Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julkaet87yh

Mój kot jest chory a nie mam funduszy na leczenie:( Czy jakiś weterynarz się

Polecane posty

Gość julkaet87yh

zlituje? Leczenie na jakiś zeszyt czy coś? On może za kilka dni umrzeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhedyhgeuy
To całkiem mozliwe, w mojej okolicy byl weterynarz, ktory leczyl za darmo kotka, ktorego znalazlam na ulicy... nawet zrobim mu szczepienia i ksiazeczke! byl to weterynarz w bardzo ubogiej dzielnicy i zazwyczaj leczyl za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaet87yh
alojzy- dziękuję, a ile wyniosło wtedy to leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego nie robi się dzieci jak Cię nie stać na podstawe, tak samo nie bierze się zwierząt skoro Cię nie stać na zapewnienie mu podstawowych warunkow do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje Ci
choroby kota... jak pomysle że mojemu mogloby sie cos stac to aż mi skóra cierpnie... a co mu jes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaet87yh
ja też wzięłam go z ulicy, no nic trzeba będzie pojeździć i popytać a w międzyczasie zbierać kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje Ci
do smierc - nie wyrabiaj sobie pochopnie decyzji... Dziewczyna ma ok 25lat, ale skąd wiesz, że kot nie ma 10lat? I ze przez ten czas był całkiem zdrowy i szczesliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaet87yh
to miałam go zostawić na ulicy na pożarcie psom? był malutki. śmieszna/y jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno,przeciez z reguly ida na reke,jesli porozmawiasz,zostawisz namiary do Siebie,uwiarygodnisz ie,to na pewno pomoze.Pozdr i nie martw sie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaet87yh
mam 21 lat, niedawno straciłam pracę, dopóki miałam pieniądze nie brakowało na drobne wizyty u weta, do tej pory był zdrowy. a co mu jest? jest osłabiony,ciągle śpi, ma biegunkę i kicha- leczyłam go już na koci katar ale znowu powróciło :( może to być też coś poważniejszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaet87yh
no niestety wczoraj dzwoniłam do kilku lecznic w okolicy i niestety nikt nie chciał pójść na rękę. Widocznie nie trafiłam na weterynarza z powołania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ciezko stwierdzic co mu dolega,mozliwe,ze koci katar lub jelitowe zapalenie,lub tez kocia grypa.Jesli wychodzi na dwor Twoj kotek,to lepiej jak go zaszczepisz,uwolnisz sie od wydatkow.Moja kotka jest wysterylizowana,i po szczepieniu,poki co odpukac,nie chorowala od tamtego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghfcdh
Na pustyni żyjesz? Pożycz kasę od znajomych, rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weterynarz to nie lekarz nfz-za wszystkie leki dla zwierzat placi z wlasnej kieszeni,wiec nie dziw sie,ze nikt Ci go za darmo leczyc nie chce,ja sie nie dziwie.Sama mialam problemy z kocurem.Wydalismy na jego leczenie w 2 miesiace ok 800 zł(zastrzyki,poprawa operacji,usg,rtg,badania krwi itp) i tez bylismy w zlej sytuacji finansowej,pieniadze po prostu pozyczylismy,wiem,niektorzy by za takie pieniadze kota nie leczyli,dla nas jednak jest czlonkiem rodziny i nie moglam patrzec jak biedak wił sie z bolu i sie meczyl,bo ja meczylam sie razem z nim......jedyne co to zostaje pozyczyc pieniadze,i zycze Ci zeby Twoj kot nie okazal sie tak chory jak moj i zeby nie pociagnelo az tak Cie to finansowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mozna miec pretensji do weterynarza,ze nie chce leczyc za darmo,bo ludzie tez sa nieuczciwi.W koncu jak zacznie robic wyjatki,to nie starczy mu na utrzymanie takiej lecznicy.Zdarzaja sie ludzie, ktorzy oprocz tego,ze pomagaja zwierzakom , to sa odrobine ludzcy,to kwestia wiary w czlowieka i bezinteresownosc.Dzis juz to niestety sie zaciera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z rozkradzionej polski
a ja mam zgoła inne pytanie , od kilku dni sen z powiek spędza mi wizja że coś stanie się mojemu psu w nocy , dodam że miałam sunię którą otruła wredna stara baba ,sąsiadka za drzwi ( blok) , mój obecny pies jest nauczony nie przyjmować jedzenia od NIKOGO oprócz mnie ,tak jak i nie jeść znalezisk ( bagatella 6 mc nauki dzień w dzień). Pamiętam jak dziś i ryczę pisząc to jak odchodziła moja sunia ,było to 15 lat temu ,nie było tylu klinik ,wetów ,tel kom nie były tak powszechne. Net był zbytkiem. DZiało się to nocą a ja nic nie mogłam zrobić, Aza cierpiała około 9 h, skonała w męczarniach. Pytanie na dziś - co robić ? gdzie dzwonić gdy potrzeba o 2 w nocy pilnej pomocy weta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GretaBarbooo
nie chcę Cię straszyć, ale może też mieć FIP, a tego się niestety nie leczy i jest trudne do zdiagnozowania poza autopsją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle,ze w kazdym miescie jest wet ktory daje swoj nr telefonu prywatny w razie naglej koniecznosci czy to noc czy swieto itp.U mnie taki jest.Mysle takze,ze Twoj wet do ktorego chodzisz (o ile jest z Twojej miejscowosci) dalby Ci swoj nr w razie gdyby cos sie dzialo ( nie chodzi tu o biegunke o 1 w nocy a o faktyczne zagrozenie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghfcdh
Ty z rozkradzionej jakaś niedoruchana jsteś. Jak mój pies sie struł 30 lat temu, to tata zapakował go w nocy do samochodu i zawiózł do weterynarza. Nie mieliśmy telefonu. A ty pierdolisz, ze 15 lat temu nie miałaś jak psu pomóc. Teraz też chcesz na dupie siedzieć i dzwonić po psie pogotowie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaet87yh
no niestety nie mam od kogo pożyczyć:( do następnego tygodnia może zarobię jakąś kasę, mam tylko nadzieję że jego stan się nie pogorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne,sa rodzice sa znajomi.to po co bralas kota jak teraz on sie meczy a ty czekasz az ci kasa z nieba spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaet87yh
u każdego krucho z kasą, z rodziną nie mam kontaktu, z matką sporadyczny ale ona i tak nie ma kasy. Z resztą nawet jakbym pożyczyła to z czego oddam? A kota wzięłam bo nie chciałam żeby go zagryzły psy, nie jestem jasnowidzem żeby przewidzieć że stracę pracę. I nie czekam aż mi kasa spadnie z nieba, czytaj ze zrozumieniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRUDNO NAJWYŻEJ ZDECHNIE
będziesz miała drugiego kotka, ale znowu małego, SUPER :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja stanelabym na glowie zeby kota leczyc.rozumiem,ze bedziesz miala chore dziecko to tez bedziesz tydzien czekac bo moze kase skombinujesz ;] smieszna jestes.W takim razie nie rozumiem twojego postu tutaj.chcialas sie pozalic?Mi ta Twoim miejscu byloby wstyd,ze biorac zywa istote do domu nie potrafie jej zapewnic godziwego zycia w zdrowiu i chorobie.a za darmo nikt Ci nie bedzie kota leczyc,nawet nie odwazylabym sie o takie cos zapytac weterynarza bo by mnie chyba wysmial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaet87yh
stanęłabyś na głowie a nie zapytałabyś weta o mozliwość zapłaty w innym terminie? przeczytaj co sama piszesz hehe, ani ładu ani składu. Zbulwersowała się panienka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomocy! Szukam dobrego niedrogiego weterynarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas łazi babsko, twierdzi, że jej nie stać na sterylizację 2 kocic. Widzę w sklepie, że na czteropak piwa i papierochy to ją stać, każdego dnia. Dość często jeszcze do tego pół litra wódki kupuje. Po cholerę jej te koty? Tyle tych kotów wszędzie przez takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×