bo mnie z tego majątku również się coś należy. No ale to jest najmniej ważne. Siostra, ma dwójke małych dzieci. Wszystko za nią robiła matka a mnie przy moim wogóle nie pomogła, nawet chciałam jej zapłacić za pomoc to mnie wyśmiała. Siostra też miała wtedy 12 lat jak mój syn się urodził, też nie było żadnej pomocy ze strony tej gówniary. Szwagier(już były mąż) poszedł na siostre do gminy że nie zajmuje się dziećmi i jest alkoholiczką. Siostra zdenerwowała się, wyrzuciła jego rzeczy z domu a potem chciała żeby on wrócił. Namawiała go na to, próbowała go przekonac do siebie. Mojej matce też oto chodziło,w końcu kto by je utrzymywał. On wytoczył jej sprawę o rozwód i o odebranie dzieci. Siostra i matka nazywały mnie niezaradną dziadówką(przez matke prace straciłam bo nie pomogła mi przy dziecku i jeszcze do mojego męża mówiła to matka ma wszystko robić, nie pomagaj jej). W jednej i drugiej rozprawie zeznawałam na jego korzyść. On zapłacił mi 270 tysięcy złotych i spłacił wzamian za to moje długi. Chyba dobrze zrobiłam? Moja siostra jest jeszcze bardziej uzależniona od alkoholu, matka wpadła w depresje, ojciec również wściekły na mnie, jak i reszta rodzeństwa, ciotek, kuzynów że je zdradziłam. Moja siostra on jej takie pieniądze przynosił do domu a ona nawet mu obiadu nie podała który matka przygotowała. Facet przystojny, koło takiego faceta należy skakać... Ile razy tam przychodziłam to ona leżała w łóżku z winkiem.